Arete – „Nie dajmy się zwariować!” [RECENZJA]

Nasz ocena

“Nie dajmy się zwariować!” to tytuł siódmej autorskiej płyty zespołu ARETE, który w przyszłym roku będzie obchodzić 15-lecie działalności. Poniżej można znaleźć naszą recenzję tego albumu, która jest dobrą propozycją dla wszystkich miłośników krainy łagodności.

fot. okładka albumu (motyw na okładce autorstwa Danusi Kobylackiej)

Recenzja płyty „Nie dajmy się zwariować!” – Arete (2023)

Zespół Arete zgrabnie przemieszcza się po krainie łagodności, gdzie muzyka autorska jest wyraźnie zaakcentowana poprzez poetyzujące teksty lidera – Jerzego Struka. Grupa działa już kilkanaście lat (w kolejnym roku będzie obchodzić 15-lecie) i dotychczas nagrała 10 płyt, z czego siedem zawiera wyłącznie ich piosenki. Wynik bardzo dobry, tym bardziej, że jest to twórczość, która płynie poza szerokim nurtem, gdzie nie znajdziemy najmniejszych odwołań do tego, co obecnie popularne w muzyce. Stąd płyta „Nie dajmy się zwariować!” jest raczej propozycją dla miłośników tego gatunku.

Dokonania Arete charakteryzują się naturalnym wydźwiękiem, opartym wyłącznie na żywym brzmieniu. W poszczególnych piosenkach ładnie podkreślono aranżacje, a obok czytelnie wyodrębnionych, tradycyjnych instrumentów (gitara, skrzypce, piano), usłyszymy również te mniej oczywiste (saksofon, flet). Dzięki temu niektóre propozycje mają folkową formę, która unosi się na powściągliwych rozwiązaniach produkcyjnych (przyzwoita realizacja – Grzegorz Kopala).

Pod tym względem nie starano się szarżować, stawiając wyłącznie na dużą swobodę i prostotę w ukazywaniu melodii. W niektórych momentach to wystarczyło („Poukładany świat„), w innych jest zbyt prostolinijnie pod względem muzycznym, szczególnie, gdy zespół skręca w stronę piosenki oazowej („Lazurowy brzeg„). Pojawia się też drobina patosu, choć wiąże się to z niezwykle osobistymi tekstami, które w wielu momentach stają się opisowe, bo odwołują się do bezpośrednich emocji („Wracam do dzieci„).

Jeśli chodzi o słowa, które nadają całości poetyckiego wymiaru, to rozpiętość tematów poruszanych w poszczególnych piosenkach jest ogromna. Jerzy Struk jest czujny, reaguje na to, co dzieje się dookoła także w aspekcie społecznym („Nasze życie„), a odrobina większej szlachetności muzycznej niekiedy ładnie kooperuje z głęboką treścią („By było lepiej„). Na szczęście nie wszystkie momenty są nadmiernie nostalgiczne, wręcz grupa bawi się strukturą piosenkową, nadając jej dodatkowych walorów, poprzez energetyczne akcenty (pozytywny przekaz w „Dziękuję Ci„).

Wracając do samych tekstów, należy zwrócić uwagę, że nie są one nadmiernie wydumane, moralizatorskie, otoczone przesadną ilością metafor. Autor stawia przede wszystkim na jasność słowa, ale robi to w sposób wyrafinowany, a co najważniejsze – uniwersalny. Taki ton wypowiedzi artystycznej, wyśpiewywany raz przez lidera, innym razem przez wokalistkę Martę Duchant (gościnnie też Julię Rosińską), bywa przekonujący i nie narzuca się w żaden sposób słuchaczowi. Tak więc, co zaczerpniemy z tego dla siebie, zależy tylko od nas samych.

Kraina łagodności nie ma już dziś tak wielkich reprezentantów, jak kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt lat temu (m.in. Wolna Grupa Bukowina, Stare Dobre Małżeństwo), ale dzięki takim projektom nadal jest istotną częścią muzyki rozrywkowej. Tym bardziej, że poezja śpiewana i folk rock wciąż daje wiele możliwości, co potwierdza różnorodny album „Nie dajmy się zwariować!” zespołu Arete. Do tego dochodzi staranne dopracowanie całości, które budzi pozytywne odczucia, nawet jeśli jest to przedsięwzięcie zbyt mało otwarte na nowego słuchacza.

Łukasz Dębowski

*****

Album „Nie dajmy się zwariować!” można zakupić tutaj: https://www.wydawnictwopomoc.pl/product-pol-604-NIE-DAJMY-SIE-ZWARIOWAC-ARETE-CD.html?query_id=1

 

fot. materiały prasowe

Leave a Reply