To historie o duchach, o radzeniu sobie ze stratą, o szukaniu samego siebie. O marzeniach, o seksie, o potworach w głowie. O szaleństwie. Ale też o nadziei, o wkurzeniu. Tak o nowym albumie Dziwnej Wiosny mówi lider zespołu – Dawid Karpiuk. Poniżej można znaleźć naszą recenzję tej płyty.
Recenzja płyty „Duchy.Disco” – Dziwna Wiosna (Agora Muzyka, 2023)
Ten moment musiał przyjść. Dziwna Wiosna wydała drugi album „Duchy.Disco”, który jest konsekwencją rozwoju ich dotychczasowej działalności. Dlatego wciąż jest rockowo, z pobrzmiewającą w tle nostalgią do lat 90./00., ale też z większą świadomością ukazania nieco szerszego spektrum muzycznego, a to znaczy, że dzieje się tu nieco więcej niż na debiutanckiej płycie.
Dobrze, że zespół nie zrezygnował z tego, co jest siłą ich piosenek. Podstawą niezmiennie jest żywa materia oparta na specyfice rockowej, ale nieprzesadnie eksplorowanej, jakby wyważonej, a jednocześnie palącej od spodu wieloma pomysłami, kształtującymi każdą kompozycję. Wciąż jest melodyjnie, ale nie brakuje w tym wyrafinowania i poszukiwania własnej przestrzeni, w której ta „piosenkowość” będzie interesująca.
Nie da się zmienić przeczucia, że już to gdzieś słyszeliśmy, niekoniecznie na polskim podwórku muzycznym, choć smak twórczości Dziwnej Wiosny jest znacznie intensywniejszy niż kiedykolwiek wcześniej (już czas zapomnieć o porównaniach do Kings of Leon). Poza tym można w tym znaleźć wyraźniejsze akcenty swoiste tylko dla dokonań warszawskiej grupy. Stąd organiczność miesza się z nie do końca typową formą piosenkową i słychać to w mocniej zarysowanych utworach, gdzie grupa potrafi zrównoważyć dynamikę z przestrzennym brzmieniem indie-rockowym („Chwilowy brak słów”).
Warto zauważyć, że materiał na tym albumie ulega przemianom i z każdym kolejnym kawałkiem coraz bardziej wciąga. Bywa przebojowo, chociaż wciąż kąśliwie, jeśli chodzi o warstwę muzyczną („Ogień”), ale też zupełnie niebanalnie, jakby muzyka rozwarstwiała się w różnych kierunkach, tworząc niejednoznaczną hybrydę („Śnieg”). Świetnie wypadają energetyczne momenty, osnute refleksyjnym, pogłębiającym całość tonem („Chłopcy”).
Nie będzie nadużyciem stwierdzenie, że teksty na tej płycie są znacznie ciekawsze w odniesieniu do debiutanckiego krążka. Większość z nich wydaje się opisowa, a przy okazji nie do końca dosłowna, nawet jeśli Dawid Karpiuk śpiewa o miłości („Lato miłości”). Zresztą już sam tytuł „Duchy.Disco” daje do myślenia, a jego cień można odnaleźć w wybranych momentach z płyty („Chłopcy, co tańczą z duchami, wieczory spędzają sami” w utworze „Chłopcy”).
To, co może się wydawać, że w muzyce gitarowej zostało już stracone, zespół Dziwna Wiosna umiejętnie przywraca do życia. Dlatego tak świadomie działających bandów w zaprezentowanej przestrzeni artystycznej wciąż nam potrzeba. Pomiędzy piosenkową lekkością, a alternatywnym odcieniem rock’n’rolla jest miejsce, które panowie świetnie zagospodarowali. I chwała im za to. Reasumując, „Duchy.Disco” to bardzo dobry album, na którym miesza się nostalgia, piosenkowa swoboda i wytrawność, dodająca tym propozycjom autentycznego charakteru.
Łukasz Dębowski