Nowy album Misi Furtak ukaże się już jesienią. Przyniesie on pejzaż Polski czasu strajku kobiet, niepokojów i epidemicznego marazmu. Trzecim singlem promującym wydawnictwo są „Szumy Gwiazd”.
fot. materiały prasowe
Misia Furtak mówi o swoim nowym utworze:
Podobno gdy sztorm odbierał dawnym żeglarzom możliwość nawigacji, płynęli „nasłuchując szumów gwiazd”. Współcześnie wszyscy straciliśmy azymuty, Po omacku próbujemy znów odnaleźć się w rzeczywistości, stanąć na nogi. Może tak już jest, że w trudnych czasach nadzieja zawsze spotyka się z niepewnością? Staje się krucha? Tę piosenkę lubię właśnie za jej delikatność eteryczność.
Pamiętam, jak graliśmy ją z Albertem Karchem na cztery ręce, na fortepianie, w kopenhaskim kościele. Zmienialiśmy mój szkic tak, by zyskał więcej lekkości. Bo czasem wyciszenie pomaga odnaleźć szumy, w które warto się wsłuchać.
To nie jest album „polityczny” – podkreśla Misia Furtak przed premierą płyty, która ukaże się już tej jesieni. – Raczej pejzaż polskiej jesieni 2020 – stopklatki z tamtych dni, zapis mojej ówczesnej codzienności. Czułam, że osaczała mnie. sytuacja społeczna i polityczna. Bo jestem kobietą. Bo wolność jest dla mnie jedną z najważniejszych wartości. Bo od krzywdy i okrucieństwa nie można odwracać wzroku. To będzie płyta o potrzebie zajęcia stanowiska wobec niełatwej współczesności. O decyzjach małych, codziennych i osobistych, ale również politycznych i moralnych. A może to wszystko jedne i te same wybory?