Fate Mystified – „Dark Thoughts” [RECENZJA]

Nasz ocena

Fate Mystified opowiada historie zapisane w mocnych, progresywnych riffach oraz post-melancholijnym nastroju. Ich najnowszy album „Dark Thoughts” jest już dostępny a poniżej można znaleźć naszą recenzję tego wydawnictwa.

fot. okładka albumu

Recenzja płyty „Dark Thoughts” – Fate Mystified (2025)

Być może nie każdy miał okazję zetknąć się z twórczością zespołu Fate Mystified, który swój warsztat, ale także szeroką wizję artystyczną zawiera w instrumentalnych, głębokich w muzycznej wymowie propozycjach. Grupa powstała w 2013 roku, a na koncie ma już cztery płyty, z czego najnowsza nosi tytuł „Dark Thoughts” i jest także formą mini albumu, choć składają się na niego długie kompozycje, mające ogromną siłę oddziaływania na naszą wyobraźnię. To bardzo obrazowe utwory wynurzone z rockowego mroku i dojrzałości, która pozwoliła stworzyć im coś niezwykle konstruktywnego.

Dobrze, gdy za instrumentalnymi kawałkami idzie coś więcej. Tutaj słychać, że poszczególne propozycje tworzą pewną konceptualność, a więc mają swoją bogatszą wymowę, określoną wyłącznie poprzez zawodowo ukazane motywy muzyczne. Zmienność harmonii, nie do końca jasna melodyka (odejście od linearnie rozwijanej linii melodycznej), a także siła instrumentalnych akcentów buduje melancholijny, miejscami wręcz posępny nastrój.

Sugeruje to już tytuł płyty, czyli „Dark Thoughts”, ale przecież każdy numer został czytelnie sprecyzowany poprzez nazwę. Najwięcej agresywnych, ale niepospolicie brzmiących elementów dostrzeżemy w „After Death”, definiującym w jakiś sposób to, co można usłyszeć na tym albumie. Przy okazji łatwo dostrzec wszechstronność artystyczną i umiejętne czerpanie z wielu gatunków – od klasycznego rocka, post rocka aż po metal.

Warto zauważyć, w jaki sposób grupa wykorzystuje progresję w muzyce, przenosząc ciekawe struktury harmoniczne o określoną odległość (słychać to w różnorodnej, trwającej ponad 9 minut kompozycji „Dark”). Na pewno tworzy to niestandardowy wzór, który odsłania ich niełatwą w pobieżnym odsłuchu formę muzyczną. Tym bardziej, że kryje się za tym pełne zawodowstwo, nieobarczone żadnymi kompleksami. Po prostu wszystko „siedzi” na tej płycie jak należy, co potwierdzają nie tylko techniczne aspekty, ale też gęsty, nieco srogi klimat, który udało się przy tej okazji stworzyć. To znów wiąże się założeniami, bo jak mówi sam zespół: „Dark Thoughts”, to próba poradzenia sobie z uczuciem straty, śmierci oraz zobojętnienia.

Ciekawostką – choć nie do końca koniecznym zabiegiem – było zamieszczenie dwóch kompozycji w skróconej, piosenkowej wersji. Dlatego jako bonus pojawiają się „Dark” i „After Death” w Echo Viridian Version, świetnie zaśpiewane, ale nieco tłumiące pierwotną wymowę tych propozycji. W końcu nic tak nie działa w tym przypadku, jak ich niedosłowny charakter.

Jeżeli ktoś miał okazję poznać wcześniejsze albumy zespołu, ten dostrzeże progres Fate Mystiefied, który coraz śmielej podąża wytyczonym przez siebie szlakiem, inspirując się szeroko pojętymi sytuacjami i wydarzeniami (m.in. współczesne konflikty zbrojne). Warto zauważyć, że poprzez taki wydźwięk, ta muzyka staje się bardziej esencjonalna, skondensowana, wręcz potężna, co tylko potwierdza, że grupie udało się nadać jej więcej treści, która daje do myślenia. „Dark Thoughts” to bardzo dobry album, nawet jeśli inne wersje tych samych utworów można było zastąpić większą ilością nowego repertuaru. Bo akurat propozycje bandu bronią się właśnie poprzez swój niedosłowny styl.

Łukasz Dębowski

 

 

Leave a Reply