Polsko-ukraiński zespół Dagadana po raz kolejny popularyzuje tradycje kultury wschodniej, tym razem w formie ‘szczedriwki’ pt. „Shchedryi vechir”. Wersja studyjna utworu miała swoją premierę w styczniu br. Wychodząc naprzeciw ograniczeniom związanym z koncertami, zespół zdecydował się nagrać wersję #zostańwdomu.
I tak, czterech członków zespołu Dagadana, każdy z zacisza swojego domu, połączyło się za pomocą nowych technologii i zarejestrowało całkiem nową wersję singla.
Szczedriwki to jedne z najstarszych zachowanych tradycyjnych pieśni życzeniowych, które współcześnie śpiewa się od tzw. Starego Nowego Roku (13 stycznia). Życzyły zdrowia, dobrobytu, wielkich plonów, miłości, stworzenia nowych rodzin, rozwoju gospodarstw, obfitego miodobrania i wszelkich Łask Bożych.
fot. Dominika Dyka
W kontekście obecnej sytuacji związanej z pandemią koronawirusa, utwór nabrał nowego znaczenia, a jego przekaz jest jeszcze mocniejszy.
Przy okazji premiery utworu „Shchedryi vechir” DAGADANA zapowiada nowy album, którego premiera ma się odbyć jeszcze w 2020 roku.
Materiał odwoływać się będzie głównie do starych Pieśni Życzeniowych (szczedriwek). Wynika to z potrzeby przebudzenia życzliwości i dzielenia się Dobrem z Wszystkimi ponad wszelkimi podziałami.
Daga: Jesteśmy w trakcie nagrań płyty. Część naszych instrumentów została w studio. W miarę możliwości pracujemy zdalnie. Najbardziej doskwiera brak możliwości wspólnego muzykowania na scenie, kiedy jest to nie tylko reakcja na to, co dzieje się pomiędzy nami, ale także żywe reagowanie na energię publiczności i wysyłanie jej naszego przekazu. Jesteśmy zespołem, który sporo jeździ po świecie (25 krajów). I to właśnie podróże to nasza codzienność. W tych wywróconych dla każdego okolicznościach, trzeba się jakoś odnaleźć. Na nowej płycie (czerwiec 2020) znajdą się tradycyjne piosenki z różnych regionów Polski i Ukrainy. Nawiązywać będą do tradycji śpiewu pieśni życzeniowych. Nagrywałam w swoim domu. Część moich instrumentów została u naszego basisty Mikołaja. Najbardziej doskwiera mi to, że nie mam obok siebie wybrzmiewających głosów Dany i Mikołaja. To we wspólnym śpiewaniu daje możliwość tworzenia jednego organizmu. Nagrywaliśmy każdy osobno do utworu, który jest singlem, słysząc go w słuchawkach.
Dana: Nagrywałam u siebie w domu na fortepianie, i cały czas się bałam by nie wbiegła moja córeczka Mariczka z kolejnym pomysłem na zabawę. To był pomysł Dagi, nie byłam przekonana od razu do niego, bo bardzo lubię żywe granie kiedy jesteśmy obok siebie. Natomiast to nagranie dało mi dużo natchnienia i radości, na chwile zapomniałam o pustych ulicach, nowinach. Tylko byłam z swoimi ukochanymi przyjaciółmi i śpiewałam całemu światu życząc : „na zdorowia!”
Mikołaj: Pierwsza myśl jaka nasunęła mi się kiedy uświadomiłem sobie że trzeba na jakiś czas zawiesić publiczną działalność artystyczną, była taka, że nie możemy przestać tworzyć. Zamknięcie w czterech ścianach pomaga w przemyśleniu wielu rzeczy, ale też wyzwala więcej kreatywności. Jak funkcjonować w tych czasach? Można zacząć od wspólnego muzykowania, przez internet. Tak też chwyciliśmy telefony i zaczęliśmy nagrywać. Ja swoją partię nagrałem w Częstochowie, w swojej pracowni pośród instrumentów które dziewczyny zostawiły z myślą, że następny koncert odbędzie się za niedługo i wkrótce się spotkamy.
Bartosz: Jako że w tym trudnym dla nas wszystkich momencie został mi również ograniczony dostęp do mojej pracowni (a nie mogę sobie pozwolić na odroczenie ćwiczenia na instrumencie na czas nieokreślony) żona ugościła mnie w swojej pracowni która jest najmniejszym pokojem naszego mieszkania. I w taki oto sposób na przestrzeni 4 m2 pomieściliśmy się z jej wielkim biurkiem, komputerem i moim ćwiczeniowym zestawem padów perkusyjnych. Na pomysł nagrania wpadła Daga i od razu mi się to spodobało. Bo chociaż na moment mogłem się poczuć jakbym znowu grał z moimi przyjaciółmi. Mam nadzieje ze już niedługo spotkamy się na scenie.
Wersja domowa dostępna na FB zespołu:
https://www.facebook.com/dagadana/