Za temat przewodni albumu „Music Inspired by Slavs” posłużyła mitologia dawnych Słowian. Muzyka folk splata się tu z rockiem i elektroniką. Poniżej można znaleźć naszą recenzję tej płyty.
fot. okładka albumu
Recenzja płyty „Music Inspired by Slavs” – Music Inspired by (2023)
Mitologia dawnych Słowian, to główna inspiracja do stworzenia płyty „Music Inspired by Slavs”. Słychać w tym pierwotność muzyczną, ale w połączeniu ze współczesnymi środkami wyrazu artystycznego, tworzy się zarys mieszanki kulturowej, gdzie etniczne naleciałości przecinają się z rockową (może nawet art rockową) dynamiką, a muśnięcie elektroniczne ma pogłębić niezwykle klimatyczny pejzaż całości. Dzięki temu dostaliśmy album, któremu blisko jest nie tylko do muzyki świata, ale też do pewnej mityczności emocjonalnej, z niemałą dawką magii, światła i powietrza.
Oddanie klimatu w tak specyficznym projekcie nie jest łatwe, tym bardziej, że twórcy nie poszli w stronę mroku, raczej ta muzyka w swej ludyczności ma swobodne, nieprzeciążone zbyt wieloma motywami brzmienie. Za projektem kryją się – Artur Szolc (plemienne bębny, perkusja), Robert Srzednicki (klawisze, gitary) i Kris Wawrzak (gitara basowa), choć tak naprawdę uczestników tego wydarzenia jest znacznie więcej.
Nie da się wymienić wszystkich muzyków biorących udział w nagraniu poszczególnych utworów, ale warto wspomnieć przynajmniej o wokalistach – Inga Habiba (m.in. Lorien), Anna Drabikowska, Dyba Lach, Mariusz Duda (Lunatic Soul) i Krzysztof Drabikowski (Batushka). Przenikanie się tak oryginalnych wokaliz niewątpliwie wzbogaca cały koloryt tego przedsięwzięcia („Perun”). Do tego dochodzi oryginalność instrumentalna (dulcimer, flety, obój, lira korbowa), bez czego wiele propozycji nie mogłoby unieść słowiańskiej specyfiki („Kupała”, „Wschód”). Stąd egzotyka dźwięków ubarwia wiele kompozycji, ale nie została ona przesadnie uwypuklona. Nie dostaliśmy także rozwleczonych motywów muzycznych, uciekających w stronę nadmiernych progresji. Przez to każda propozycja ma dosyć czytelny, a przy okazji całkiem frapujący wydźwięk. Dzięki temu znów można szybko wciągnąć się w różnorodne ukierunkowania muzyczne, które udało się na tej płycie połączyć w jedną całość.
„Music Inspired by Slavs” to muzyka z duszą, gdzie czuć rockowy nerw pobudzający egzotyczną stronę całego wydarzenia. Sprawność wykonawcza koegzystuje na równi z wielopłaszyznową erupcją brzmień, przy zachowaniu pewnego porządku, co pozwala z łatwością odnaleźć w śmiałym przedstawieniu tak niejednoznacznych utworów. Koncepcja została więc wypełniona w wystarczająco intrygujący sposób, nawet jeśli brakuje odrobiny większej ilości mroku (w tym przypadku warto sięgnąć po album „Daemones” Vageta inspirowany kulturą pogańską, słowiańską i nordycką). Wartością naddaną jest bogaty opis tytułów, będących imionami słowiańskich bóstw. Ciekawa idea wzbogacająca krajobraz polskiej muzyki – nie tylko – rozrywkowej.
Łukasz Dębowski