„Transformacja” to tytuł albumu Giny Damalfi, który dostępny jest w wersji fizycznej i cyfrowej. To propozycja skierowana do wszystkich, którzy szukają alternatywnych brzmień, ale w znacznie szerszym aspekcie muzycznym.
„To, co słychać na płycie to jest owoc moich kilku lat, a biorąc pod uwagę warstwę liryczną – jesttozapisdoświadczeńmojegożycia,którepostanowiłam wyrazićmuzykąi wypracowałam to po swojemu”–w tych paru słowach Gina Damalfi opisuje swojąpłytę „Transformacja”.
„Transformacja”,choćdostępnajużodjakiegośczasuwewszystkich serwisach streamingowych, w zamyśle miała ukazać się również na fizycznym nośniku.Odniedawna,CD jestpowszechnie dostępny.
fot. materiały prasowe
„Ta muzyka jest jak wulkan, dzieje się tu bardzo dużo, a jednocześnie nie wybucha zbyt szybko. Możemy się spodziewać szerokości, nasycenia, konkretu najlepszych gitarowych brzmień, kobiecości w przekazie i wielu emocji.” – tak artystka podsumowuje charakter płyty.
O to wszystko, o czym mówi Gina, postarali się również muzycy, których grono robi naprawdę mocne wrażenie.Są to: Adam Burzyński, Marcin Ciempiel, Oskar Podolski,Piotr Dziki Chancewicz, Paweł Derentowicz, Łukasz Olejarczyk, a takżeJacek Dżeksong Onaszkiewicz, z którym Gina nagrywała pierwsze wersje piosenek.
Efekty końcowe to też dzieło mistrzów–Marcina Gajko (mix) i DJa Eproma (mastering).Większość materiału była nagrywanawe wnętrzach RecPublica Studios w Lubrzy, jeden z utworów powstał na Teneryfie, zjejobecnym zespołem.Warto dodać, że album jest niezależnym wydawnictwem Giny i Daniela Kondraciuka.
*****
Album promuje szereg singlido których powstały videoclipy, m.in. „Walczyk”, „Warszawa”, „Palermo” i „A kiedy już”.Tym najnowszym jest utwór „Czule” (już niedługo także z teledyskiem). Osobista, z niezwykłym tekstem, tak jak zresztą wszystkie na płycie „Transformacja”.
„Czule” to piosenka o miłości, piosenka o człowieku, piosenka od dobrej kosmosustrony i historia prawdziwa, zaśpiewana najprościej i najszczerzej jak umiem, nagrana na album w jednym take’u, co dało siłę i przekazowi i mnie– opisuje ją Gina.
*****
Czym różni się CD od albumu w wersji elektronicznej?To nie tylko jeszcze bardziejaksamitne, selektywne, analogowe brzmienie (wspomnianymastering DJaEproma), książeczka z tekstami i fotografiami z planów klipów, aleprzede wszystkim bonusowy utwór„Mleczny” – jedna z pierwszych piosenekGiny, do której,na album,wersję autorską napisał Adam Burzyński, z solową partią PiotraKorzeniowskiego na trąbce.
„Wzbogaca on płytę o pewien rodzaj melancholii i podsumowuję ją w ciekawy sposób.” – dodaje artystka.
Jednocześnie Gina Damalfi zapowiada całkiem nowy materiał,nad którym intensywnie pracuje z międzynarodowym składem muzyków. Wokalistka zdradza, że nowe utwory w dalszym ciągu będą oparte na nośnych melodiach i gitarach. Pierwsze efekty usłyszycie w 2023 roku.