Łódzki duet hip-hopowy Dwa Sławy, po niespełna dwóch latach od premiery albumu „Coś przerywa”, powrócił z nowym materiałem. Zapraszamy do poznania naszej recenzji albumu „Pokolenie X2”.
„Sławy znowu na fizyku, jak Skłodowska-Curie. To jest Pokolenie X2. X 2. Prosta matematyka. Przesłuchałaś dwa razy, to nie przesłuchałeś wcale. Metryka do kosza, Pokolenie X2 do odtwarzacza.”
Recenzja płyty „Pokolenie X” – Dwa Sławy (2020)
Na pierwszy rzut oka, ciężko natrafić na łącznik pomiędzy utworami wydawnictwa. Aby go odnaleźć, trzeba przyjrzeć się wpierw terminowi „Pokolenie X”. Chodzi o pokolenie w Polsce datowane na lata 1975-1985. Astek i Rado Radosny zaliczają się do niego. Pokolenie to charakteryzuje się (wg definicji) odrzuceniem świata wykreowanego przez marketing. „X” ma znaczyć jednak pewną niewiadomą.
Pokolenie X2 jest materiałem zróżnicowanym, zarówno pod względem warstwy tekstowej jak i produkcyjnej. Kawałki są luźnej tematyki, typowe do odprężenia, love songi, traktujące o imprezach czy ogólnie rzecz biorąc, krytykujące zachowania społeczne, których spoiwem jest pojęcie tytułowe albumu.
Słowami, które niestety często możemy słyszeć od rodziców czy starszych krewnych to „Co ludzie powiedzą?”, mówiących o naszym stylu, wydatkach itp. Wykazują tym troskę o zdanie mało znaczących innych ludzi, aniżeli o nasz komfort. Tym zagadnieniem Sławy rozpoczęły swój album, jednocześnie promując krążek, numerem „Co ludzie powiedzą?”. Młodzież niekiedy wzoruje się na swoich idolach, którymi są również muzycy. Część z nich może to potraktować jako motywacja do bycia sobą, bo „hej, jesteśmy sobą, Ty też możesz”.
Zaproszeni goście są jak utwory, zróżnicowani stylistycznie, będący czołowymi reprezentantami poszczególnych nurtów w polskim rapie.
Białas, współzałożyciel SBM Label, uważany za jednego z najlepszych polskich raperów, zaproszony do utworu „Mango Lassi”, traktującym o obojętności na zło dziejące się wokół nas.
Ten Typ Mes, inicjator Alkopologamii przy „Ostanim Puzzlu” spina myśli Rado i Asteka w jedno, mówiąc ogólnie do kobiet, aby w chwilach złości pomyślały o tym, jak faceci często ulegają ukochanej, tudzież idą na kompromis byleby było w związku dobrze.
„Mumble No. 5” ze Słoniem, jednym z najbardziej wyrazistych raperów rodzimej sceny, tworzący horrorcore. To wyrazisty przykład umiejętności duetu w luźnym posługiwaniu się językiem rodzimym i angielskim, a także gier słownych z nimi związanych.
Do „Żółci” zaprosili rapera i producenta Gedza (członek duetu 808bros, który wyprodukował między innymi „Pokolenie X2”), potrafiącego ze swoim głosem wyrażać m.in. ogromne pokładu smutku i tęsknoty.
Co wyróżnia Sławów? Umiejętność prowadzenia wciągającej nawijki o banalnych sprawach. Świetnym przykładem z tego albumu jest „Alfa Mondeo”. Numer traktujący o Alfie Romeo Rado i Fordzie Mondeo Asteka, którymi na co dzień podróżują Sławy. „Musisz umieć go używać jest jak autotune, poprzedni właściciel wsadził chipa, dla mnie to auto tune” – poniekąd prosta gra słowna, której pomostem jest „autotune/auto tune”. Jednak jak i narzędzie do muzyki, tak i chip do auta, elektronicznie podnoszący moc auta, powinny być wykorzystywane rozsądnie. W przeciwnym razie niewłaściwe użycie jednego popsuje dobrze rokujący utwór, a drugiego szybciej zużyje jednostkę napędową. To oczywiście tylko jeden z wielu przykładów, a takich na płycie uświadczymy sporo. Każdemu słuchaczowi utkwi w pamięci coś innego, wedle kręgów zainteresowań i umiejętności obserwacji.
Teledyski popularnych rap/trap-gwiazdek, co krok bombardują słuchacza widokami drogich i ekskluzywnych aut, ubraniami wartymi więcej niż auto przeciętnego Polaka, a także tekstami o tym traktującymi. Dwa Sławy także i na tej płaszczyźnie wyróżniają się względem kolegów po fachu. Widać to między innymi w teledysku do tytułowego numeru „Pokolenie X2”, w którym nie ujrzymy Mercedesów, Bentley’ów, a… Daewoo Tico. Przeciwwagą dla popularnych zachowań są także słowa z numeru „Twister”: „Nie noszę Gucci paska z klamrą jak ćwierć boiska, może być nawet Deichmann, byle go nie zaciskać”, dający poniekąd naukę dla młodych, aby korzystać z życia, a nie stać się niewolnikiem drogich metek.
Reasumując, „Pokolenie X2” to krążek, do którego można podejść na dwa sposoby. Albo jak do numerów, które będą bez głębszej refleksji przyjemnie „bujać”, albo poświęcimy trochę czasu warstwie lirycznej i uświadomimy sobie, iż to coś więcej niż wpadające w ucho numery „Pokolenia X”. Należy docenić kunszt stworzenia wymagającej uwagi liryki, o którą coraz ciężej w czasach, kiedy w modzie jest jedynie prosty, wręcz mało wyrafinowany przekaz.
Adrian Kaczmarek