
Piotr Nagło zaprezentował nowy singiel „Paranoje”, w którym mierzy się z niezdecydowaniem i lękiem przed popełnieniem błędu. Utwór zapowiada album artysty zatytułowany „Niezgodności”.
fot. materiały promocyjne
Najlepiej podejść do tej propozycji bez oczekiwań – wtedy jej odbiór staje się jeszcze bardziej intensywny. Piotr Nagło nagrał utwór, który wymyka się łatwej klasyfikacji, choć jego piosenkowość pozostaje dość czytelna. Singiel „Paranoje” nie wpisuje się jednak w żaden oczywisty nurt, unikając komercyjnych zabiegów, o czym świadczy starannie uwypuklone żywe brzmienie. Już od pierwszych sekund uwagę przyciąga organiczna forma, oparta na szlachetnych dźwiękach kontrabasu (Michał Kapczuk), subtelnie zaznaczonej perkusji (Łukasz Zając) i gitary elektrycznej (Mirosław Szulc). Niby nic spektakularnego, a jednak działa na podświadomość – rozbudza emocje i buduje wyraźne obrazy w głowie słuchacza.
Ta obrazowość to zasługa jasnego, może momentami nieco zbyt dosłownego przekazu („Te wszystkie paranoje, które słyszę w mojej głowie. Jak mogę je wyłączyć, by zamilkły, kto mi powie? Miałem być kolorowy, a znów jestem tak szarawy. Chciałbym wybuchnąć, ale powiem Ci, że nie ma sprawy”). Warto jednak zauważyć, że tekst miękko wtapia się w strukturę melodyczną, tworząc nieinwazyjną, w pełni przekonującą sytuację artystyczną. Utwór płynie lekko na symbiozie brzmienia, narracji i charakterystycznego wokalu Piotra, który staje się siłą napędową całości.
Pobrzmiewa tu subtelna nuta retro, ale jakość realizacji nie pozwala traktować tej propozycji jako coś archaicznego – to muzyka współczesna, przemyślana i pieczołowicie dopracowana. Za rejestrację, miks i mastering odpowiadają Michał Kuczera, Oskar Jujka i Maciej Stach, którzy wnieśli do kompozycji zaskakującą lekkość i dynamikę.
Po kilku przesłuchaniach „Paranoje” zaczynają żyć w nas własnym rytmem, pozostawiając miejsce na refleksję – i to właśnie ten wewnętrzny rezonans jest największym sukcesem utworu. To nie jest nostalgia, raczej świadome przeniesienie słuchacza w świat inny niż ten, który znamy z ogólnopolskich stacji radiowych. Piotr Nagło pokazał się z bardzo dobrej strony. Teraz pozostaje tylko czekać na kolejne kroki artysty, mającego wizję, jak muzycznie przekazać, to co ma do zaproponowania.
[rec. Łukasz Dębowski]
*****
Pierwszy singiel zapowiada nadchodzący album „Niezgodności” – osobisty do bólu. I właśnie dlatego trafia tak celnie.
Coraz trudniej rozmawiać o emocjach, które rozrywają nas od środka, bo świat pędzi, a my mamy się w nim „ogarniać”. Piotr Nagło w swoim najnowszym utworze nie udaje, że wie, co dla niego dobre. Nie przyjmuje pozy, nie moralizuje.
Mówi wprost: „To piosenka o mnie. O wiecznym niezdecydowaniu, paraliżu decyzyjnym, lęku przed popełnieniem błędu i kompromitacją. O stresie, który z jednej strony napędza, ale na dłuższą metę wiąże ręce”.