„Polish Jazz: Multitasking” to druga autorska płyta Kuby Więcka, którą nagrał wraz z Michałem Barańskim oraz Łukaszem Żytą. Dwa lata po premierze nagrodzonego Fryderykiem debiutu „Another Raindrop” muzycy wydali album odmienny – z wykorzystaniem elektroniki, bardziej produkcyjnym podejściem do materiału i dużą dbałością o szczegóły.
Jak zwykle u artysty – o zachwycająco pięknej melodyce idealnie wpisującej się w wiosenny nastrój. Do nagrania utworu „Jazz Robots” muzycy zaprosili Marcina Maseckiego. O efekt końcowy brzmienia zadbał światowej klasy, japoński inżynier dźwięku Seigen Ono, który masterował albumy m.in Keitha Jarretta czy Ryuichyego Sakamoto. Odmiennie i świeżo wygląda okładka autorstwa Macio Morettiego.
Saksofonista swoje inspiracje czerpie z wielu gatunków muzyki, poczynając od folkloru i techniki konnakol (hinduska technika imitująca dźwięki tabli za pomocą ust) a kończąc na muzyce elektronicznej, alternatywnej czy hip-hopie. Więcek daje się także poznać jako miłośnik kulinariów – uwielbia gotować i stąd kompozycje zatytułowane SUGARboost, Tacos in LA czy Jazz Masala. Singlowa kompozycja „SUGARboost” to efekt 3-miesięcznego detoksu saksofonisty od cukru. Cukier lub jego brak ma wpływ na życiową energię. Stąd różnorodny rytm inspirowany także arabską melodyką zaczerpniętą z podróży do Marrakeszu. Jak zwierza się sam Więcek – w utworze tym wyobraża sobie, że rapuje na saksofonie.
Materiał albumu był już ograny, dużo przeżył podczas koncertów, ale na płycie brzmi inaczej. Jak napisał Piotr Metz w komentarzu do płyty: „Słuchając drugiego albumu Kuby Więcka musimy mieć świadomość, że zapis studyjny to tylko pierwsza przepustka do jego muzycznego kosmosu. Zawsze trochę nieaktualna, bo sprzed o zgrozo kilkunastu tygodni (…) Płyta atakuje nas od pierwszego utworu rytmem często poruszającym się pomiędzy muzyką z różnych części świata, a elektronicznym pulsacyjnym transem. A melodia jak z piosenek Komedy sąsiaduje z hałasem nowojorskiej ulicy. (…) Artysta prowokuje naszą wyobraźnię różnymi śladami ścieżek, którymi właśnie podąża. Jak zwykle kilkoma równocześnie. Cóż – „Multitasking”. Idealna ścieżka dźwiękowa otaczającej nas rzeczywistości”.