Jacek Horta to artysta, który próbował wcześniej swoich sił w innych projektach i eksperymentował z wieloma gatunkami muzycznymi. Teraz świętuje premierę piosenki „Tylko Kochaj”. Zapraszamy na nasz wywiad z artystą.
Wszystkie najnowsze informacje (bo to dopiero początek nowej drogi Jacka Horty) możecie śledzić na jego fanpage’u: https://www.facebook.com/jacekhorta/, tam też niedługo zostaniecie przekierowani do jego nowej strony internetowej.
fot. materiały prasowe
Co wydarzyło się w Pana życiu, że zdecydował się Pan nagrać solowy utwór „Tylko kochaj”?
Długo uczyłem się akceptować życie takim jakie jest, nieposłuszne, niezależne. Dzieją się w nim rzeczy przyjemne i te przykre. Zrozumiałem, że mam wybór, że mogę, że chcę pisać pozytywne teksty, być przeciwwagą dla tego co przynosi nam smutek. „Tylko kochaj” daje nadzieję.
Czy tekst utworu „Tylko kochaj” ma za zadanie zwrócić na coś uwagę? Czy napisał go Pan z perspektywy obserwacji innych ludzi, czy też własnych doświadczeń?
W swoim życiu przeszedłem przez własne piekło. Ciężko było mi z początku zrozumieć, że rzeczy na tym świecie toczą się własnym tokiem i mój wpływ na nie jest w znacznym stopniu ograniczony. Świat przestał mi się podobać. Wszystko straciło sens. Chciałem dobrze, a wychodziło źle. Były tylko dwa wyjścia, odejść z tego świata albo przyjąć go takim jakim jest. Zacząłem pracować nad sobą, uczyłem się od nowa czuć, kochać samego siebie, dbać o siebie, przytulać, rozmawiać ze sobą. Ta miłość do siebie zaczęła rozlewać się ponownie na świat zewnętrzny i nagle odżyłem, pokochałem na nowo życie. Postanowiłem to opisać. Tekst ten dotyczy też ludzi, których znam, a którzy na nowo wrócili do życia i teraz cieszą się każdym danym im dniem.
Muzykę do tego utworu skomponował Łukasz Chyliński. Jak doszło do Waszej współpracy? I czy ingerował Pan w proces tworzenia muzyki?
Znaliśmy się z Łukaszem już wcześniej i rozmawialiśmy o ewentualnej współpracy, ale minęło jeszcze kilka lat, zanim powróciliśmy do tematu. Zadzwonił do mnie któregoś dnia mówiąc, że ma dla mnie numer, który uważa, że pasowałby do mnie stylistycznie. Chce się rozwijać i podejmować różnego rodzaju wyzwania. Do tej pory piosenki pisałem sam, a tu trafiła się okazja popracować nad numerem napisanym dla mnie. Piosenka była doskonała. Bardzo spodobała mi się linia muzyczna. Napisałem tekst i wyszło pysznie. Mogę ingerować w muzykę na każdym etapie jej tworzenia, ale to było kompletne, potrzebowało jedynie mojego głosu.
Czy można powiedzieć, że nagrał Pan utwór, który chciałby Pan usłyszeć w rozgłośniach radiowych? Jakiej muzyki słucha Pan na co dzień?
Chciałbym usłyszeć ten utwór w radiu. To jedno z moich marzeń. Jak nie ten, to inny. W trakcie dyskusji nad kierunkiem jaki obierzemy w pracy twórczej podjęliśmy decyzję, że robimy piosenki, które oddając naszą wrażliwość, będą też nadawały się do rozgłośni radiowych. Kiedyś słuchałem głównie grupy Queen. Oczarowany byłem wokalem Freddiego, muzyką zespołu, różnorodnością stylistyczną. W to wszystko wplatałem innych artystów jak Dawid Bovie, The Rolling Stones, Led Zeppelin, Supertrump i wielu, wielu innych.
Czy „Tylko kochaj” jest początkiem solowej działalności? Czy ten utwór pokazuje w jakim kierunku stylistycznym będzie Pan dalej podążał?
W projekcie z Łukaszem Chylińskim idziemy określonym torem, obraliśmy kierunek i budujemy pewien kompletny obraz. Zdecydowanie jest to początek mojej działalności solowej, o której często myślałem. Łatwiej jest zmobilizować siebie, jak cały band. Pracuję też nad projektami w Wiktorów Studio, gdzie z Yarkiem i Taygą robimy zdecydowanie inne rzeczy.
Jak z perspektywy czasu ocenia Pan własne poczynania muzyczne? Czy można powiedzieć, że to one sprowokowały Pana do działań pod własnym nazwiskiem?
Myślę, że to bardzo dobry moment na to co aktualnie robię z Łukaszem. Wszystko co działo się wcześniej sprowadziło się do tej właśnie współpracy. Łapię oddech i działam. Póki co „Horta” to pseudonim artystyczny, ale mam w planach zmianę nazwiska. Spodobało mi się bycie Jackiem Horta. Ojciec mnie wydziedziczy ;).
Do utworu „Tylko kochaj” powstał piękny teledysk w reżyserii Olgi Czyżykiewicz. Jakie Pana pomysły zostały ujęte w tym klipie? Czy brał Pan w ogóle pod uwagę współpracę z kimś innym przy tym teledysku?
Zależało mi na ścięciu włosów, zgoleniu głowy. Ten pomysł spodobał się Oldze. Reszta wyszła w 100% z głowy Olgi. Z początku myślałem tylko o muzyce, ale nagle pojawił się pomysł na klip. Było kilka pomysłów i rozmów, ale koniec końców Łukasz podrzucił mi Olgę. Wcześniej zachwycałem się kolorami i pomysłem klipu, który Olga zrealizowała dla Blauki – Figle Zuchwałe. To musiało wyjść dobrze.
„Tylko kochaj” można także posłuchać w wersji akustycznej. Czy forma akustycznego grania jest Panu bliska? Jak będą wyglądały Pana solowe koncerty?
Forma akustyczna jest bardzo przyjemną formą wyrażania emocji, snucia opowieści, kołysania duszy. To chyba najbardziej uniwersalna forma przekazywania treści, oddziaływania na drugiego człowieka. Koncerty oczywiście dostosowane będą do przestrzeni, w której będę grał. Lubię dynamikę, światło, ścianę dźwięku i dużo scenicznego ruchu. Wychowałem się na muzyce rockowej, nasyconej wszelkimi dostępnymi środkami oddziaływania na publiczność. Traktuję scenę jak teatr i tak chcę ją widzieć.
Utwór powstał w dosyć trudnym okresie pandemii. Czy ten czas był dla Pana w jakiś sposób bardziej inspirujący? Czy nie myślał Pan o przełożeniu premiery piosenki na jeszcze inny, być może bardziej przyjazny dla artystów czas?
Covid nadał tej rzeczywistości innego tempa. Akurat ja odczułem tę zmianę nieznacznie. Pracowałem nad swoim materiałem i jedynie co się zmieniło to moment, w których pojawiając się w miejscach publicznym zakładałem maseczkę. Mieszkam praktycznie w lesie, więc mam wiele miejsca do poruszania się bez uczucia bycia zamkniętym w ograniczonej przestrzeni. Poza piosenką „Covid Covid” powstał jeszcze numer pt. „Koronawirus”, który czeka na swoją publikację, tak więc ten okres oczywiście jest inspirujący, natomiast do pisania, śpiewania i grania inspiracji można szukać wszędzie.
To zdecydowanie bardzo dobry moment na publikację piosenki o miłości, bo kiedy indziej jak teraz pisać i śpiewać o rzeczach tak potrzebnych ludziom jak miłość.
Na YouTube można obejrzeć także Pana #hot16challenge2. W jaki sposób szukał Pan pomysłów na taką formę artystyczną? Czy od początku wiedział Pan jak podejść do tego nietypowego tematu?
Piosenkę zrobiliśmy od początku do końca, wraz z klipem nakręconym telefonem z ręki w kilka godzin. Niech będzie, że w jedne dzień. Nominował mnie Mariusz Suchożebrski i czułem, że chcę odpowiedzieć. Na bębnach zagrał Adam Najman, rockowy perkusista Closterkellera, teraz Alii Fay, więc od razu wiedzieliśmy, że będzie mocno. Yarkuu, realizator, producent z Wiktorów Studio nie stroni od ciężkich klimatów, do tego Tayga, która poza niewątpliwym pięknem ma w sobie również sporo mroku. Tekst, który napisałem wcześniej przepadł. Napisałem więc kolejny, akurat oglądając wiadomości. Opisałem co czuję obserwując nasze realia. Poczułem złość i postanowiłem ją z siebie wyrzucić.
Jakie są Pana najbliższe plany artystyczne?
W najbliższym czasie wypuszczam drugi numer „Zostań tu”, do którego klip również zrobiła Olga Czyżykiewicz. Z Łukaszem pracuje nad płytą. Znajdzie się na niej 10 utworów. Zastanawiamy się jeszcze nad tym, czy na płytę wejdą dodatkowo „Tylko kochaj” i „Zostań tu”. Marzy mi się już wyjście na scenę i ogranie tych piosenek. Większość z nich już mamy i wiem, że świetnie będzie im na koncertach.
Dziękuję,
Jacek Horta
Jedna odpowiedź do “Jacek Horta – „Długo uczyłem się akceptować życie takim jakie jest””