Stan Zapalny świętuje podwójnie. Jednym z powodów jest osiągnięcie pełnoletności, a drugim EP-ka „Moje momenty”.
„Moje momenty” Stana Zapalnego to gatunkowy pop w jego pełnej odsłonie. To zapis doświadczeń z podróży – w tym także tych metaforycznych – z ostatniego roku (2023). Każda z sześciu piosenek opowiada inną, przeżytą przez Stana historię i towarzyszące jej emocje. Niektóre numery mogą wydać Wam się nieco bardziej nostalgiczne niż wcześniejsze produkcje… i słusznie. Miniony rok był dla artysty pełen wyzwań i doświadczeń, co znalazło swoje odzwierciedlenie w jego najnowszej EP-ce.
fot. materiały prasowe
Album zawiera bardzo przebojowe w całej swojej kompozycji utwory oraz te mniej oczywiste brzmieniowo. Typowe dla Stana partie gitarowe w piosenkach „Tylko na moment” czy „Zbieram mile” dodają charakteru i rytmiki produkcjom. „Jedno zadanie” to z kolei utwór nawiązujący do rockowej natury wokalisty, gdzie dodatkowe partie basu oraz klawisze syntezatora rodem z lat 90-tych, podbijają dynamikę i nadają głębi finalnemu brzmieniu. Wartym wyróżnienia jest także znany fanom Stana Zapalnego kawałek „Jak mam się pożegnać” z 2023 roku, który był muzycznym motorem napędowym przy tworzeniu całej EP-ki.
Ale o czym są „Moje momenty”, najlepiej opowie Wam sam Stan Zapalny:
To ten moment! EP-ka „Moje Momenty” właśnie ujrzała światło dzienne! Wydanie jej tuż przed moimi 18. urodzinami sprawia, że jest to dla mnie podwójne święto. Znajdziecie na niej piosenki opowiadające o moich doświadczeniach, którymi dzieliłem się z Wami na social mediach przez ostatni rok.
Każdy z sześciu utworów to inna podróż i inna historia. Miniony rok był dla mnie bardzo intensywny i emocjonujący, czułem się zupełnie inaczej, niż podczas tworzenia poprzednich piosenek. Stąd część numerów różni się od tych wydanych do tej pory.
Do sesji promującej EP-kę użyliśmy walizek, które symbolizują właśnie te moje podróże i przygody – każda z nich jest pełna historii, wspomnień… podobnie jak nowe piosenki. Są symbolem zmiany, poznawania nowych ludzi, odkrywania nieznanych miejsc.
Chciałbym podziękować każdemu, kto przyczynił się do powstania tej EP-ki – wytwórni i artystom, z którymi miałem przyjemność współpracować. To były naprawdę niesamowite chwile i przeżycia, ale też dobra zabawa.
Najbardziej jednak dziękuję Wam wszystkim za wsparcie i za to, że jesteście ze mną! Niech „Moje momenty” staną się też Waszymi. Sorry – naszymi 😉