Trzecia płyta Tatiany Okupnik nosi tytuł „Blizna” i ukazała się 2014 roku. Tatiana pracowała nad nią z Michałem Przytułą (komponował m. in. dla Kayah, Reni Jusis). Poniżej przypominamy ten album w naszej recenzji.
Recenzja płyty „Blizna” – Tatiana Okupnik (2014)
Tatiana Okupnik nie ma szczęścia do popularności swoich solowych projektów. Pomimo ciekawej zawartości nie trafiały one do szerokiego obiegu. Dzięki nowej płycie pt. „Blizna” miała szanse to zmienić, tym bardziej, że popularność przyniosło jej zasiadanie w jury „X-Factora”. To, że jest przebojowo nie podlega dyskusji. Prócz tego mamy do czynienia z fajnymi piosenkami, które nadają się nie tylko na parkiety, porywając swoim nośnym brzmieniem.
W tego rodzaju wydarzeniach popowych ważna jest produkcja. I w tym przypadku jest ona zdecydowanie na wysokim poziomie. Do tego nieprzeładowana muzycznie warstwa piosenkowa, tak często występująca w podobnych projektach wznosi trzeci krążek Tatiany ponad przeciętność. Brak nadmiernego kombinowania w jakże prostych brzmieniach elektronicznych nie zabija w nich podtekstu emocjonalnego, który niewątpliwie ta płyta posiada.
Czasem jest bardziej osobiście jak w tytułowej „Bliźnie„, czy spokojniejszym kawałku „Co było„. Częściej jednak muzyka emanuje lekko pulsującym, przemyślanym bitem, gdzie prym wiedzie świeżość i nowoczesność. Do tych przykuwających uwagę należy zaliczyć, płynny melodycznie utwór „Zachłannie” oraz porywający „Ratuj mnie„. Owszem można się doczepić, że warto byłoby pogłębić jeszcze mocniej klimat całej płyty, ale i jest ciekawie.
Na takim etapie artystycznych poczynań wokalistki, ten krążek jest najlepszym, co mogło się Tatianie przytrafić. Pomimo elektronicznego wydźwięku całości istnieje w nim artystyczna spójność. A czas pokaże na jak długo wystarczy prawdy, by przetrwać dzięki takiemu uchwyceniu muzycznej teraźniejszości. Bo biorąc pod uwagę posiadanie terminu ważności takich produkcji, dostaliśmy dobry album, przynosząc piosenkarce zasłużone zwycięstwo.
Łukasz Dębowski
