Tęskno – „Tęskno” [RECENZJA]

Nasz ocena

 Tęskno zadebiutowało w 2018r. doskonale przyjętym albumem „Mi”, który otrzymał nominację do Fryderyka. To projekt wokalistki, kompozytorki i autorki tekstów Joanny Longić. Tym razem artystka powróciła z płytą „Tęskno”. W naszej dzisiejszej recenzji bliżej przyglądamy się temu wydarzeniu.

Recenzja płyty „Tęskno” – Tęskno (PIAS Poland, 2020)

Pięknie, minimalistycznie, bez zbędnego przepychu i patosu. Tak w skrócie można opisać nową płytę – już nie zespołu – a solowego projektu Tęskno, za który odpowiada Joanna Longić. Druga płyta „Tęskno”, to trochę inaczej zaprezentowana ornamentyka dźwięków, tak charakterystyczna dla muzycznej inicjatywy artystki.

Siłą rzeczy pewne zmiany musiały nadejść. Hania Rani od jakiegoś czasu pracuje pod własnym nazwiskiem, odnosząc zasłużone sukcesy. Druga część fantastycznego duetu nie daje jednak za wygraną. Joanna Longić wciąż tworzy pod nazwą Tęskno, bazując na sprawdzonych wzorcach, tak urzekającego brzmienia, które udało się stworzyć na debiutanckiej płycie „Mi”.

Zmysł łączenia skromnej, ale jakże porywającej kameralistyki z przestrzennym, wręcz metafizycznym klimatem wciąż jest siłą tej muzyki. Nadal znajdziemy poruszające partie fortepianu, chociaż tym razem są one bardziej powściągliwe (Paulina Atmańska). Fortepianowe dźwięki przeplatają się harmonijne z silnie zaznaczonymi motywami instrumentów smyczkowych (harfa, wiolonczela, skrzypce, kontrabas) i delikatnie zaszczepioną, bardzo ulotną elektroniką.

Zwraca uwagę przywiązywanie dużej wagi do wokalnej części projektu. Wciąż ważne stają się lekko poprowadzone, jasne partie śpiewu artystki. A dzięki namaszczeniu tych kompozycji charakterystycznym słowem, projekt ten wykręca się w stronę pewnej poetyki, wręcz śpiewno-klasycznej niewspółczesnej formy interpretacyjnej („Między nami”).

Nie brakuje tu na swój sposób szerokich, ciepłych, bardziej rozbudowanych momentów („Pierwsza”), ale też uciekających od popowej konwencji propozycji („Inny nikt”). Całość jednak została wyprodukowana w nowoczesny sposób, a każda aranżacja jest świeża i doskonale odnajduje się we współczesnym postrzeganiu muzyki, choć uciekającej od typowej piosenkowości.

Wydawać się może, że pojedynczo te utwory nie mają ogromnej siły przebicia, jednak jako przemyślana, jednolita forma, album „Tęskno” jest silnie oddziałujący na słuchacza. Takie przedsięwzięcia mają ogromną wartość i są bardzo potrzebne na polskim rynku muzycznym. Bez popadania w nadmierny archaizm Tęskno potrafi wskazać źródło artystycznych emocji w muzyce. Warto wracać niejednokrotnie do tej płyty, by sobie o tym przypominać, jednocześnie dostarczając sobie prawdziwych przeżyć z niebanalnej formy tych kompozycji.

Łukasz Dębowski

 

Tracklista:

1. Pierwsza
2. Frajda
3. Znów
4. A cappella
5. Przed burzą
6. Arenga
7. Inny nikt
8. Między nami
9. Walc
10. Fenomenalna

 

Jedna odpowiedź do “Tęskno – „Tęskno” [RECENZJA]”

Leave a Reply