„Toronto” to trzeci singiel promujący nadchodzący album Patricka The Pana, a jednocześnie pierwszy singiel artysty o miłości napisany… na wesoło.
„Toronto” to prosta piosenka o byciu szczęśliwie zakochanym i o tym, jak to uczucie potrafi być dla nas niezręczne, gdy nie jesteśmy do niego przyzwyczajeni. Powstała w czasie pandemii, podobnie jak cała nadchodząca płyta „Miło Wszystko”. Do gościnnego udziału w piosence zostało zaproszonych paru bliskich Piotrowi artystów, znajomych, oraz… jego babcia.
fot. materiały prasowe
Patrick The Pan o singlu:
Idąc za przesłaniem poprzedniego singla – „Porozmawiajmy o Emocjach” mówię wprost co czuję.
A pomimo bardzo niekorzystnych szczególnie dla muzyków czasów, czuję się spokojny i szczęśliwy. To banalne, ale jest to wina zakochania. Śmiem twierdzić, że „Toronto” to pierwsza w mojej karierze prosta ballada o miłości, w której nie ma drugiego dna, ukrytej sugestii, że gdzieś pod spodem coś jest jednak nie tak. „Jest super dziękuję Ci za to” – po prostu. Dla równowagi, by całość nie była zbyt mdła muzycznie jest to chyba najsmutniejsza piosenka z nadchodzącej płyty. Na szczególną atencję zasługują refrenowe chórki, zaśpiewane przez bliskich i znajomych, wśród których bez dwóch zdań na największą uwagę zasługuje moja 85-letnia babcia – Lodzia (Leokadia). Wizyta u mnie w studiu była dla niej zupełnie nowym doświadczeniem, jednak poradziła sobie… śpiewająco.
Płyta „Miło Wszystko” ukaże się już 25 czerwca.