„Szok’n’Show” to trzeci album studyjny polskiej piosenkarki Edyty Bartosiewicz, który ukazał się 9 października 1995 roku. W tym roku minie więc 25 lat od wydania tej płyty.
Wydawnictwo ukazało się w 1995 roku nakładem wytwórni muzycznej Izabelin Studio/Polygram Polska.
Z płyty pochodzą cztery single, pierwszy „Szał” ukazał się w lipcu 1995, „Zegar” wydany we wrześniu 1995, „Ostatni” z lutego 1996 roku oraz „Na nic gniew” z lipca 1996 roku.
Nagrania zostały zarejestrowane w maju oraz pomiędzy lipcem a sierpniem 1995 roku w Studiu S-4. W ramach promocji do pochodzących z płyty utworów „Szał”, „Zegar”, „Ostatni” i „Na nic gniew” zostały zrealizowane teledyski. 30 grudnia 1996 roku album uzyskał status platynowej płyty.
Album „Szok’n’Show” wyraźniej zaakcentował pozycję Edyty Bartosiewicz, jako artystki niebanalnej, oryginalnej, ale też nieprzewidywalnej, bo ta płyta różniła się od wydanego rok wcześniej „Snu”. Za zmianą muzyczną szła także zmiana wizerunku, która była przecież odważna i nietuzinkowa. Edyta zmieniła fryzurę i postawiła na żywe kolory.
Już pierwszy singiel promujący to wydawnictwo pokazywał, że mamy do czynienia z czymś nowym, jeśli chodzi o Edytę. „Szał” to rockandrollowa, bardzo energiczna propozycja, która nie przypominała wcześniejszych utworów artystki. Zapewne dziś nie zostałaby zagrana w żadnym radiu, wtedy pojawiała się wszędzie. Ta płyta rozpoczyna się jednak jeszcze mocniejszym akcentem. „Susza” nie dawała nam wytchnienia, ale doskonale pasowała do jej wciąż rockowego wizerunku. „Słońce całkiem się czerwieni, szukam cienia, by w nim się ukryć. Wszystko suche, na wiór spalone, wyjałowione, osamotnione…”. Mało się wtedy mówiło o warstwie lirycznej, która była inna, znamienna na swój sposób tylko dla tego albumu. Później pojawił się jeszcze nieco bardziej przystępny singiel „Zegar”, z także nieco odmiennym tekstem.
Cała płyta stała się mocnym symbolem rozwoju artystycznego Edyty, ale nie zabrakło też melodyjnych, charakterystycznych ballad, za które pokochali ją fani. To przecież tutaj znalazł się jeden z największych przebojów Bartosiewicz, tj. „Ostatni”, który przypieczętował pozycję wokalistki na polskim rynku muzycznym. A przecież znajdziemy tutaj też inne spokojnie, mocno intymne momenty, w postaci „Czasu przypływu” i niezwykle urzekającej (choć niesionej na brzmieniu mocniejszej gitary) piosenki „Możesz”. A do tego te „Podwodne miasta”!
Zmiana formy muzycznej nie przykryła w żaden sposób charyzmy samej Edyty Bartosiewicz, która wciąż była jedną z najważniejszych wokalistek w naszym kraju. Świadoma, niezwykle dojrzała, wyrazista, tworząca świadomie i z przekonaniem. A przy tym wciąż bardzo prawdziwa, choć wizerunkowo odmienna. Lepsza realizacja „Szok’n’Show” nie zabrała przecież treści i wartości, które ta płyta ze sobą niosła.
Łukasz Dębowski
1. Susza
2. Mojżesz
3. Zegar
4. Spóźniony
5. Szał
6. Czas przypływu
7. The Eye
8. Na nic gniew
9. Ty rozumiesz
10. Podwodne miasta
11. Ostatni
Twórcy:
|
|