Pewien Rodzaj Opowieści – “Wiersze” [RECENZJA]

Nasz ocena

Pewien Rodzaj Opowieści to projekt, który powstał z inicjatywy Irka Wasilewicza i Michała Swórki. Na początku września tego roku ukazał się ich wyjątkowy album “Wiersze”, którego recenzję można znaleźć na naszym portalu.

fot. okładka albumu

Recenzja płyty “Wiersze” – Pewien Rodzaj Opowieści (2023)

Gdzieś pomiędzy gitarową energią, melodyjnie rozpisaną subtelnością, a poetyckim przekazem istnieje obszar, który z powodzeniem zaadoptował zespół Pewien Rodzaj Opowieści. Na ich debiutanckiej płycie odnajdziemy wiele klimatycznych dźwięków, melancholii, wręcz poruszającej nostalgii, ale też słów, będących w przeważającej części wierszami (stąd tytuł “Wiersze”). Sentymentalne opowieści w różny sposób docierają do słuchacza, choć warto zauważyć, że przekaz w takim kolorycie muzycznym staje się znacznie bardziej słyszalny.

Pewien Rodzaj Opowieści to projekt muzyczny, który tworzą Irek Wasilewicz i Michał Swórka (gitarzysta zespołu Spring Rolls). Grupa zaczęła działać na początku 2021 roku w Lublinie. Od tego czasu panowie układali własny repertuar w dosyć znamiennej przestrzeni, dając wyraz własnej kreatywności nie tylko kompozycyjnej, ale też interpretatorskiej.

Jednym z pierwszych singli, które pokazali szerszej publiczności był znakomicie poprowadzony utwór “Sen“. W tym przypadku klasyczne brzmienie gitarowe, ale także subtelne dźwięki klawiszy (w końcowej części pojawia się też trąbka) wystarczyły, by zbudować ładnie wpisującą się w rockowo-poetycką stylistykę, a przy tym obfitą od emocji historię. Znajdziemy tu coś bardziej wysublimowanego, wręcz szlachetnego, co można również zauważyć w singlu “Niesiony powietrzem“. Główną autorką tekstów została Alicja Wasilewicz i warto to zaznaczyć, bo słowa ładnie wpisują się w estetykę całości.

W ogóle ten materiał pięknie prezentuje się na tle obecnej pory roku. Wręcz z jesienią jest tym piosenkom do twarzy. Jednak w takiej stylistyce łatwo wpaść w monotonię, może nawet melancholijną przesadę, choć na szczęście takie chwile to pojedyncze przypadki na tym albumie (“Lampki“). Więcej tu sprawnie określonych muzycznie opowieści, które w wielu momentach stają się niezwykle wciągające (także te bardziej energetyczne akcenty, jak choćby “W jednej chwili“). Przełamywanie przyjętej konwencji wieloma delikatnie zaszczepionymi, różnorodnymi akcentami gitarowymi wyszło na dobre tym piosenkom, nawet jeśli nie każda piosenka jest wystarczająco angażująca.

Ostatecznie dostaliśmy bardzo wartościowy album, który naszpikowany jest mnóstwem pomysłów kompozycyjnych, gitarową lekkością, ale też swego rodzaju finezją. Słychać, że każdy motyw na płycie “Wiersze” został ułożony w sposób przemyślany, co pozwoliło zbudować niebanalny, często mocno wciągający nastrój. W otaczającej nas komercyjnej dosłowności, te piosenki pobłyskują czymś na swój sposób oryginalnym. To chyba jest ich największa wartość. I nawet jeśli znajdziemy ciut chybione detale, to nie wpływają one na odbiór całości.

Łukasz Dębowski

 

Leave a Reply