Piosenka “Na zawsze nic” jest pierwszym singlem nagranym przez Marlenę Drozdowską po dłuższej przerwie. Jednocześnie utwór zwiastuje nową płytę wokalistki, której mieliśmy okazję zadać kilka pytań. Zapraszamy na nasz wywiad z artystką.
fot. materiały prasowe
Długo musieliśmy czekać na Pani nowy utwór, który jak się okazuje jest zapowiedzią całej płyty. Czym była spowodowana ta długa przerwa w nagrywaniu i wydawaniu piosenek?
Rzeczywiście długo rozmyślałam nad koncepcją i charakterem utworów, a przede wszystkim nad sensem produkcji całego krążka w tej rzeczywistości, w której sprzedaż płyt maleje, a głównym nośnikiem reklamy jest internet . Z tą myślą walczyłam najdłużej.
Czy można powiedzieć, że singiel „Na zawsze nic”, to Pani nowe otwarcie w życiu artystycznym? Czym jest dla Pani ten utwór?
Z pewnością jest to jakieś otwarcie nieco innych drzwi. Współpraca z nowymi kompozytorami i uproszczenie warstwy muzycznej zaczęło być dla mnie nową inspiracją. „Na zawsze nic” jest takim właśnie utworem.
Słowa do tej piosenki napisała poetka, autorka tekstów – Grażyna Orlińska, z którą już wielokrotnie Pani współpracowała. Na czym polega Wasze artystyczne porozumienie? Za co ceni Pani jej teksty?
Z Grażynką znamy się długo. Mamy do siebie skłonności zodiakalne (jesteśmy Rakami), a to daje nam bardzo dobre porozumienie. Zawsze żałowałam, że nasze wcześniejsze piosenki nie zostały postawione na piedestale, np. – „Wołaj” dostała Bratysławską Lirę (znany i popularny przez lata Festiwal), porywa publiczność na koncertach a mało osób kojarzy tę piosenkę.
Tekst jest „o różnych ulotnościach naszego życia”. Jak można rozumieć tekst tej piosenki w Pani interpretacji? Czy upływający czas sprawia, że stała się Pani bardziej nostalgiczna?
Świetne pytanie – z pewnością zmieniam się. Duży wpływ na mnie ma otaczająca rzeczywistość i związane z tym różne rozmyślania, czasem nawet smutne. Kto mnie zna mówi, że to niemożliwe. Tak naprawdę zawsze napędzała mnie miłość, a ona bywa różna. Czasem zawiła, czasem anielska, a czasem jest tylko latawcem.
Co musi posiadać tekst, żeby był interesujący? Czy wśród młodych artystów znajduje Pani takich, którzy według Pani opinii piszą dobre teksty piosenek?
Tekst, który zamierzam zaśpiewać musi być mną. Jeśli go nie czuję, nie umiem się nad nim pochylić, nie chcę go. W obecnej rzeczywistości muzycznej teksty są różne – dość dobre, bardzo złe i kiczowate. Problem polega na tym, że pewnego rodzaju moda robi z piosenki coś, czego nie rozumiem, bo wykonawca śpiewa niewyraźnie, dykcję ma nienajlepszą, do tego niechlujność językowa i co najgorsze przewaga warstwy muzycznej nad wokalem zabija sens przekazu. Poza tym nie chce mi się słuchać, że „ktoś siedzi w domu nie wie co ma ze sobą zrobić, może zje cukierka lub wyjdzie z psem”. Co w tym ciekawego? Tekst powinien wciągnąć słuchacza w jakąś fajnie opowiedzianą historię. Dawid Podsiadło do mnie przemawia.
Kompozycja „Na zawsze nic” należy do Tomasza “Snake” Kamińskiego. Jak doszło do Waszej współpracy i czy na nowej płycie znajdzie się więcej propozycji tego muzyka?
Tego kompozytora poleciła mi Grażyna Orlińska. Napisał muzykę dość szybko i od razu czułam, że to są dźwięki, które chcę mieć na nowej płycie. Planujemy następne utwory z Tomkiem. Są w produkcji.
fot. materiały prasowe
Czy singiel „Na zawsze nic” zdradza to, co będziemy mogli usłyszeć na całym albumie? Na jakim etapie są obecnie przygotowania do nagrania nowej płyty?
W pewnym zakresie tak. Chcę, aby płyta była różnorodna, ale miała w sobie prostotę, pewien przekaz i czystość wizji.
Co według Pani jest największą wartością utworu „Na zawsze nic” oprócz tekstu? Za co Pani lubi tę piosenkę?
„Na zawsze nic” właśnie ma to, czego teraz pragnę w moich piosenkach. Spójnej muzyki z tekstem, rodzaju zamyślenia, uśmiechu, wiary, że będzie dobrze, bo ciągle żyć się chce.
Czy przy okazji premiery tego singla czuje Pani, że musi na nowo udowadniać, że jest Pani artystką, która ma coś do powiedzenia? Czy wciąż mierzy się Pani z popularnością piosenki „Mydełko Fa”, która trochę niesprawiedliwie Panią skategoryzowała w latach 90.?
Dziękuję za to pytanie. Kocham piosenkę „Mydełko Fa”, bo daje mi dużo energii, a publiczność niezależnie od wieku ją kocha. Żal mi jednak, że przy tylu wydanych albumach, a na nich wspaniałych utworach, większość kojarzy mnie z tym fajnym „Mydełkiem”. Zdarza się, że gdy gdzieś wchodzę czasem słyszę – ooo przyszło „Mydełko Fa”. Nie razi mnie to, bo znam swoją wartość.
Z jakimi opiniami spotkała się Pani po premierze utworu „Na zawsze nic”? Czy pojawiły się takie, które były dla Pani zaskakujące?
Ucieszył mnie aplauz, że wracam po takim czasie z nowymi utworami. Ta piosenka przemawia nie tylko do kobiet, słyszę też zachwyty ze strony mężczyzn. To mnie mocno podbudowuje.
Tu chcę bardzo podziękować Wam za niezwykle trafioną recenzję tej piosenki. Jest zgodna z moim myśleniem o niej. Dzięki .
Czy premiera nowego singla, a także albumu, będzie wiązać się z koncertami? A może już wykonuje Pani premierowe utwory na koncertach?
Nie sądziłam, że tak trudno się wraca. Domyślam się, że głównie idzie młodość w dużej ilości i walka, ale na szczęście ja też umiem sobie dobrze radzić. Na każdym koncercie dodaję nową piosenkę, a ona przyciąga nowe osoby. To dla mnie zaszczyt. Media w Polsce nigdy mnie nie rozpieszczały, a to że jestem na scenie do dzisiejszego dnia zawdzięczam mojej kochanej publiczności, której jestem bardzo wdzięczna i przesyłam wielkie podziękowania i ukłony. Zapraszam na koncerty.
Powrót Marleny Drozdowskiej. Posłuchaj utworu “Na zawsze nic” [RECENZJA]