Ewa Bem, Natalia Kukulska, Kuba Badach, Andrzej Piaseczny na nowym albumie Matta Duska

Rok po wydaniu pokrytego złotem albumu Sinatra, Matt Dusk powraca z jego kontynuacją – Sinatra Vol. 2, po raz kolejny zapraszając do współpracy polskich wykonawców.

Tworząc kolejny album poświęcony Sinatrze, Dusk chciał zrobić coś wyjątkowego, „Piosenki z Great American Songbook były już wykonywane przez wielu artystów i muzyków.  Chciałem zaprosić do tego projektu artystów z wrażliwością podobną do mojej, którzy pomogliby mi rozpowszechnić te klasyki w XXI wieku.” I tak też zrobił.

fot. okładka płyty

Najpierw do polsko – angielskiego duetu „One Note Samba / Samba na jedną nutę” Dusk zaprosił Natalię Kukulską. „Natalię po raz pierwszy usłyszałem wiele lat temu, za sprawą mojej żony, jednak dopiero teraz przyjaciółka zasugerowała, żeby odezwać się do Natalii i zaprosić do udziału w projekcie.  Widziałem jej wspólny występ z moim dobrym znajomym Kubą Badachem – podobną piosenkę wykonywali razem na festiwalu Wodecki Twist. Pomyślałem wówczas – wow, to jest doskonałe!  Jako fan Bossa Novy, odkryłem polską wersję ‘One Note Samba’ śpiewaną przez Hannę Banaszak, z polskim tekstem napisanym przez Jonasza Koftę.  Uznałem wtedy, że dwujęzyczna wersja z Natalią Kukulską będzie idealna ze względu na jej skalę i piękną barwę„.

To był dopiero początek współpracy z Natalią, bowiem Matt zaśpiewał piosenkę na kolejną płytę artystki, a następnie poprosił ją o napisanie polskiego tekstu do piosenki „That’s Life”.

Szukałem piosenki, która pokazywałaby nasze życiowe zmagania, upadek, podnoszenie się i zaczynanie wszystkiego od nowa” – mówi Dusk. „Pandemia była i nadal jest wyzwaniem dla wielu.  Chciałem nagrać utwór, który zasygnalizowałaby jej koniec.  Z wiekiem zdałem sobie sprawę, że wszystkie smutki i frustracje z czasem przemijają i kiedy powstaniemy z popiołów pandemii, będzie to piosenka, którą będę mógł zaśpiewać na scenie z przekonaniem, że nadszedł nowy początek i będziemy szli naprzód.”

Dusk nie byłby jednak sobą, gdyby zaśpiewał ten utwór sam. „Sinatra i wokaliści działający w ubiegłym stuleciu, mieli silne poczucie wspólnoty i często razem występowali, to dlatego wciąż wspominamy ‘The Rat Pack’”.  Do zespołu, który tworzyli Frank Sinatra, Dean Martin i Sammy Davis Jr, na przestrzeni lat często dołączali inni artyści.  „Co by było, gdybym mógł zebrać gwiazdorską obsadę wokalistów, którzy kochają tę muzykę i mogliby razem zaśpiewać, jednocześnie bawiąc się i celebrując to, o co w tej muzyce chodzi„.

I tak, rozpoczęła się ciężka praca.  Kiedy Natalia napisała polski tekst, Matt zapytał, czy dołączyłaby i również zaśpiewała w tym utworze.  „Jednym z najbardziej charakterystycznych motywów nagrania Sinatry było zawołanie i odpowiedź między ‘that’s life’ Franka, a kobiecymi wokalami B.J. Baker, Gwen Johnson i Jackie Ward. Chciałem mieć to samo, a Natalia i ja mieliśmy już ten vibe z ‘One Note Samba’

Na tym jednak nie koniec. „Z Kubą Badachem dogadywaliśmy się świetnie, kiedy nagrywaliśmy ‘Learning The Blues’ na poprzedni album.  Od lat nie słyszałem takiego głosuJest niesamowitym artystą, a do tego też fajnym facetem, z którym bardzo lubię przebywać.  Autentyczny i prawdziwy.  Potrzebowaliśmy uzupełnić trio, więc skontaktowałem się z Andrzejem Piasecznym – dobrze wygląda, jest czarujący i ma świetny głos, jest idealnym dopełnieniem grupy. I to jest to, na co czekałem… skład, który oddaje hołd przeszłości, do tego każdy z nas ma swój własny artystyczny charakter.”

We wrześniu Dusk, Badach & Piaseczny nagrali razem teledysk… „Było dużo śmiechu, przybijania piątek i whisky… naprawdę poczułem, że możemy być nowymi „TRZEMA AMIGOS” (nawiązanie do filmu z 1986 roku ze Stevem Martinem, Chevym Chase’em i Martinem Shortem). „Po prostu świetnie się bawiliśmy, odnajdując w sobie nawzajem pozytywną energię, uciekając od trudności i bolączek ostatnich 2 lat„.

Płyta była gotowa, gdy coś się wydarzyło.  „Znajoma wysłała mi link do tegorocznego festiwalu w Sopocie i usłyszałem, ten głos… To był głos Ewy Bem. Wyszukałem w sieci i posłuchałem jej nagrań – prawdziwa dama jazzu.  Zobaczymy, czy uda nam się zaprosić Ewę na płytę” – śmieje się Dusk. I udało się. Ewa Bem przyjęła zaproszenie, po kilku wymianach korespondencji na temat repertuaru, stanęło na „Fly Me To The Moon”.

Nieczęsto ma się okazję nagrywać z wokalistką, która jest na scenie już od kilkudziesięciu lat, a co dopiero z kimś tak utalentowanym i prestiżowym jak Ewa Bem.  To było cudowne doświadczenie, ona jest taką ciepłą osobą. Fantastyczna energia! Tak się śpiewa jazz!

 

Leave a Reply