16 lutego w łódzkim klubie Soda Underground wystąpiła Marcelina. Koncert był jednym z przystanków na zimowej trasie koncertowej wokalistki pt. „Koniec wakacji”.
Podczas koncertu Marcelina zaprezentowała między innymi repertuar ze swojej najnowszej płyty „Koniec wakacji”, która ukazała się pod koniec września 2018 roku. Jak wypadło przełożenie materiału muzycznego zapisanego na krążku na występ live?
Zdecydowanie na korzyść. Rasowo brzmiącemu zespołowi udało się wydobyć z premierowych kompozycji większą porcję gitarowego szaleństwa, pewnego „brudu” i jeszcze więcej energii w porównaniu z zapisem na płycie. Nie da się ukryć, że nowe piosenki prezentują się bardzo żywiołowo, a dodatkowej dynamiki dołożyła sama wokalistka, „rozpychając” niewielką scenę klubu. Bardzo szybko przełożyło się to na publiczność, która znała nowe utwory, często wykonując je razem z Marceliną.
Niewielki klub i mniejsza liczba odbiorców spowodowała szybkie porozumienie, a także natychmiastowy przepływ dobrego „flow” pomiędzy wokalistką a spontanicznie reagującą publiką. Taki klimat ciężko stworzyć na większych salach koncertowych, chociaż Marcelina bardzo szybko potrafi odnosić się do reakcji zza sceny, a także często komentuje zdarzenia, które działy się podczas występu na żywo. Dochodziło też do wesołych sytuacji – nie do końca dostrojonej gitary, czy też nie wstrzelenie się za pierwszym razem w piosenkę. Dodawało to pewnej pikanterii występowi i mieliśmy pewność, że każdy dźwięk został wydobyty z żywego instrumentu. Zresztą umiejętność radzenia sobie w trudnych sytuacjach też jest ważna.
Oprócz premierowych piosenek usłyszeć można było kilka piosenek ze starszego repertuaru Marceliny, jak chociażby zasługujący na zauważenie utwór „Nie mogę zasnąć”. Na koniec dostaliśmy jednak coś wyjątkowego. Dla wielbicieli jednego z największych przebojów wokalistki tj. „Karmelove” na scenie pojawił się… Piotr Rogucki, który stwierdził, że z przyjemnością wpadł, tym bardziej, że „mieszka kilka przecznic dalej”. Taki bonus nieczęsto się zdarza.
Jeżeli ktoś uwielbia tę niepowtarzalną energię Marceliny, będzie mieć mógł wybrać się na jej koncert już 1 marca do Warszawy (tam też będzie niespodzianka!), 8 marca do Krakowa i 9 marca do Rzeszowa. Trzeba tam być.
Wszystkie zdjęcia: Bartosz Kuśmierski Photography dla Polska Płyta / Polska Muzyka