
3 listopada 2024 roku, czyli w dniu kolejnych urodzin wokalisty, ukazał się debiutancki album „Sny” Dziuka. To propozycja dla wielbicieli szeroko pojętej muzyki pop.
Zapraszamy na nasz wywiad z artystą, który zdradza wiele szczegółów związanych z płytą, ale też potrzebą tworzenia i dotarciem do obecnego miejsca.
fot. materiały prasowe
Jak to się stało, że zacząłeś pisać własne piosenki, czego konsekwencją było wydanie albumu „Sny”? Czy to spełnienie Twoich marzeń?
Pisanie moich własnych utworów i wydanie płyty to na pewno spełnienie moich wielkich marzeń. Jak większość wokalistów zaczynałem od śpiewania coverów, ale już na pewnym czasie poczułem, że chcę zacząć tworzyć swój autorski repertuar. Kiedyś wydawało mi się to odległą i nieosiągalną perspektywą, a jednak się udało, z czego się bardzo cieszę. Przekuwanie swojej wyobraźni w rzeczywistość to naprawdę niesamowite uczucie. Mogę śmiało powiedzieć, że jestem od tego uzależniony i chcę w tym uzależnieniu pozostać.
Jaki były początek związany z albumem „Sny”? Czy od początku tworzyłeś z myślą o nagraniu całej płyty?
Tak, od samego początku chciałem, aby moje piosenki ukazały się na albumie i cały czas swoją ciężką pracą dążyłem do osiągnięcia tego celu. Bardzo się cieszę, że mi się to udało, ale jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia. W związku z tym na spokojnie zacząłem już pracować nad kolejnymi autorskimi utworami. Mam nadzieję, że w tym roku uda mi się zaprezentować chociaż jednego singla, ale póki co skupiam się na albumie “Sny”. Niedługo mam zamiar wejść do studia, aby nagrać jeden z utworów w wersji akustycznej. Póki co nie zdradzę, o którą piosenkę chodzi.
Najważniejszym utworem, od którego pochodzi tytuł całego albumu wydaje się singiel „Sny”. Z jakiego powodu to właśnie ten utwór jest dla Ciebie szczególnie ważny?
“Sny” to piosenka, która opowiada o mojej drodze do spełniania marzeń i stanowi pewną klamrę jeśli chodzi o moją muzyczną drogę. Już wielokrotnie mówiłem publicznie, że jako dziecko miałem sen, w którym widziałem siebie śpiewającego na scenie. Tym utworem chciałem ponownie, tym razem w artystycznych ramach, ukazać historię niesamowitego snu, który się spełnił. Motyw ten był już wcześniej obecny w mojej twórczości (teledysk “Sick Love” z repertuaru Red Hot Chilli Peppers). W piosence “Sny” również wyrażam siebie jako człowieka, który walczy o własne marzenia bo droga do nagrania i wydania płyty nie była łatwa, a jednak się udało.
Co według Ciebie jest największą wartością albumu „Sny”? Za co szczególnie lubisz piosenki, które się na niego złożyły?
Moim zdaniem największym walorem tej płyty jest jej niejednolitość. Od samego początku chciałem zawrzeć na albumie różne brzmienia, z jednej strony dlatego, żeby było ciekawiej i aby każdy mógł wybrać coś dla siebie, a z drugiej strony chciałem wyrazić siebie na kilka sposobów. Wiem, że ktoś może mi zarzucić, że płyta nie jest stylistycznie jednorodna, ale ja mam inną perspektywę, dla mnie atutem tego albumu jest fakt, że możemy na nim usłyszeć obok utworów stricte popowych także klubowe, liryczne, a w niektórych piosenkach dostrzegalne są elementy rocka.
W jaki sposób dobierałeś producentów, którzy tworzyli formę muzyczną tego albumu? I kto oprócz Ciebie miał największy wpływ na to, jak prezentuje się Twoja pierwsza płyta?
Największy wpływ miałem ja i każdy, kto ze mną pracował to potwierdzi. Niejednokrotnie sprzeciwiałem się pomysłom, które producenci mi podsuwali i obstawałem przy swoim, jednak były też takie propozycje, które przyjmowałem. Za produkcję największej ilości utworów odpowiada duet działający pod pseudonimem Crackhouse. Z chłopakami poznałem się kilka lat temu i zaczęliśmy działać. Efekt finalny pierwszej piosenki bardzo mi się spodobał i pomimo, że studio mają na Śląsku, a ja mieszkam pod Warszawą, postanowiłem właśnie z nimi zrobić większość płyty.
Utwór “Niepamięć” to z kolei pierwsza piosenka, którą napisałem, a za produkcję odpowiada Bartek Koszewski, z którym już wcześniej pracowałem przy nagrywaniu coverów. “Can’t take no more” to utwór, który skomponowałem wspólnie z Grzegorzem Stasiukiem, autorem tekstu jestem wyłącznie ja. W tym przypadku poszukiwałem producenta, z którym będę mógł stworzyć utwór liryczny, inspirowany twórczością Toma Odella. Natomiast jeśli chodzi o “Mimo upływu lat” to ten kawałek stworzyłem wspólnie z duetem producentów Pawłem Wawrzeńczykiem i Karolem Serkiem. Ich produkcji możemy posłuchać na co dzień w ogólnopolskich radiostacjach. Będąc na wakacjach usłyszałem jeden z utworów, który został wyprodukowany przez chłopaków. Bardzo mi się spodobał i postanowiłem, że zrobię z nimi jeden kawałek na płytę i tak też się stało.
Moim założeniem od samego początku było dobranie do współpracy przy piosenkach kilku producentów, aby brzmienia na albumie dzięki temu były ciekawsze i bardziej zaskakujące dla słuchaczy.
Czy pisanie tekstów przychodzi Ci łatwo? I czy piszesz wyłącznie pod kątem tworzenia piosenek?
Teraz już mogę powiedzieć, że przychodzi mi to łatwo. Chociaż każdy artysta potwierdzi, że do napisania tekstu, czy też skomponowania utworu potrzebna jest wena. Ma ona to do siebie, że jest ulotna, raz odczuwamy ją bardzo intensywnie, ale są takie dni, gdy próżno jej szukać. Co do zasady piszę wyłącznie pod kątem tekstów piosenek, jednak nie wykluczam, że kiedyś spod mojego pióra wyjdzie coś zupełnie innego niż utwór muzyczny. Mam głowę pełną pomysłów. Stworzyłem już listę planów artystycznych, które chciałbym zrealizować w 2025 roku. Mam nadzieję, że wszystko uda mi się spełnić.
Co według Ciebie znaczy, że „album <Sny> jest kwintesencją mnie jako człowieka”? Czujesz, że zawarłeś na nim wszystkie emocje, które towarzyszyły Tobie przez ostatnie lata?
Może nie zawarłem w albumie wszystkich emocji, które odczuwałem przez ostatnie lata, ale na pewno zaakcentowałem te, które wywarły największy wpływ na mój rozwój jako człowieka i to kim teraz jestem. Zależało mi na tym, aby poruszyć jak najszersze spektrum tematów. Słuchając tego albumu można dowiedzieć się o mnie zdecydowanie więcej niż z bezpośredniej rozmowy. Ja o pewnych rzeczach nie lubię mówić, wolę je przekazać w formie piosenki. Artyści już tak mają i ja bardzo lubię tę przypadłość. W moim życiu ostatnio dzieje się bardzo dużo i zdecydowanie mam o czym pisać kolejne utwory.
fot. okładka płyty
W jaki sposób nazwałabyś to, co można usłyszeć na płycie „Sny”? Czy od strony muzycznej przyświecała Ci jakaś idea, która naznaczyła wszystkie piosenki w charakterystyczny sposób?
Brzmienia na albumie “Sny” określiłbym jako moją autocharakterystykę muzyczną. Na mnie jako człowieka składa się wiele doświadczeń – od zagubienia, złości, tęsknoty, miłosnych uniesień, a także wiary, która jest źródłem nadziei. To wszystko można usłyszeć na płycie i dowiedzieć się o mojej drodze życiowej, która została zapisana w nutach utworów składających się na album “Sny”. Główną ideą była szczerość i prawda, ja nikogo nie udaję, piszę o tym, co czuję i nie kalkuluję, czy to się komuś spodoba, czy nie. To nie w moim stylu.
Przez kogo przede wszystkim powinien zostać zauważony album „Sny”? Do kogo adresujesz swoją muzykę?
Nie nastawiam się, aby ktoś konkretny zauważył moją twórczość. Pisząc piosenki i wydając je w ogóle nie myślę o tym, co się z nimi później stanie, czy jakieś radio je zagra, czy dostanę zaproszenie do programu telewizyjnego – to dla mnie bez znaczenia. Oczywiście chciałbym, aby moja muzyka miała dużą promocję i dotarła do jak najszerszego grona odbiorców, ale nastawianie się na sukces jest w moim odczuciu bardzo destrukcyjne, bo powoduje utratę z pola widzenia tego, co najcenniejsze. Dla mnie najważniejsze jest to, że mogę śpiewać, tworzyć i kreować coraz to nowe wizje artystyczne. Jestem bardzo wdzięczny Bogu, że dał mi szansę na spełnianie moich marzeń. Moja muzyka jest na tyle uniwersalna, że każdy może się utożsamić z przesłaniem utworów. Mam też nadzieję, że będę inspiracją dla innych, którzy nie podejmują walki o marzenia. Naprawdę warto. Gdyby nie muzyka moje życie nie byłoby tak ciekawe jak jest teraz. Bez tworzenia muzyki byłbym nieszczęśliwy.
Czy jesteś gotowy, żeby wyjść z tymi piosenkami do publiczności? Czy kolejnym etapem promowania materiału z nowej płyty będą koncerty?
Mam dwa występy za sobą, jeden telewizyjny, a drugim był koncert przed publicznością z moimi autorskimi piosenkami. Przetarłem już pierwsze szlaki, chociaż to oczywiście nie były moje pierwsze występy publiczne z autorską muzyką. Mam nadzieję, że w 2025 roku uda mi się jeszcze kilka razy wystąpić i zaprezentować moje piosenki na żywo.