OBRASQi – „Porzeczkowy” [RECENZJA]

Nasz ocena

21 sierpnia ukazał się mini albumu zespołu OBRASQi “Porzeczkowy”. Tych pięć autorskich propozycji grupy rozłożyliśmy na czynniki pierwsze. Poznajcie naszą recenzję tego albumu.

OBRASQi to Monika Dejk- Ćwikła (śpiew, teksty, bas), Artur Wolski (gitary, klawisze, loop) i Jarek Bielawski (perkusja).

fot. okładka albumu

Recenzja EP „Porzeczkowy – OBRASQi (2020)

Zespół Obrasqi od dłuższego czasu prezentował autorskie kompozycje, wyraźnie nakreślając własną drogę artystyczną. Jednak dopiero teraz zebrał nowe utwory na jednym mini albumie, który nazwał „Porzeczkowy”. Pomimo, że to tylko pięć utworów, to stężenie emocji jest na tyle wysokie, by po przesłuchaniu całości stwierdzić, że natrafiliśmy na coś niezwykle poruszającego. 

Oprócz premierowych kompozycji, na EP znalazła się jedna z najbardziej znaczących piosenek w karierze zespołu. „Dopowiedzenia”, bo o niej mowa, zyskała swego czasu niemałe zainteresowanie, trafiając na kultową Listę Przebojów Trójki. A to niejedyny mocny akcent na tym albumie. Przyzwyczajeni do umiejętności tworzenia przez zespół głębokiego, nasyconego hipnotycznymi, wręcz narkotycznymi dźwiękami klimatu będziemy zaskoczeni.

Obrasqi są mistrzami budowania nastroju, ale tym razem znajdziemy również coś więcej. „Porzeczkowy raj” to przecież punkowa duszność osnuta tanecznym pulsem, a przez to odmienna od innych propozycja. Grupa wciąż potrafi zaskakiwać, ale nawet jeśli odchodzi od przyjętej konwencji, porusza się w swojej magnetycznej charakterystyce.

W pewnym eklektyzmie tego albumu wciąż łatwo znaleźć elementy szlachetnego indie-popu, rocka progresywnego i niewspółczesnej melodyjności („Nie czując nic”). I za każdym razem jest to mistrzowsko poprowadzone od strony kompozytorskiej, ale też interpretacyjnej.

Niby całość tego albumu nie mieści się w modnej stylistyce, ale w żadnym momencie nie brzmi archaicznie. Ta umiejętność spajania wielu gatunków, a także emocji jest zadziwiająca. To jak zdjęcia wywołane z różnych okresów naszego życia, zebrane w jednym albumie. Wiemy, że już coś jest za nami, ale jednak mamy świadomość, że jeszcze wiele może się wydarzyć. Piękne, dojrzałe, czasem mroczne, ale za każdym razem ujmujące są Obrasqi, delikatnie złagodzone urzekającym głosem wokalistki Moniki Dejk-Ćwikły.

„Porzeczkowy” to nie tylko propozycja dla miłośników progresywnego rocka, bo ta muzyka wykracza poza przyjęte ramy gatunkowe. Najważniejsze jest jednak to, że przy każdym przesłuchaniu ich twórczość po prostu porusza. A na coraz dłuższe wieczory będzie to pozycja niemal idealna. I okazuje się, że doskonałe „Dopowiedzenia” były tylko przedsmakiem tego, co można znaleźć na tym albumie. Nie trzeba odkrywać muzyki na nowo, wystarczy umiejętnie czerpać z tego, co już znamy, by stworzyć coś tak interesującego.

Łukasz Dębowski

 

Jedna odpowiedź do “OBRASQi – „Porzeczkowy” [RECENZJA]”

Leave a Reply