Mapa prezentuje protest song „Kiedy krzyczę”

Nowa wersja „Kiedy krzyczę” broni się konstruktywnym podejściem do samej kompozycji. Wykorzystując ostry przekaz i tnące brzmienie, Mapa nadała jej współczesnej jakości. Pomimo, że zespół znalazł na ten utwór własny sposób ukazania jej od strony czysto technicznej (m.in. zmieniając jej rytmikę), to zachował fundament całej kompozycji, a ten opierał się na nieco jazgotliwie syntetycznym uderzeniu. O ile jej cierpki muzyczny charakter nieco się zmienił, to wciąż mamy do czynienia z punkową, niezwykle charakterystyczną energią, która z czytelnym słowem wciąż ma ogromną siłę przebicia. I o to chodziło.

fot. / grafika: Adam Trzaska / Magdalena Sawicka

Chciałoby się powiedzieć „niestety” w odniesieniu do kawałka, który znalazł swoje nowe przesłanie w dzisiejszej otaczającej nas rzeczywistości. Od strony muzycznej i interpretacyjnej należy jednak uznać za sukces przetransportowanie go w czasie i znalezienie na niego odpowiedniego pomysłu, by mógł uderzać słowem, nie pozostawiając jednocześnie cienia kompromisu w warstwie muzycznej. Mapie to się udało. Nagrywanie piosenek zaangażowanych wciąż ma głęboki sens.

*****