„Imaginary Space” to pierwsza płyta projektu Fedkowicz Duo, która ukazał się nakładem Audio Anatomy. Sprawdźcie, co może kryć się pod dźwiękami harfy i perkusji. Poniżej znajdziecie naszą recenzję tego albumu.
Recenzja płyty „Imaginary Space” – Fedkowicz Duo (Audio Anatomy, 2018)
Zanim cokolwiek zostanie powiedziane na temat płyty „Imaginary Space” Fedkowicz Duo, należy przybliżyć kim jest ten tajemniczy duet, który skupił się na poszukiwaniu własnej drogi w meandrach muzyki ilustracyjnej. „Imaginary Space” to pierwszy album muzycznego małżeństwa Agnieszki Greli-Fedkowicz i Wojtka Fedkowicza. Oboje muzykalni, a do tego z szerokim horyzontem wyobraźni twórczej.
Wydawać może się, że instrumenty perkusyjne w połączeniu z brzmieniem harfy, to sytuacja co najmniej abstrakcyjna. A okazuje się, że taki duet może świetnie funkcjonować, tworząc kompozycje może nie tyle ważne, co zaskakująco ciekawe. Tym bardziej, że całość została okraszona delikatną, tworzącą tło elektroniką.
W wielu momentach ważnym elementem staje się ich ekspresja. A to dlatego, że każdy z twórców wymyka się standardowym założeniom, które mogą wynikać z uprawiania takiej muzyki. Harfa nie prezentuje się tu jednoznacznie, a na pewno daleko jej do klasycznych form muzycznych. Podobnie dzieje się z perkusją. Szukanie innych rozwiązań, wprowadzania zaskakującej rytmiki, a nawet tworzenia dialogu pomiędzy instrumentami staje się zasadniczym elementem twórczości Fedkowiczów („Lullaby x”).
Okazuje się, że takie spotkanie może działać na różnych stopniach emocjonalności i potrafi budować interesujące napięcie („Locus”). Bywa, że muzyka staje się malowniczym pejzażem („It”), ale znajdziemy też bardziej niepokojące ilustracje muzyczne („Tale”).
Warto dodać, że umiejętność posługiwania się tymi instrumentami jest na poziomie mocno zaawansowanym. Dzięki temu muzyka staje się sztuką, ale też oderwaniem od przewidywalności. Być może jest to pierwszy tego typu projekt w Polsce. Inwencja twórcza stała się w tym przypadku możliwością docierania do nowej sytuacji artystycznej, szczególnie pięknie prezentującej się nocą. Warto spróbować, gdyż ich muzyka stworzona jest do tego, by ją odkrywać. Ten album to współczesna awangarda złożona z wielowymiarowych obrazów.
Łukasz Dębowski
