„Rock progresywny wciąż ma swoich fanów” – Jacek Kępka [WYWIAD]

Jacek Kępka Automaty to grupa będąca kontynuacją działalności zespołu Klan. Kilka miesięcy temu ukazała się premierowa EPka grupy, a tymczasem zapraszamy na nasz wywiad z pomysłodawcą projektu.

fot. Krzysztof Ścisło

Skąd wziął się pomysł na stworzenie projektu Jacek Kępka Automaty, będącego kontynuacją zespołu Klan i gdzie należy szukać początków pierwszej EPki, która ukazała się pod koniec 2022 roku?

Jacek Kępka: Sześć lat temu Marek Ałaszewski miał udar, ze skutkami choroby zmaga się do dzisiaj. Zdarzyło się to dosłownie tydzień po koncercie, który zagraliśmy z KLANEM, ze względu na chorobę Marka musieliśmy odwołać wszystkie koncerty. Niemal przez rok byłem w zawieszeniu, po dziesięciu latach wspólnego grania nagle przyszedł niezły dół i załamka… Postanowiłem poszukać muzyków i grać repertuar KLANU, który grałem przez wiele lat, chciałbym zarazić tą muzą młode pokolenie w nieco odświeżonej formie i nowocześniej. Pierwsza EP-ka jest niejako hołdem dla pierwszej EP-ki KLANU, wydanej w 1970 roku, na której były „Automaty”.

W jaki sposób selekcjonował Pan utwory, które znalazły się na EP-ce i dlaczego ostatecznie wybrał Pan tylko trzy kompozycje?

Po pierwsze chciałem nawiązać i przypomnieć „Automaty”, które znalazły się na pierwszej EP-ce KLANU. Po drugie bardzo chciałem przypomnieć płytę „Po co mi ten raj”, wydanej w 1992 roku, która moim zdaniem jest genialna lecz przeszła przez rynek bez większego echa a szkoda. Po trzecie „W deszczu”, to tęsknota za tym co było, co jest, czego nie ma, a co będzie – zobaczymy, utwór planowaliśmy z Markiem na kolejną płytę.

„W deszczu” to wyjątkowy utwór, bo miał on znaleźć się na kolejnej płycie zespołu Klan. Może Pan przybliżyć genezę jego powstania? Czy do wielu takich premierowych utworów ma Pan jeszcze dostęp?

Utwór powstał w Nowym Jorku i był wyrazem tęsknoty. Tak, kilka utworów wkrótce zaczniemy aranżować i nagrywać.

 

Czy myśli Pan o wydaniu całego albumu, sygnowanego nazwą Jacek Kępka Automaty?

Materiał jest gotowy, zaczynamy pracę jesienią.

W skład grupy wchodzą doskonali muzycy, będący częścią wielu różnych projektów. W jaki sposób szukał Pan osób, którzy ostatecznie weszli w skład projektu? I czy są to muzycy, którzy nadal będą z Panem współpracować?

Tu się zgadzam, bo nie dość, że są doskonali, to są to cudowni i niezwykle pracowici, zarazili się na maksa tą muzą. Szukanie nie było łatwe, bo trwało ponad pół roku. Poznałem gitarzystę Maćka Wieżyńskiego i to był motor, który mnie nakręcił – świetny wybór, on podzwonił popytał i tak pomału znalazłem perkusistkę Joannę Fela Felczak. Rozmawiałem z kilkoma perkusistami, Joasia okazała się strzałem w dziesiątkę. Do tego doszły dwie cudowne wokalistki i chórzystki Kinga Lis i Wiktoria Kwiatkowska, które wspierają mnie cudownie za co bardzo dziękuję. Następnie doszedł Piotr Łabanow na basie. Niezwykle utalentowany i świetny kumpel, chociaż rozmawiałem a nawet grałem z paroma. Najmniej kłopotów miałem z drugim gitarzystą Sebastianem Kępka – również niezwykle utalentowany, to mój syn a repertuar KLANU zna doskonale ponieważ zawsze uczestniczył w próbach, które były u mnie w domu. Jak najbardziej nie zamierzam ich wymieniać, bo oni są po prostu cudowni!

 EP-ka ukazała się cyfrowo, ale także w wersji fizycznej. Skąd pomysł na wydanie mini albumu fizycznie i gdzie można go kupić?

Tak, jak mówiłem to hołd dla KLANU i Klanowej EP-ki, płytkę można nabyć na koncertach w Empiku lub bezpośrednio u mnie. Myślę, że płyta trzymana w dłoni to jest to i jest ukłonem w kierunku kolekcjonerów, ponieważ nakład jest ograniczony.

 

fot. Krzysztof Ścisło

Czy projekt Jacek Kępka Automaty będzie można usłyszeć w rozszerzonej formie na koncertach? Jeśli tak, to co będzie można na nich usłyszeć poza trzema utworami z EP-ki?

Na koncertach gramy rozszerzony repertuar z wszystkich płyt KLANU, chcemy przypomnieć utwory z EP-ki, „Mrowiska”, „Po co mi ten raj” i „Laufra”, a także autorskie. Koncert to ponad godzina trzydzieści minut.

Jakie mam Pan ostatnie wspomnienia związane z zespołem Klan, którego był Pan częścią przez wiele lat? Czy brakuje Panu zespołów, które w jakiś sposób byłyby zbliżone stylistyką do tej grupy?

Te ostatnie wspomnienia są dosyć smutne, choroba Marka, a potem nieoczekiwana i niezwykle bolesna śmierć Grzesia Grzyba… Myślę, że jest trochę tych zespołów, lecz jest to muzyka niełatwa, ale duch w narodzie nie ginie, rock progresywny wciąż ma swoich fanów.

Brał Pan udział w nagraniu ostatniej płyty grupy „Laufer”. Co według Pana jest największą wartością materiału, który znalazł się na tym albumie? Czy będzie Pan sięgał także po utwory z tego krążka, dołączając do repertuaru zespołu Jacek Kępka Automaty?

To płyta inna od poprzednich z ciosem, można rzec, że momentami metalowa. Doskonałe granie, rozbudowane aranżacje i świetne teksty na czasie. Oczywiście utwory z „Laufra” gramy na koncertach.

Jakie są Pana najbliższe plany artystyczne i czy są one związane także z działalnością poza tym projektem?

Jesienią chciałbym rozpocząć intensywną trasę koncertową – i jak wspomniałem wcześniej – pracę nad  nagraniem pełnowymiarowej płyty Automatów. To dla nas woda na młyn, daje chęć do działania. Oprócz projektu Jacek Kępka Automaty od kilku lat gram w zespole Czerwono-Czarni. 3 września gramy w Nowej Hucie. Gram również w moim drugim projekcie Wodospady Spokoju, gdzie współpracuję z Marią Głuchowską Staszek, współpracuję również z Krzysztofem Wałeckim, którego wspieram na koncertach.

 

fot. okładka EP

Jacek Kępka Automaty – “Automaty” [RECENZJA]

Leave a Reply