Katarzyna Nosowska zapowiada kolejną książkę

Książka Nosowskiej pojawi się na półkach 16-go września, ale już teraz uruchomiono przedsprzedaż tego tytułu w wersji podstawowej – w miękkiej oprawie, do kupienia jest także wydanie specjalne w twardej oprawie z pięcioma kartami z pięknymi grafikami autorstwa ilustratorki – Izabeli Kaczmarek-Szurek / Formallina Illustration. Sprawdźcie szczegóły.

fot. materiały prasowe

 

Kaśka Nosowska – piosenkarka, matka, kobieta w okresie menopauzy, z nadwagą, o trudnym do zidentyfikowania kolorze włosów, żona męża Pawła, córka – tym razem pomaga nam wydostać się z Bambuko, mało przyjaznej krainy, do której strąca nas codzienność, i przekonuje, że każdy z nas jest wyjątkowy.

Jeśli jest Ci źle lub czujesz się nic niewart. Jeśli bywasz skołowany lub ktoś sprowadził Cię do parteru. Jeśli jest szczególnie trudno, a codzienność Cię przygniata. Jeśli zadręcza Cię podejrzenie graniczące z pewnością, że coś z Tobą jest nie tak, przeczytaj słowa Kaśki. Jeśli świat Cię krytykuje i skąpi czułości. Jeśli żyjesz w coraz większym cieniu, strach się wzmaga, czujesz smutek i rozpacz. Jeśli jesteś tym wszystkim zmęczony i bezgłośnie wołasz o pomoc, zaufaj Kaśce.

Zdarza się czasem, że dochodzimy do ściany. Rozglądamy się po swoim życiu i widzimy smutną zacienioną działkę, którą porastają jedynie chwasty, bo choć staraliśmy się zasadzić coś pięknego i kolorowego – nic się nie przyjęło. Znasz ten stan? – Pyta Kaśka Nosowska.

Autorka nie obiecuje, że będzie łatwo. Nie serwuje prostych przepisów. Wręcz przeciwnie. Mówi wprost, że bywa piekielnie trudno, że będzie jak na wojnie. Ale zapewnia, że zwycięstwo jest możliwe i warte każdej sekundy wysiłku.

Po pierwsze – nie pozwól sobie wmówić podziału na wyjątkowych i zwykłych. Jesteśmy tacy sami. Mamy różne warstwy i przywdziewamy różnej twardości pancerze. Ale pod nimi, bywa że bardzo głęboko, skrywamy te same potrzeby i bardzo podobne zmartwienia.
Po drugie – z troski o siebie, z czułej dbałości, z chęci bycia najnormalniej w świecie uczciwym wobec siebie naucz się mówić NIE (przykładowe NIE na stronie 116).
Po trzecie – znajdź swoją fotografię z dzieciństwa, najlepiej taką, na której jesteś sam, sama. Popatrz na to dziecko (dokładna instrukcja postępowania na stronie 85).
Po czwarte – zacznij uczyć się prawdy i poczuj ulgę (wskazówki na stronie 110).
Po piąte – naciśnij czasem przycisk z napisem Unfollow. Bywa, że to przycisk do odzyskania życia (dowód na stronie 15.).
Po szóste – otaczaj się wszystkim, co ci pomaga i rozważ praktykowanie duchowatości (strona 30).
Po siódme – sprzeciw się czasem awatariadzie* i zamiast starannie zredagowanego wpisu na Facebooku, smsa, czy serii emotikonów i hasztagów na Instagramie wybierz prawdziwe spotkanie twarzą w twarz. Zamiast klawiatury – użyj głosu. Zamiast wizerunku – wybierz osobowość. A gdy pojawi się lęk przed tym, co ludzie powiedzą, zadaj sobie pytanie: „I co z tego?”. Odpowiedź jest jedna i zawsze taka sama: nic z tego. (wyniki badań na stronie 226).
Po ósme – zawsze pamiętaj: choć czasami trudno w to uwierzyć, po tej planecie wciąż chodzą ludzie, którzy pragną, by świat ozdrowiał. Szukaj ich nieustannie.
Po dziewiąte – wiedz, że tradycja weselna nie jest obowiązkowa i nie ma nic złego w usunięciu jej z listy przeżyć koniecznych (przeczytaj historię o uciekającej parze młodej na stronie 132).
Po dziesiąte – powtórz za Kaśką: W bogactwie i biedzie, w zdrowiu i chorobie ślubuję sobie miłość, wierność i uczciwość własną.

Fragment:

„Ty, który to czytasz, wiedz, że ja wiem, kim jesteś, czuję cię przez skórę, czuję twoje spojrzenie, znam słowa, jakie wypowiadasz i myśli, które myślisz. Jestem tobą, a ty jesteś mną, jesteśmy sobą nawzajem. Za chwilę znów damy się porwać życiu, pozwolimy napełnić się strachem, zapragniemy kupić wszystko, co jest do kupienia, przekonać do swoich prawd resztę świata, zapłaczemy z rozpaczy, że ktoś nas opuścił, coś nam odebrał, opęta nas chęć zemsty, wylegniemy na ulice, żądając wolności, wskażemy winnych naszego nieszczęścia… Kiedy tak się stanie, a ty pierwszy odzyskasz przytomność, zawołaj mnie przez moje warstwy. Wołaj dopóty, dopóki nie wrócę do siebie, do ciebie, do ciszy.”

Leave a Reply