fot. materiały promocyjne
Michael Preisner jest singer-songwriterem i multi-instrumentalista z Łodzi. W listopadzie wydał swój debiutancki album, który powstawał w jego sypialni przez większość ubiegłego roku. Tworzy muzykę z pogranicza post-punku i desert rocka – jego największe inspiracje to QOTSA oraz The Pixies. Jego nowa płyta odbbiega jednak od wcześniejszych inspiracji.
„Pierwszy album zrobiłem najlepiej jak tylko umiałem i o ile po dziś dzień jestem dumny z wykonanego przez siebie ogromu pracy, to nie potrafię stanąć za tym materiałem przepełniony dumą i spełnieniem.
.
Powiedziałem sobie, że pierwszy raz był taki jak umiałem, a drugi raz będzie taki jaki chce. Poza tym – nie mogłem się zatrzymać, bo okazało się, że śmierć mojego taty jest czymś przez co nie przejdę jeśli nie znajdę sobie jakiegokolwiek długotystansowego celu. Więc zrobiłem co umiałem – zacząłem pisać piosenki, które miały być albumem numer dwa. Większość z nich trafiła do kosza, do worka „może potem” i pojemnika „raczej nie”. Dopiero druga porcja materiału okazała się wyzwoleniem z mindsetu „zrób to samo jeszcze raz tylko tym razem dobrze”.
.
Postanowiłem, że dla swojej własnej przyjemności nagram muzykę inspirowaną kulturami świata, której odkrywanie trzymało mnie przy zdrowych zmysłach przez ostatnie miesiące.” – Michael Preisner
FB: https://www.facebook.com/Michael-Preisner-102710204761536
IG: https://www.instagram.com/michalpreisner/
fot. grafika – okładka płyty