Karol XVII & MB Valence – „Essay” [RECENZJA]

Nasz ocena

Muzyka elektroniczna niejedno ma imię, czego przykładem jest premierowy album duetu Karol XVII & MB Valence. Deep house’owa płyta “Essay” ukaże 18 lutego nakładem niemieckiej wytwórni Get Physical. Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją tego wydarzenia.

Recenzja płyty „Essay” – Karol XVII & MB Valence (Get Physical, 2022)

Duet Karol XVII & MB Valence to projekt muzyczny założony przez Karola Samockiego oraz Marka Bigajskiego. Niedawno zespół zaprezentował swój album „Essay”, przepełniony intensywnym kolorytem muzyki elektronicznej w najlepszym wydaniu. Jakość tego wydarzenia opiera się na zmyślnym, dosyć obrazowym zapętleniu kilku znaczących kompozycji w spójną artystycznie opowieść. Płyta ukazała się nakładem niemieckiej wytwórni Get Physical.

Panowie doskonale poruszają się w szlachetniejszej odmianie muzyki house. Właściwie należałoby powiedzieć, że Deep House płynie im we krwi, bo pomimo syntetycznego wymiaru takiej muzyki, udało im się uzyskać naturalne, lekkie i niezwykle angażujące w swej niewymuszonej formie brzmienie.

Przyjemnie snujące się dźwięki stanowią ponad godzinną podróż poprzez stonowane kompozycje. Nieprzesadnie eksponowana muzyka broni się ambientalnym ciepłem wypełniającym ten album. I choć jest jakby niezobowiązująco, to jednocześnie łatwo wyczuć niebanalny charakter poszczególnych utworów, które nie stapiają się w beznamiętną masę. Temperatura wszystkich kompozycji została utrzymana na jednakowym poziomie, dzięki czemu duet nie traci nawet przez moment kontaktu ze słuchaczem. To bardzo ważny atut tego albumu.

W wielu utworach pojawia się także wokal, co odróżnia deep housowe produkcje od pokrewnych gatunków, a to dodaje faktycznego rezonu krążkowi „Essay„. Wśród gości pojawiła się, m.in. Keely Timlin, którą można usłyszeć w jednej z najbardziej znamiennych propozycji, czyli przebojowym „Bang Bang„.

Wielowymiarowy nastrój sączący się na tej płycie nie pozwala tak zaprezentowanej muzyce dystansować się i istnieć gdzieś poza sferą faktycznego odbioru. Warto skonfrontować nieco zimny, ale jakże przestrzenny klimat „Fool’s Gold” (gościnnie Jono McCleery) z dość energetycznym, choć miękko pulsującym kawałkiem „Disharmony„.

Szeroka funkcjonalność muzyki Karola XVII & MB Valence’a nie zabija pewnego artyzmu, który album „Essay” zdecydowanie posiada. Uniwersalizm staje się wręcz osobnym, ale jakże istotnym elementem tak zaprezentowanego języka wypowiedzi artystycznej, który w zderzeniu z kreatywnością nabiera wręcz cech charakterystycznych dla duetu. Do tego dochodzi estetyzm, nadający całości doskonałego wydźwięku. Może czasem przydałoby się mocniejsze zaakcentowanie niektórych pomysłów, jednak nie przesłania to osobliwej i magnetyzującej specyfiki całej płyty. Przyjemnie restartuje umysł. Jest nam to potrzebne nie tylko podczas letnich festiwali z muzyką elektroniczną, na których – miejmy nadzieję – usłyszymy ich premierowe propozycje. Zdecydowanie na to zasługują.

Łukasz Dębowski

 

Leave a Reply