Cztery dekady działalności, setki koncertów i mnóstwo ponadczasowych hitów, wśród których trudno wskazać te najważniejsze, ponieważ każdy z nich na stałe zapisał się w historii polskiej muzyki. Zespół Bajm obchodzi jubileusz 40-lecia i jest w trakcie trasy koncertowej, której mógłby pozazdrościć niejeden polski artysta.
Finałowy koncert ze spektakularnej trasy koncertowej grupy odbędzie się 15 grudnia w Gdańsku.
fot. Bartosz Kuśmierski/BAJM
Zaskakująca jest kondycja wokalistki Beaty Kozidrak. Na tej trasie znów można usłyszeć ją w najlepszej formie wokalnej, a trzeba zauważyć, że koncerty trwają 2,5 godziny. Jej zabawa z publicznością, dialogi, duża swoboda i zgranie się z poszczególnymi elementami koncertów budzą duży podziw.
Także od strony wizualnej koncerty zostały świetnie przygotowane. Światła, wizualizacje na telebimach, tancerze i rozbudowany zespół tworzyły spójną całość. I to właśnie wszyscy muzycy stali się najważniejszą częścią tego wydarzenia, bo przecież przede wszystkim liczy się muzyka.
Koncert został chronologicznie poprowadzony, stąd na początku musiało wybrzmieć nieśmiertelne „Piechotą do lata”, czyli utwór, który otworzył Bajmowi wrota do ogromnej popularności. Okazuje się, że na przestrzeni lat zespół stworzył kilkadziesiąt kompozycji, będących niekwestionowanymi przebojami. Dlatego też kilka z nich starannie wybrano z lat 80.
Lata 90. Beata Kozidrak rozpoczęła wykonaniem piosenki „Biała Armia”. Nie zabrakło też miejsca na jeden z najpiękniejszych utworów, powstałych w tamtym czasie tj. „Krainy miłości”. Niezrozumiałe jest jedynie pominięcie płyty „Etna”, z której pochodzą m.in. „Łąki pełne snów” i „Dziesięć przykazań”. Widocznie nie wszystko mogło pomieścić to ogromne show. Za to szybko dotarliśmy do „Szklanki wody”, gdzie oprócz pamiętnej piosenki tytułowej oraz „O Tobie”, można było usłyszeć te mniej popularne „Mandarynki, pomarańcze” i „7 gór, 7 rzek”.
Końcową część wypełniła taneczna kompilacja piosenek z najnowszej solowej płyty Beaty Kozidrak „B3”. Wszystko zostało podane w remiksach, a bonusem był tylko jeden utwór z pierwszej solowej płyty wokalistki, czyli „Żal mi tamtych nocy i dni”. Pięknie wybrzmiał także bis w postaci m.in. rockowej kompozycji „Płynie w nas gorąca krew”.
Największe hity z 40 ostatnich lat zamknięte w 2,5-godzinnym, multimedialnym show, robiące ogromne wrażenie wizualizacje opowiadające historię Bajmu, 24 osoby na scenie jednocześnie czy ponad 20 kreacji Beaty Kozidrak. Tego nie można było przegapić.
Wszystkie fotografie – Bartosz Kuśmierski/BAJM
Prosimy pomóż nam się rozwijać!
Wejdź tutaj i wesprzyj naszą akcję:
Koncert całkiem przyzwoity 🙂