Soundtrack do naszych refleksji. Planety prezentują utwór „Sezon zórz” [RECENZJA]

“Sezon zórz” to tytuł nowego utworu zespołu Planety, który ukazał się rok po wydaniu ich debiutanckiej płyty. Singiel powstał jako soundtrack do powieści Joanny Gajewczyk.

Prawdopodobnie to jeden z najlepszych utworów, jakie usłyszycie tej jesieni. I wcale nie są to słowa na wyrost. Mowa tu o nowej propozycji zespołu Planety, który obezwładnia ogromem głębokich emocji, osiadłych na alternatywnym, mocno wciągającym brzmieniu. „Sezon zórz” powstał jako soundtrack do powieści „NjordJoanny Gajewczyk, ale tak naprawdę staje się sugestywną kompozycją, która w jakiś sposób określa dalsze poczynania grupy.

fot. materiały prasowe

Ten powrót w takim rozwinięciu muzycznym – po doskonałym albumie „W poszukiwaniu zagubionego świata” – był potrzebny, bo potwierdza, że zespół ma do pokazania coś znacznie więcej, wciąż doskonaląc umiejętność budowania swego rodzaju nieszablonowości. Właściwie ten utwór jest jak fascynujące zjawisko atmosferyczne, zresztą współgrające z samym przekazem. Pewne wysublimowanie w takim kierunku artystycznym kryje się także w tekście („Do snu potrzeba mi polarna noc, długa noc, długa noc, długa noc / by móc z popiołu stosu w garść się wziąć / i mieć dom, z Tobą dom…”). Nie bez znaczenia jest przeniesienie słuchacza na daleką północ, co podkreśla także teledysk, na który złożyły się zdjęcia Norwegii, pochodzące z prywatnych zbiorów basisty Mateusza Klingera.

Urzekające w tej piosence staje się także umiejscowienie ładnej melodii względem znamiennie rozwiniętych harmonii. W takiej przestrzeni tworzy to mocno angażujący klimat, w którym z łatwością (przyjemnością) można się zatracić. Właściwie każdy element związany z tak opowiedzianą i zmaterializowaną muzycznie historią ma tu swoje duże znaczenie. Dlatego warto przeniknąć w ten świat, wspierając się nie tylko przekazem i muzyczną formą, ale także klipem oraz zapewne samą książką.

Magiczny pejzaż został umiejscowiony w tym utworze, a na ile zdradza on dalsze plany zespołu Planety? Czas pokaże. Póki co, warto dodać sobie „Sezon zórz” do własnej playlisty, bo może się okazać, że stanie się on nie tylko soundtrackiem do wspomnianej powieści, ale także symbolem naszej intensywnie wyzwolonej refleksyjności.

[rec. Łukasz Dębowski]

*****

Po roku od wydania debiutanckiego albumu zespół Planety przypomina o sobie nowym, chłodnym i wietrznym singlem. Piosenka “Sezon zórz” została napisana jako swoisty soundtrack do powieści “Njord” Joanny Gajewczyk. Zarówno powieść jak i piosenka przenosi nas na daleką północ, gdzie człowiek staje się tylko mało istotnym elementem potężnej natury.

“Zdjęcia Norwegii w klipie pochodzą z prywatnych zbiorów naszego basisty Mateusza dokumentujące jego podróże po tym magicznym miejscu.”

Planety to zespół pochodzący ze Zduńskiej Woli (woj. łódzkie), który w 2022 zadebiutował doskonale przyjętym albumem “W poszukiwaniu zagubionego świata”. Ich muzyka to jazzujące połączenie alternatywnego popu, folku i poetyckich tekstów. Album posiada znamiona albumu koncepcyjnego, w którym motywy muzyczne i tekstowe przewijają się przez wszystkie utwory tworząc kompletną historię.

*****

Skład zespołu:

Julia Wojtaszek – śpiew
Kamil Kaczmarek – gitara, śpiew
Marcin Jagiełło – instr. klawiszowe
Mateusz Klinger – bas
Patryk Sowała – bębny

 

Jedna odpowiedź do “Soundtrack do naszych refleksji. Planety prezentują utwór „Sezon zórz” [RECENZJA]”

Leave a Reply