Jacek Kępka Automaty – „Automaty” [RECENZJA]

Nasz ocena

Jacek Kępka Automaty to projekt będący kontynuacją działalności zespołu Klan. Kilka miesięcy temu ukazała się premierowa EPka grupy, której recenzję można znaleźć na naszym portalu.

fot. okładka EP

Recenzja albumu „Automaty” – Jacek Kępka Automaty (2023)

Jacek Kępka Automaty to przedsięwzięcie, mające na celu kontynuowanie działalności nieodżałowanego zespołu Klan. Na pierwszym minialbumie udało się zebrać trzy wyjątkowe utwory, nawiązujące w treści do rockowej ekspresji i artyzmu wspomnianego bandu. Staje się to o tyle oczywiste, że dwie propozycje zostały wyciągnięte z repertuaru legendarnej formacji, co ma w tym przypadku nie tylko wymiar sentymentalny, ale pokazuje także ideę całego wydarzenia. To znów stanowi pretekst do dalszego rozwinięcia tego projektu w przyszłości.

Klan powstał w 1969 roku i niemal od razu nawiązywał do rocka progresywnego, co w tamtych czasach na polskim rynku muzycznym zdominowanym przez bigbit, było na swój sposób nowatorskie. Zespół pod dowodzeniem Marka Ałaszewskiego przez wiele lat pozostawał wierny swoim założeniom. Na skutek choroby, lider grupy wycofał się z działalności scenicznej, a jego rolę nie tak dawno przejął gitarzysta Jacek Kępka, tworząc koncept nowego bandu – Jacek Kępka Automaty.

Trzy propozycje, które znalazły się na premierowej EPce, to poniekąd próba odświeżenia brzmienia, ale też chęć pokazania, że grupa ma niesłabnącą żarliwość, co w połączeniu z zawodowstwem i doświadczeniem przyjmuje bardzo ciekawą formę. Udowadnia to już pierwszy, plastycznie ukształtowany, ale też niezwykle energetyczny utwór „Automaty” (gościnnie na organach Hammonda – Tomasz Zień), który przy okazji ujawnia, jak wiele może dziać się w obrębie jednej świetnie zaaranżowanej sytuacji muzycznej.

Zaskoczeniem, a przy okazji rarytasem staje się numer „W deszczu„, pierwotnie mający pojawić się na kolejnej płycie Klanu. To nie jest jedynie ciekawostka, ale pełnowymiarowy kawałek, tętniący tym wszystkim, co stanowi o istocie dokonań osławionej formacji. W sumie nie ma się co dziwić, że Jacek Kępka doskonale rozumie założenia cenionego zespołu, w końcu był jego częścią przez kilka lat, a nawet wziął udział w nagraniu ostatniego albumu – „Laufer„. Stąd zwraca uwagę nie tylko rasowa wytrawność oparta na profesjonalizmie (świetne solówki w „Iluminacji„), ale kilka dodatkowych elementów, wzbogacających całość (m.in. kobiece chórki).

Słychać, że grupa pod dowodzeniem Jacka Kępki ma przemyślaną koncepcję oraz wszelkie narzędzia do tego, by z powodzeniem kontynuować działalność pod teraźniejszą marką. I choć nie znajdziemy w tym zbyt wielu rozwiązań, które mogłyby przykuć uwagę nowego słuchacza, to artysta z należytym podejściem sięga do tego, co w muzyce rockowej jest esencjonalną treścią. Tym bardziej, że cała inicjatywa broni się w dzisiejszej rzeczywistości, nie stając się jedynie marginalnym wydarzeniem. To przecież wciąż twórczość mająca swój głęboki wydźwięk artystyczny, dlatego ten minialbum jest dobrym początkiem czegoś – miejmy nadzieję – zupełnie świeżego.

Łukasz Dębowski

 

fot. Krzysztof Ścisło

Jedna odpowiedź do “Jacek Kępka Automaty – „Automaty” [RECENZJA]”

Leave a Reply