Marta Szefke Groove Band – „Złapać ostrość” [RECENZJA]

Nasz ocena

24 kwietnia odbyła się premiera debiutanckiej płyty “Złapać ostrość” zespołu Marta Szefke Groove Band. Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją tego wydarzenia.

fot. okładka albumu

Recenzja płyty „Złapać ostrość” – Marta Szefke Groove Band (2022)

Nie można zarzucić zespołowi Marta Szefke Groove Band braku stylu. Album EP „Złapać ostrość” pokazuje z jaką świadomością i wyobraźnią – jednocześnie podkreślając ekspresję wokalną – można podejść do nagrania piosenek, które czerpią z żywej muzyki rhythm&bluesowej i soulu. W tym przypadku proste aranżacje wystarczyły, że pokazać istotę takiej twórczości, pomimo, że nie znajdziemy w tych piosenkach zaskakujących rozwiązań muzycznych.

I nawet jeśli brakuje tym kompozycjom odrobiny większej oryginalności, to nie można odmówić im odpowiednio wyważonej dynamiki i przebojowości. Nie da się ukryć, że singiel „Dynamit” jest właśnie jedną z bardziej nośnych propozycji na tym albumie, w pełni ukazującą charyzmę liderki bandu – Marty Szefke. Z jednej strony dostajemy więc pełnię możliwości wokalnych, a z drugiej solidnie zaprezentowaną w artystycznym wysmakowaniu formę muzyczną. Wyrafinowania dodaje zawodowo poprowadzona rytmika, która na tle funkujących gitar i vintage’owych syntezatorów prezentuje się zjawiskowo. Ten ożywiający całość moment został niezwykle umiejętnie uwypuklony pomiędzy spokojniejszymi kompozycjami na tym albumie.

A te znów pokazują zapędy zespołu w stronę klasycznego, a przy tym szlachetnego popu, bluesa, a nawet jazzu. Największa dojrzałość wypływa z urzekającego, ale też wymagającego czujności i uwagi utworu – „Ostrość widzenia„. Równie ciekawie wypada „Dokąd„, który jest dowodem na wszechstronność zespołu, bo choć ta propozycja mieści się w charakterystyce albumu, to ma swój indywidualny rys. Warto więc zwrócić uwagę na swobodnie płynącą melodię, która zapętla się w refrenach, nadając jej wyraźnie piosenkowego kształtu. Jeżeli ktoś nabędzie wersję fizyczną krążka dostanie jeszcze niespodziankę, której trudno szukać w serwisach cyfrowych (powiedzmy, że jest to outro do kawałka „Dokąd„).

Przekaz, szlachetny wokal, erudycja muzyczna – to wszystko znalazło swoje odbicie na pierwszym mini albumie grupy Marta Szefke Groove Band. Długo czekaliśmy na ich pierwsze wydawnictwo, ale oczekiwania zostały wynagrodzone solidną dawką muzyki.

Pomimo urozmaiconego brzmienia, bogatego w żywe instrumenty (gitary, klawisze, perkusja), to projekt dosyć kameralny, który swój dalszy rozwój może mieć na koncertach. Nie da się ukryć, że mamy przecież do czynienia z żywą materią, a kompozycje zostały tak skonstruowane, że mogą mieć kontynuację podczas spotkań z publicznością.

Jest na tym albumie miejsce na improwizację, ale też refleksję, która budzi się sama podczas kontaktu ze słowem, tak dobrze układającym się z każdym dźwiękiem. Marta Szefke napisała we wstępie do płyty: „Złapać ostrość, czyli złapać dystans, oddech, tak potrzebne, by nie stracić poczucia rzeczywistości, nie zamazać jej”. I trudno się z tym nie zgodzić. „Złapać ostrość” to zmyślnie zaprezentowany materiał, niosący wiele potrzebnego nam dystansu. Nic dodać, nic ująć.

Łukasz Dębowski

 

Marta Szefke Groove Band z debiutanckim albumem “Złapać ostrość”!

Leave a Reply