Tymek – „zima 22” [RECENZJA]

Nasz ocena

Pod koniec 2022 roku, we wszystkich serwisach digitalowych ukazał się mini album Tymka zatytułowany „zima 22”, na który składa się siedem utworów. Poznajcie naszą recenzję tego wydarzenia.

Recenzja albumu EP „zima 22” – Tymek (2022)

Po „Odrodzeniu” z Urbańskim, siedmiu singlach promujących letnią trasę koncertową, a także wrześniowym „Acapulco” z Lucassim (1/2 Coals) jako Seven Phoenix, 24 listopada 2022 roku Tymek zaprezentował nam EPkę składającą się z siedmiu utworów („zima 22”) i promującą ten album zimową trasę koncertową. Kompozytorem materiału jest Vikiffes (Victor Bruno Cich).

Jak na Tymka przystało, klimat, w który została ubrana całość, różni się od tego, co do tej pory mogliśmy usłyszeć w jego wykonaniu. Okej, zdarzały się pojedyncze numery typu „Jeziorko”, które pochodzi z „Vestige”. Jednak tamta EPka to bardziej zbiór numerów dla wyższej idei (wsparcia służby zdrowia).

Vikiffes oddał niewątpliwie głęboką, zróżnicowaną i bogatą przestrzeń dla słów wypowiedzianych, i czasem wyśpiewanych przez Tymoteusza. Obszar ten został ubrany w odświeżające, ale i odprężające, alternatywne, zahaczające o new-age szaty, które często wzbogaca typowo rapowa perkusja. Wpasowują się idealnie w ten zimowy, szary okres, kiedy to z kubkiem ciepłej herbaty w wygodnym fotelu ze słuchawkami na uszach, szukamy odprężenia.

Wiemy już, że Vikiffes sprostał zadaniu jakim jest dostarczenie wysokich lotów kompozycji. Jak w takim razie spisał się Tymek? Jak zwykle, zaskoczył w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Jego wokal bywa zróżnicowany, jednak w głównej mierze kojący, delikatny. Współgra to doskonale z jego tekstami, w których nadal porusza tematykę relacji, jednak coraz bardziej otwiera się na wielowymiarowość w swoich tekstach, możliwość interpretacji na wiele sposobów swoich linijek.

Jak na wielu jego albumach, tak i tutaj możemy natrafić na wersy będące złotymi myślami: „Przemierzam życie na szczycie, pasuje do mnie. Samotność nie gryzie, jeśli tego chcesz”.

Samotność” w obecnych czasach jest ukazywana jako jeden z najgorszych stanów, bywa wciąż demonizowana. Jednak jeśli wyjdziemy ponad to, przestaniemy słuchać głosów tłumu, skupimy się na sobie i zaakceptujemy obecny stan rzeczy, będziemy mogli jak Tymek, przemierzać życie na szczycie, jeśli tego chcesz. A to tylko jeden z wielu przykładów.

Wracając do samego wokalu, przynosi on przede wszystkim ukojenie, przemieszczając się momentami w wyższy rejestr, jak chociażby w „Dobro i zło”, gdzie przeplatają się kontrastowo: wersy ekspresyjne, śpiewane, z lekko obojętnym mówieniem wersu.

Żaden inny utwór nie mógł, w mojej opinii, być pierwszym na liście utworów, aniżeli „Podróże”, które swoją delikatnością i pozytywną energią zabierają w podróż po „zimie 22”. Spokojne, pierwsze sekundy gry na instrumentach klawiszowych, przywodzą na myśli „Obcego astronoma” Republiki, do której wraz z wokalem przyłącza się dynamiczna perkusja. Refren przez tę delikatność, pewną ospałość momentalnie wchodzi do głowy. Wraz z wcześniej wyróżnionym „Jeśli tego chcesz” są najmocniejszymi i najbardziej porywającymi utworami. Nie mówię w żadnym razie, iż pozostałe utwory są słabe, po prostu te dwa mają największą siłę przebicia, najszybciej zakorzeniając się w myślach słuchacza.

Tę krótką podróż zamykają „Poezje„, będące pewnym kontrastem energetycznym z resztą albumu, zamykając „tomik”, pobudzając i pozostawiając pewien niedosyt, a także pewną refleksję płynącą z tekstu.

Mimo prawie trzech miesięcy od premiery, te utwory stale towarzyszą mi w życiu codziennym. Oddają to, co album „Piacevole”, czyli przyjemność, pozwalając co jakiś czas odkrywać nowe dźwięki skrzętnie ukryte wśród najmocniej wyróżniających się głównych motywów, a także łapiąc kluczowe słowa, które odkrywają nowe interpretacje wersów.

Album mogę polecić nie tylko osobom, które chcą odprężyć się przy dobrym jakościowo materiale, czy potocznie mówiąc „pościelówce”, ale także tym, którzy przez zamyślenie i borykające ich cięższe zagadnienia, nie potrafią znaleźć spokoju. A może właśnie któryś z wersów, będzie tym kluczem do ich rozwiązania?

Materiał grany na trasie „zima 22” na przełomie listopada i grudnia został zaprezentowany bardzo dobrze. Jak nas Tymek i jego ekipa przyzwyczaiła, było sporo improwizacji, a o graniu 1 do 1 utworów nie było mowy. Dzięki zabawie muzyką takie koncerty zyskują większego autentyzmu, przez co chce się bywać na więcej niż jednym gigu z trasy.

Adrian Kaczmarek

 

Leave a Reply