Najbardziej niedocenione polskie płyty w latach 2010-2018 [ZESTAWIENIE]

Każdego roku ukazuje się mnóstwo albumów z polską muzyką, wiele z nich nie ma szans dotarcia do szerszej publiczności, a jeśli już uda im się przebić do potencjalnych odbiorców, nie zyskują szerszego odzewu. Takich sytuacji jest co roku bardzo wiele. Wybraliśmy piętnaście najbardziej niedocenionych polskich płyt z lat 2010-2018. Jeśli chodzi o zróżnicowanie gatunkowe to przekrój jest ogromny – pop, elektronika, alternatywa, rock.

15. Miss Polski – „Fitness”. To pochodzące ze Śląskie trio w składzie: Olek Świerkot, Błażej Nowicki oraz Roman Szczepanek, znany jako Graftmann. Panowie założyli zespół ze względu na wspólne muzyczne upodobania. Wśród najważniejszych inspiracji wymieniają: Roxy Music, Talking Heads, Duran Duran i New Order.

Gustują więc w ładnych melodiach, ale – jak podkreślają – sami zbyt ładni nie są, więc przewrotnie nazwali się Miss Polski. Trochę gitarowe, a trochę elektroniczne brzmienie miało tutaj swoją jakość. Na ich jedynej płycie można usłyszeć m.in. Reni Jusis i Anię Dąbrowską. Jednak coś się nie udało. Album nie trafił do publiczności, a zespół zawiesił działalność. Rok 2010.

 

14. MashMish – „MashMish”. Ten duet muzyczny, który tworzyli wokalistka Małgorzata Bernatowicz i pianista Marcin Kuczewski miał wszystko. Ładne, nastrojowe piosenki, niebanalną wokalistkę i wsparcie dużej wytwórni. A jednak nie udało im się na dłużej zaistnieć w świadomości potencjalnych słuchaczy. Być może dlatego zespół nie nagrał już kolejnej płyty.

 

13. Anita Lipnicka – „Vena Amoris”. To druga solowa płyta wokalistki nagrana po sukcesach z Johnem Porterem. Nawet wielu fanów niekoniecznie pamięta ten album. A przecież to jedna z ciekawszych propozycji Anity Lipnickiej. Mniej komercyjna, ale jakże urokliwa. „Chciałam nagrać coś, co nie będzie przypominało żadnych moich wcześniejszych dokonań, ani kojarzyło się z niczym co można usłyszeć na naszym rodzimym rynku muzycznym” – zdradza Anita. „Postawiłam na niekonwencjonalny zestaw kolorów i vintage’owe brzmienia, instrumenty takie jak pedal steel, banjo, wibrafon czy Wurlitzer”. Rok 2013.

 

12. KARI – „i Am Fine”. Dwie pierwsze płyty wokalistki miały pewien „kult” w swojej kategorii muzycznej. Na trzecim albumie Kari pokazała się z nieco innej strony i już nie znalazła takiego zainteresowania, jak przy poprzednich propozycjach. A zdecydowanie „I Am Fine” na to zasługuje. „To już nie tylko skandynawskie wpływy, ale także klubowe naleciałości z Wielkiej Brytanii, gdzie wokalistka przebywa od jakiegoś czasu.”

 

11. Pogodno – „Sokiści chcą miłości”. Zespół po wydaniu płyty „Plemnik” w 2011 zamilkł na całe sześć lat. Powrócił z nową energią w 2017 roku, wydając ten album. Niestety nie znalazł się on z dużym zainteresowaniem fanów i mediów. A szkoda, bo powstał całkiem przyzwoity zestaw piosenek.

 

10. KRÓL – „Nielot”. Pierwsza solowa płyta lidera zespołu UL/KR ukazał się w 2014 roku za pośrednictwem małej, niezależnej wytwórni Thin Man Records. Klimatyczna i niejednoznaczna. Choć dostrzeżona przez wąskie grono krytyków i fanów, nie przyniosła artyście zbyt dużego odzewu. A szkoda, bo to bardzo dobry album.

„Całość jawi się subtelnie choć podszyta jest wytrawną, chwilami surową elektroniką. Nie odbiega to stylistycznie bardzo daleko od wcześniejszej działalności Króla, a to dlatego, że w tle pobrzmiewają gitary, nadające bardziej alternatywnego kolorytu.” – tak o tej płycie pisaliśmy w 2014 roku.

 

9. Girls & Nervous Guy – „Shake The Tree”. Ten zespół być może niewielu coś mówi. Jednak gdy dodamy wokalistkę Patrycję Hefczyńską, będącą kiedyś częścią zespołów HUSKY i Oszibarack. A także Marcina Kowalskiego oraz Łukasz Klausa, tworzących niegdyś w Cool Kids of Death to robi się coraz bardziej przejrzyście. Niestety album całkowicie przeminął niezauważony. A tak o nim pisaliśmy w 2015 roku – „Z jednej strony uderzają gitarowo- elektroniczne, wręcz alternatywne elementy, a z drugiej trudno nie zauważyć bardziej wyszukanego brzmienia popowego”.

 

8. Tatiana Okupnik – „Blizna”. Ten projekt powinien wypalić. Trzecia solowa płyta wokalistki, znanej wcześniej z zespołu Blue Cafe. Świetna produkcja, doskonały teledysk, polskie teksty… Do tego znani muzycy m.in. Michał Przytuła, który od lat tworzył chociażby dla Kayah i Reni Jusis. Nowoczesne, dobrze zrealizowane piosenki. Efekt był jednak bardzo krótkotrwały, a tytułowa BLIZNA była średnio zauważonym „przebojem”. Rok 2014.

P.S. Płytę można znaleźć jeszcze w sprzedaży internetowej.

 

7. Bisquit – „Nagi król”. To już czwarty album grupy założonej w 2001 roku przez wokalistkę Joannę Chacińską i gitarzystę Tomasza Krawczyka. Ta płyta to fuzja akustyki z elektroniką, zainspirowane mocnym przekazem, jaki miały piosenki polskich rockowych zespołów w latach 80. Niestety całość nie miała szans dotrzeć do szerszego grona odbiorców. Płyta szybko została zapomniana w zalewie kolejnych nowości. Rok 2017. „Takie alternatywne podteksty oraz wyraźne brzmienia instrumentów w połączeniu z nieprzewidywalnym wokalem Asi Chacińskiej odsłaniają różnorodne nastroje.”

 

6. Makabreski – „Makabreski”. Być może ta płyta nie była nastawiona na szeroki odbiór komercyjny. Rzecz raczej niszowa, ale zasługująca na większe zauważenie. Natalia Grosiak (Mikromusic) nadała tym piosenkom urokliwego podtekstu, chociaż teksty dotykają ważnych tematów. Dla Makabresek ważne są tematy pro-zwierzęce czy ekologiczne. Premiera każdej piosenki zobrazowana jest krótką historią filmową. Daty premier każdej opowieści są również nieprzypadkowe – Światowy Dzień Ziemi, Dzień Kobiet czy … Walentynki.

 

5. Marcin Rozynek – „Second Chance”. To, że artyści z różnych półek nagrywają płyty z coverami nikogo już nie dziwi. Często dokonując selekcji, kierując się własnym gustem, odkurzają piosenki już zapomniane a warte przypomnienia. Tak stało się w 2012 roku, kiedy to Marcin Rozynek wydał płytę pt. „Second Hand”. Znalazły się tam utwory m.in. grupy HEY, zapomnianego już nieco Homosapiens, zespołów L.Stadt i Myslovitz.
Ta płyta to nieprzewidywalny wybór piosenek. Niestety nie znalazła większego zainteresowania i przeminęła niemal całkowicie bez echa.

 

4. Heart & Soul – „missing link.”. Na tym niezwykle ciekawym albumie usłyszymy kilku znakomitych gości (Bela Komoszyńska, Łukasz Lach, Pati Yang, Hanna Malarowska, Justyna Kabała). „Skupiając się na tych piosenkach trzeba dostrzec duży profesjonalizm i świetną realizację producencką. W końcu za tym projektem stoją doświadczeni muzycy w osobach Bodka Pezdy i Sławomira Leniarta.” Niestety pomimo tego, album nie dotarł do szerszej publiczności.

 

3. Joanna & the Forests – „Jaśniebajka”. Joanna Prykowska (wcześniej znana z zespołu Firebirds) powróciła z nowym projektem muzycznym. Pięknie zaprezentowana żywa, bardzo organiczna muzyka nie doczekała się niestety kontynuacji. Chociaż były takie próby, bo kolejny album pt. „Aniela” można znaleźć gdzieś w otchłaniach Internetu. A szkoda, bo wartość tego zespołu była ogromna. Rok 2012.

 

2. Gaba Kulka – „The Escapist”. Choć płyta przyniosła jeden charakterystyczny utwór pt. „Wielkie wrażenie”, to album nie został zauważony na większą skalę. Krążek przepadł zdecydowanie za szybko. Odważny, niespokojny, głęboko osobisty „The Escapist” muzycznie czerpie z klasyki lat siedemdziesiątych, nigdy nie tracąc z oczu współczesności. To pierwsza od pięciu lat, studyjna płyta Gaby Kulki, zawierająca autorski materiał. Rok 2014.

 

  1. Tomasz Makowiecki – „Moizm”. W tym albumie pokładano spore nadzieje. Można go uznać za najbardziej niedoceniony album, chociaż spotkał się z bardzo dużą przychylnością krytyków muzycznych. Makowiecki powrócił na tej płycie z nową energią, nie był już tym samym chłopakiem z gitarą. Pokazał szersze spektrum muzyczne. Rok 2013. Album narodził się z wielogodzinnych jam sessions w drewnianej chacie na Kaszubach, a potem przez trzy lata był dopieszczany przez Makowieckiego w jego domowym studiu, które z czasem zdominowane zostało przez syntezatory i instrumenty elektroniczne, będące główną inspiracją dla jego najnowszych kompozycji.

 

 

 

 

Jedna odpowiedź do “Najbardziej niedocenione polskie płyty w latach 2010-2018 [ZESTAWIENIE]”

Leave a Reply