Iwo Monroe stawia na refleksję. Posłuchaj singla „Wanna Chill” [RECENZJA]

Iwo Monroe to świeża krew na rynku muzycznym. Młody artysta właśnie wydał debiutancki singiel “Wanna Chill“, do którego powstał teledysk nagrany w Las Vegas.

Świeże brzmienie, przyjemne flow i lekkość kompozycyjna. To wyróżnia utwór „Wanna Chill„, będącego dopiero na początku swojej drogi, młodego artysty, występującego jako Iwo Monroe. Sam przekaz wydaje się dosyć przewrotny, bo wokalista nie zachęca do imprezowego życia, ale do… refleksji. Według niego lepiej jest postawić na siebie, odcinając się od tego, co pozornie daje nam chwilową radość w życiu. Tekst został całkiem zgrabnie rozpisany, a słowa tytułowe (dwuznaczny zapis) stają się znamienne dla tej piosenki („tylko wanna i chill, tylko wanna i chill”).

fot. materiały prasowe

Dlatego warto podkreślić, że warstwa liryczna została bardzo dobrze dopasowana do formy muzycznej, która w takim kolorycie artystycznym staje się nienachalna, choć nie zawiera niezwykle zaskakujących rozwiązań. Ot po prostu przyjemnie podana melodyka, idąca w kooperacji z przekazem. Niby tak niewiele, a jednak działa. Co prawda kompozycja opiera się głównie na syntetycznych dźwiękach, lecz nie zmienia to faktu, że została bardzo rzeczowo skonstruowana, nie przynosząc wokaliście wstydu. Z pewnością większe oparcie na żywym instrumentarium mogłoby wzbogacić całość, nadając tej propozycji ciekawszego klimatu, ale ostatecznie utwór broni się w takim otoczeniu brzmieniowym (trochę przypomina m.in. ostatnie produkcje Justina Biebera). Tutaj liczy się pomysł, a także możliwości związane z urzeczywistnieniem pewnej wizji. I to się udało. Dopełnieniem tego singla jest teledysk, który został nagrany – uwaga – w Las Vegas, co w tym przypadku ma swoje znaczenie. Warto sprawdzić.

Iwo Monroe dosyć świadomie podszedł do aranżowania własnej muzyki (choć za nią odpowiada tajemniczy JNC), oddając nam numer, który wydaje się być dla niego bliski. Ten osobisty aspekt sprawia, że utwór staje się bardziej przekonujący. Wokalista napisał raczej piosenkę skierowaną do swoich rówieśników, choć przyjemny klimat, który udało się tym razem stworzyć sprawia, że nie staje się ona hermetyczna i zamknięta na odbiór szerszej grupy słuchaczy. „Wanna Chill” to ciekawe rozpoczęcie przygody związanej z muzyką młodego twórcy, mającego nie tylko pomysł na siebie, ale też ideę związaną z treścią, która kryje się za jego propozycjami. I miejmy nadzieję, że tak zostanie, a ten singiel jest dopiero rozbiegiem przed czymś jeszcze bardziej istotnym.

[rec. Łukasz Dębowski]

*****

Młody artysta polskiego pochodzenia, który postawił swój American Dream na tworzenie jakościowych materiałów skierowanych szczególnie (ale nie tylko!) do młodego pokolenia. W swojej twórczości porusza współczesne problemy, a także nakłania do rozważania nad swoim aktualnym życiem. Niech Was nie zwiedzie tytuł, bo utwór jest w języku polskim.

Utwór “Wanna Chill” nawiązuje do takiego momentu w życiu, przez który każdy przechodzi, przechodził lub będzie przechodzić. Momentu, w którym zatracamy się w dobrodziejstwach nocnego życia, nawiązywania mniej lub bardziej znaczących relacji, które często okazują się toksyczne. Niejednokrotnie taki tryb życia prowadzi do różnego rodzaju problemów – mówi o singlu artysta.

W utworze Iwo zachęca do tymczasowego odcięcia się od pokus, aby zaoszczędzony czas przeznaczyć na autorefleksję skłaniającą do podjęcia zmian w swojej dalszej egzystencji. Nie bez powodu teledysk do singla został nagrany w Las Vegas, które potocznie nazywane jest “Miastem Grzechu”, a artysta nie wyszedł nawet z domu.

Przekaz jest prosty – to od każdego z nas zależy jakie decyzje podejmie i czy jest w stanie oprzeć się pokusom nocy – dodaje Iwo.

Słuchaj w streamie: https://e-muzyka.ffm.to/iwomonroewannachill

 

fot. materiały prasowe

Leave a Reply