Gaba Janusz – „NieObecni” [RECENZJA]

Nasz ocena

Album „NieObecni” Gaby Janusz poświęcony jest wielkim nieżyjącym już twórcom muzyki (Grzegorz Ciechowski, Zbigniew Wodecki, Tomasz Stańko). Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją tego wydarzenia.

fot. okładka albumu

Recenzja płyty „NieObecni” – Gaba Janusz (2024)

Znalezienie sposobu na wykonanie znanych, często kultowych już propozycji wymaga nie tylko doskonałego obycia z takim repertuarem, ale też umiejętności uwypuklenia ich ponadczasowego pierwiastka, nie kopiując pierwowzoru. Udało się to doskonale operującej głosem Gabie Janusz, która na albumie „NieObecni” zebrała kilka nieśmiertelnych utworów, prezentując je w nieco innej odsłonie, a przez to zyskujących na swojej atrakcyjności. Przy tym wszystko dzieje się z należytym szacunkiem do melodii i słowa. A wybór kompozycji też jest niezwykle zaskakujący – od Ciechowskiego po Stańkę.

Gaba Janusz to wykształcona kompozytorka, wokalistka, a także pedagog. Przede wszystkim jest jednak artystką posiadającą ogromną wrażliwość, która pozwala jej interpretować piosenki w sobie znamienny sposób, przy jednoczesnym oddaniu tego, co w takiej muzyce stanowi ogromną wartość. Do tego jej propozycje są głęboko osadzone w estetycznej nieskazitelności. Być może ta perfekcja w prezentowaniu utworów, wręcz wykonawcze udoskonalenie nie trafi do każdego, lecz nie można odmówić całości czarującej elegancji.

Gaba nie tylko znalazła pomysł na wokalne wykonanie (z ogromną świadomością słowa i nienaganną interpretacją), ale także uzupełniła poszczególne utwory nowymi aranżacjami, za które odpowiadał Michał Ciesielski. Jego fortepian jest też instrumentem towarzyszącym wykonaniom wokalistki, która szykownie starała się podkreślić potencjał poszczególnych propozycji, nie bojąc się wyjść z przyjemnie oplatającymi je jazzowymi wątkami. To subtelne rozciągnięcie kompozycji o ciekawe harmonie tworzy obraz czegoś charakterystycznego dla tego projektu, bo przy okazji udało się przełamać stereotypowe patrzenie w kierunku czegoś, co jest już nam znane.

O niesamowitej muzykalności artystki nie trzeba nikogo przekonywać – nie ma w tym przesady, nadmiernego przerysowania, popisów wokalnych, a ogromne wyczucie każdego dźwięku i słowa (zaskakująca odsłona „Zacznij od Bacha” Zbigniewa Wodeckiego). Porusza interpretacja „Hejnału” Tomasza Stańki, gdzie trąbkę mistrza zastąpiono czymś zupełnie innym (niemal 11 minut muzyki, znakomitego wykonawstwa, improwizacji i kunsztu wokalnego!).

Tak więc obok wspomnianego fortepianu pojawia się również bas (Paul Rutschenka) i perkusja (Patryka Dobosz), choć należy podkreślić, że przy takim ośmieleniu artystycznym, szerokim aranżacjom i wielu pomysłom instrumentalnym, dostaliśmy dosyć kameralny projekt, który właśnie w tej niepospolitości i żywej formule bywa bardzo interesujący. I to nawet, gdy jest to utwór „Odchodząc” z repertuaru zespołu Republika (za to wykonanie w 2023 roku wokalistka zdobyła II miejsce na Festiwalu DINO TOP), czy „Jeszcze w zielone gramy” z muzyką Jerzego Matuszkiewicza i słowami Wojciecha Młynarskiego.

„NieObecni” to album dla otwartego muzycznie odbiorcy, który nie będzie szukał wyraźnych śladów pierwotnych wykonań, bo wszystkie utwory w odsłonach Gaby Janusz dostały nowe życie. Dla słuchaczy, którzy przywiązani są do tych propozycji i bardziej sceptycznie podchodzą do innych interpretacji, ta płyta ich nie przekona, bo nie znajdziemy na niej motywów odtwórczych. Również pewna bezbłędność dla niektórych może stać się wadą, bo niekoniecznie w niej musi tkwić największa siła. Wszystko więc zależy od naszych osobistych oczekiwań, które przy tego rodzaju przedsięwzięciach siłą rzeczy się pojawiają.

Jednak ta współczesna nowa jakość, ale z wyraźnym śladem perfekcyjnego wykonawstwa jawi się po prostu bardzo dobrze. Bezdyskusyjna wydaje się także potrzeba oddania hołdu artystom, których już z nami nie ma. Warto sięgnąć po ten album, wyrabiając sobie własne zdanie na jego temat.

Łukasz Dębowski

 

Leave a Reply