Ruina Bar prezentuje nowy utwór. Posłuchaj singla „Let Me Die” [RECENZJA]

Utwór “Let Me Die” to singiel zapowiadający drugą studyjną płytę zespołu Ruina Bar. Do utworu powstał teledysk.

Stylowo i ze smakiem, choć każdy, kto słyszał ich debiutancki album, nie będzie zaskoczony nową propozycją zespołu Ruina Bar. Utwór „Let Me Die” pogłębia jednak poszukiwania zespołu, umiejętnie eksplorującego coraz bardziej wyszukane przestrzenie artystyczne. To lekka alternatywna zaszczepiona w specyficznej melodyce, która wyraźnie określa tę propozycję. W tle pobrzmiewają echa rockowej wieloznaczności, ale też czegoś nieco bardziej vitage’owego (nie tylko przez aspekt szumu analogowego). Dlatego istota ich nowej kompozycji leży w znamiennym określeniu stylu, na który składa się kilka elementów.

fot. materiały prasowe

Jeśli dodamy do tego brzmienie saksofonu, nadającego wyraźniejszej specyfiki, wyjawi nam się obraz czegoś jeszcze bardziej wyszukanego. Z jednej strony taka knajpiana, a z drugiej niezwykle wytrawna charakterystyka nie przynosi jednak nic nadmiernie ciężkiego w odbiorze. Wręcz przeciwnie – ten kawałek sam wbija się w naszą podświadomość.

A wszystko dzieje się jakby za „mgłą” muzyczną, delikatną nostalgią, co też ładnie spaja się z przekazem i głosem wokalistki – Zosi Wieczorek. Intrygujący kawałek.

Ruina Bar, którego liderem jest Piotr Jakubowski (kompozytor, autor tekstu, gitarzysta i klawiszowiec), doskonale wie na jakie środki wyrazu stawiać, żeby tworzyć własną przestrzeń muzyczną. Poza nadmiernie uproszczonym, a więc komercyjnym obiegiem powstał utwór, który wymaga od odbiorcy zaangażowania. Oczywiście wymiar rozrywkowy też ma znaczenie, choć w tym przypadku ważniejsze jest to, że po prostu dostaliśmy piosenkę o czymś. Jak mówi sam zespół: „poprzez tę piosenkę wyciągamy przyjacielską dłoń do wszystkich, którzy czasem też chcieliby katapultować się z istnienia.”

*****

Utwór “Let Me Die” jest rejestracją zmagań z dojmującym smutkiem i bezsilnością, które odbierają chęć życia, ale przede wszystkim to opowieść o sile miłości i więzi międzyludzkich, które pozwalają przetrwać nawet najciemniejsze noce.

Ruina Bar to warszawski zespół grający alternatywnego soft rocka z domieszką wszystkiego, co się da. Ojcem założycielem grupy jest brawurowy PJ (piosenki, gitary, klawisze), który wraz ze zjawiskową Zosią (głosy) tworzy trzon całej tej szajki, a towarzyszą im: tajemniczy Sergii (bas) oraz zadziorny Rafał (perkusja).

Tworzą autorską muzykę, którą na własne potrzeby – jako że nigdy nie mieścili się w gatunkowych szufladach – nazywają smut-jazzem, ew. ścieżką dźwiękową pod wieczorne wino sączone niespiesznie w towarzystwie księżyca. Jak bardzo się uprzeć, to w ich utworach można usłyszeć elementy bluesa, soulu, piosenki poetyckiej, r’n’b i strach pomyśleć czego jeszcze. Gustują w stylistycznych patchworkach, nieoczywistych strukturach harmonicznych i pięknych smutkach ludzkich. Wierzą w siłę wrażliwości i z lubością grzebią w emocjach człowieczych.

Wiosną 2022 światło dzienne ujrzał ich debiutancki album długogrający „Tango na tłuczone talerze” (Klamka Music Records), z którego utwór „The Furlough Song” znalazł się na składance „Będzie głośno vol. 4” (PR „Czwórka”, Agencja Muzyczna Polskiego Radia), a kawałek „Fire. Nadchodzę spalić twoje miasto” zwyciężył w XV Festiwalu Twórczości Korowód Fundacji Piosenkarnia. Odwiedzili już m.in. Organic Festival, Festiwal UnderGramy, Weredastock, a także kluby Alchemia (Kraków), Scena nad Rusałką (Poznań), Lemon Tree (Łomianki) i parę innych miejsc. Wzięli udział w programach promocyjnych „Nisza bez ciszy” oraz „The Young Fusion”.

*****

Zosia Wieczorek – wokal
Piotr Jakubowski – słowa i muzyka, gitara, klawisze
Arek Kopera – saksofon, syntezatory
Michał Bryndal – perkusja
Realizacja dźwięku, produkcja, miks & master: Arek Kopera (Black Kiss Records)

 

Leave a Reply