Zofia Esden i Bogumił Grala – „Całkiem inne” [RECENZJA]

Nasz ocena

“Całkiem inne” to tytuł albumu z kolędami nagranymi przez Zofię Esden wspólnie z Bogumiłem Gralą. Poniżej można znaleźć naszą recenzję tego zaskakującego wydarzenia.

Recenzja płyty „Całkiem inne” – Zofia Esden i Bogumił Grala (2023)

Kiedy spojrzymy na listę piosenek i kolęd, które wypełniły album „Całkiem inne”, może się wydawać, że dostaliśmy standardowy zestaw propozycji, corocznie przypominany w okresie świąteczno-zimowym. Podejście do takiego repertuaru przez Zofię Esden i Bogumiła Gralę było jednak innowacyjne, stąd nagrane przez nich utwory zaskakują odmiennym spojrzeniem na to, co jest w jakimś sensie ograne. Sam tytuł sugeruje, że przygotowano świeże, a przy okazji ascetyczne w swej formule aranżacje, dzięki czemu nie tracą one oryginalnego uroku, który jest elementem wiążącym wszystkie akcenty melodyczne.

Nie ma więc w tym silenia się z materią i próby forsowania wybranych kolęd nadmiernie nowoczesnymi akcentami, mogącymi przykryć ich pierwotne walory. Dlatego zachowując organiczny kształt udało się stworzyć coś innego, co w takim otoczeniu muzycznym nie traci na swojej wysokiej, ponadczasowej jakości. Element eksperymentu i delikatnej improwizacji (okołojazzowe motywy pianistyczne Bogumiła Grali) dodają atrakcyjności poszczególnym propozycjom, podkreślając ich nieblaknący koloryt („Lulajże Jezuniu”).

Do tego dochodzą drobne motywy samplowane i interesujące posługiwanie się wokalem przez Zofię Esden, która nie od dziś eksperymentuje w takim obszarze artystycznym (fascynacje wykorzystywania głosu ludzkiego, jako instrumentu). Wyraźnie słychać to w jednej z najpopularniejszych kolęd „Oj Maluśki”, gdzie wykorzystano podziały wokalne oraz ich nakładanie na siebie przy jeszcze większej powściągliwości muzycznej. I trzeba przyznać, że wyszło to, co najmniej dobrze.

Nie oznacza to, że każda propozycja na tej płycie się broni. Nie do końca przekonująco prezentuje się utwór „Have yourself a merry little Christmas”, gdzie zbytnie odejście od znanej formy wypada blado na tle innych interpretacji, których na przestrzeni lat doczekaliśmy się niezliczoną ilość. A mało, kto pamięta, że ta piosenka została napisana w 1943 roku i zaśpiewała ją po raz pierwszy w musicalu – Judy Garland (amerykańska aktorka i piosenkarka). Frank Sinatra nagrał później wersję ze zmodyfikowanym tekstem.

Interesująco natomiast wypada – skomponowana przez ukraińskiego kompozytora (Mykola Dmytrovych Leontovych) – pieśń „Shedrick Shedrick / Carol of the bells”. Dopiero po jakimś czasie została ona przekształcona w kolędę „Carol of the Bells” przez amerykańskiego kompozytora Petera J. Wilhousky’ego. Tutaj artystka mogła nadać jej własnego tonu poprzez mocniej zaznaczoną „symulację” wokalną, tak bardzo charakterystyczną dla jej innych projektów. Warto dodać, że całość otula duża doza refleksyjności, pewnego wyciszenia, co daje możliwość zrelaksowania się przy tych interpretacjach.

Całkiem inneZofii Esden i Bogumiła Grali, to udany projekt, odnoszący się z szacunkiem do tego, co jest nam znane, ale bez powielania typowych aranżacji. Dlatego nawet bardziej konserwatywnym słuchaczom taka odsłona tych propozycji może wydać się ciekawa i niezmiennie poruszająca. Tym bardziej, że udało się pogłębić – a przynajmniej w pełni oddać – ich emocjonalną stronę, bez czego żadne współczesne wykonanie nie miałoby racji bytu. Nie należy więc przywiązywać się do słowa „całkiem” zawarte w tytule płyty, bo pewne odstępstwa od pierwotnych wersji nie są aż tak duże, choć w wielu przypadkach faktycznie zaskakujące.

Łukasz Dębowski

 

Leave a Reply