
Jesienią odbędzie się trasa koncertowa z piosenkami Kory. Lista wykonawców nie jest jeszcze znana. Dyrektorką artystyczną projektu została Natalia Przybysz od lat zafascynowana twórczością artystki.
fot. Bartosz Kuśmierski Photography
Już tej jesieni w największych polskich arenach usłyszymy piosenki artystki, która łamała schematy, motywowała i rzucała wyzwanie wszystkiemu, co próbowało ją ograniczać. Na scenie zobaczymy kilkunastu wokalistów wielu pokoleń, zainspirowanych muzyką Kory oraz wartościami, którymi kierowała się w życiu. To będzie wydarzenie na miarę najbardziej charyzmatycznej artystki naszych czasów, ze specjalnymi aranżacjami, wykorzystaniem nowych technologii, nieznanymi utworami oraz niepublikowanymi dotąd materiałami archiwalnymi.
W 2012 roku artystka napisała „Manifest” będący jej myślowym testamentem. Zawarte w nim wartości stanowią punkt wyjścia trasy koncertowej „Kora Małe Wolności”. Kora zawsze mówiła o tym, co ważne, a słowa „Manifestu” dziś są tak samo aktualne, jak wtedy, gdy zostały napisane.
Podczas trasy koncertowej wybrzmią utwory Kory oraz Maanamu, na których wychowały się pokolenia. Dyrektorką artystyczną projektu została Natalia Przybysz od lat zafascynowana twórczością artystki. Za aranżacje odpowiada Mateusz Waśkiewicz, były gitarzysta Kory i współtwórca jej solowej płyty „Ping Pong”. Na koncertach dołączą wyjątkowi goście, których nazwiska zostaną ujawnione niebawem. Kuratorem wydarzenia jest Kamil Sipowicz, partner i mąż artystki od lat zaangażowany w upamiętnianie jej twórczości.
– Kora może być przykładem dla kobiet w każdym wieku. Dla dziewczyn zaczynających dopiero swoje życie, dla kobiet walczących o przetrwanie w świecie nadal zdominowanym przez mężczyzn oraz dla tych pięknie starzejących się, dojrzałych, nadal kochanych i interesujących. Jej życie było przedzieraniem się przez groźny, nieprzyjazny świat. Nie poddała się nigdy. Ta walka ją zbudowała. Wybuchowa mieszanka kruchości i siły. Wrażliwości i energii. Dbała o swoje ciało, wygląd, ale też o rozwój duchowy. Na scenie była szamanką i charyzmatyczką. Jej koncerty porywały całe pokolenia widzów. W ciężkich czasach smuty stanu wojennego dawała ludziom nadzieję, wyciągała ich z depresji. Radosna, kolorowa, optymistyczna, ale też głęboka duchowo i przenikliwa w ocenie współczesnego świata. Zostawiła nam swoje życie w podarunku. Była też osobą bezkompromisową. Jeżeli mówiła o wartościach, realizowała je. Gdy mówiła o ochronie ludzi odrzuconych przez społeczeństwo, np. pierwszych w Polsce nosicielach HIV, jeździła do domów, gdzie mieszkali i wspomagała ich. Nie bała się jeść z nimi wspólnie obiadu i zapraszała ich do naszego domu. Mówiła otwarcie o tym, że miłość jest najważniejsza. Domagała się praw dla społeczności LGBT, zanim ten skrót stał się znany. Była też kobietą dobrej rady. Wielu ludziom radziła w kryzysowych sytuacjach. Nie tylko za jej wspaniałą sztukę, ale też za życiową postawą należy jej się nasza miłość i szacunek – mówi Kamil Sipowicz.
– Kora pojawiła się w moim życiu pewnego dnia, kiedy ćwiczyłam jogę. Uspakajałam głowę i oddech i wtedy jak mantra pojawił się refren „Krakowskiego Spleenu”. Stało się to dla mnie jasne, że te słowa to, oprócz powszechnie znanej interpretacji, tekst uniwersalny, a w moim odczuciu opis wędrówki z krainy ignorancji i tamasu do satvicznej prawdy i Światła. Nagrałam ten utwór na swoim albumie, a potem Kamil Sipowicz zaproponował mi, bym spróbowała niezaśpiewanych wcześniej przez Korę tekstów zgromadzonych w formie książki „Miłość zaczyna się od Miłości”. Tak zanurzyłam się w polu siłowym Kory. Jest to pole potężne i wciąż żywe. „Kora Małe Wolności” to koncert oparty o „Manifest” Kory z 27 listopada 2012, mający na celu przybliżenie nowym pokoleniom liberalnych wartości i artystycznego świata Kory, a fanom Maanamu dostarczenia, wszystkiego, czego mogliby sobie wymarzyć po odejściu legendy – mówi Natalia Przybysz.
W ramach projektu „Kora Małe Wolności” zaplanowanych zostało aż siedem koncertów. Pierwszy z nich odbędzie się 26 września w Gdańsku (Ergo Arena). Następnie projekt odwiedzi jeszcze: Wrocław (9 października, Hala Stulecia), Poznań (4 listopada, MTP), Katowice (16 listopada, Spodek), Łódź (7 grudnia, Atlas Arena), Warszawę (8 grudnia, COS Torwar) oraz Kraków (17 grudnia, Kraków TAURON Arena).
Manifest Kory, 27.11.2012
Kochani,
dlaczego jako bardzo
młoda dziewczyna zostałam
hipiską?
Pierwsza moja walka
o małe wolności.
Wolności wyboru światopoglądu.
Wyboru kolorowych ubrań,
fryzur, wolności podróżowania,
słuchania innej muzyki
niż ta w radiu.
Wolności w poszukiwaniu
tego, co leży po drugiej stronie tęczy.
ta wolność była czasami
niebezpieczna, ale zdałam
maturę, podjęłam pracę,
zostałam matką.
Dziś, choć nie jestem już
tą rozwibrowaną dziewczyną,
ale mamą dorosłych synów,
nadal walczę o małe
wolności. O nasze małe
wolności!
Systemy i rządy zmieniają się,
lecz o wolności nadal trzeba
walczyć. O in vitro, o to
żeby pary żyjące w wolnym
związku mogły żyć godnie.
O to, żeby gejów, lesbijki
i inne mniejszości seksualne
traktować jako pełnoprawnych
obywatel. O to, żeby
ludzie dorośli sami decydowali
czy chcą zapalić marihuanę.
Czy też napić się alkoholu.
Żeby konsekwencją tego
wyboru nie było więzienie.
Żeby ludzie chorzy
na stwardnienie
rozsiane czy jaskrę
mieli prawo do używania
medycznej marihuany.
Zamiast karać – tłumaczyć,
leczyć, pomagać, zapobiegać.
Żeby policjant był od
pilnowania porządku
a nie represjonowania.
Nie chcemy więzień dla
Narkomanów, ale leczenia.
Nie wykluczać chorych
i bezdomnych.
Walczę o prawa
dla zwierząt,
lasów, gór, rzek, polan
jezior, bo to nasz skarb,
nie do przecenienia
przyjaciele. Walczę o
prawo do intymności,
bez podsłuchów i
inwigilacji. Mamy prawo
gromadzić się i stowarzyszać.
W Polsce jest bardzo dużo
do zrobienia. Walczmy
o swoją edukację, dostęp
do wiedzy i prawdziwą
informacją. Skupcie się
na swoim zdrowiu,
wyglądzie i rozwoju
dziewczyn.
Wspierajcie słabszych
walczcie o swoje małe
wolności mądrze
i odpowiedzialnie.
Trzeba być mądrym
I cierpliwym.
Razem Wytrwamy!