Debiutancka płyta zespołu Spring Rolls ukazała się w grudniu 2018 roku. „Cały album jest podróżą po dzisiejszym świecie” – mówi o „Universum” wokalista Artur Łukasik. A jak prezentuje się ich muzyka? O tym w dzisiejszej recenzji.
Recenzja płyty „Universum” – Spring Rolls (wydanie własne, 2018)
Chociaż zespół Spring Rolls istnieje już ponad siedem lat, to dopiero teraz ukazała się ich debiutancka płyta. Przez lata zdobywali doświadczenie, a ich kolejne propozycje muzyczne wzbudzały zainteresowanie coraz większej ilości fanów i dziennikarzy.
Budowanie własnej pozycji ciągle jest przed nimi, jednak album pt. „Universum” jest dobrym i bardzo czytelnym sygnałem, o co tak naprawdę im chodzi w muzyce. Wyraźne oparcie kompozycji na stylistyce gitarowej nie zawsze wydaje się powalające, ale umiejętność budowania napięcia jest ich niewątpliwym atutem.
Już pierwszy utwór „Nowy Świat” ukazuje zasadę komponowania. Pierwsze dźwięki prezentują się łagodnie, przez co zarysowują jasną linię melodyczną i dopiero na jej podstawie kompozycja nabiera tempa. Dochodzimy wtedy do momentu, kiedy rockowe brzmienie zaczyna uwypuklać charakter. Nie ginie jednak klimat, który te piosenki posiadają.
Co ciekawe, angielskie kawałki wypadają niekiedy lepiej niż te wypełnione polskimi słowami. To takie piosenki jak „Girls from Mars” i „Animal Inside” stanowią połączenie ciekawie brzmiącej, delikatnej elektroniki, zręczności rytmicznej i delikatnych smaczków, które tworzą wartość Spring Rolls.
Poza tym w pierwszym wymienionym angielskim utworze wokalista pokazał bardziej manieryczny, ale przez to ciekawy sposób śpiewania. I to kolejny zabieg wyróżniający ich twórczość spośród podobnych produkcji.
„Przyjdzie taki czas” zbytnio ociera się o przewidywalność pop-rockową, przez co panowie gubią własną tożsamość. Świetny strzał, nieco akustyczny, oparty na klawiszach znajduje się na końcu płyty. „Too Late” staje dobrym zwiastunem na dojrzalszą formę, którą pewnie uda im się stworzyć w przyszłości.
A teksty… umówmy się, nie zawsze zachwycają – niestety nie zabrakło odrobiny banału. Jeśli chodzi o zespół Spring Rolls warto zwrócić uwagę na ich duży potencjał koncertowy. Zapewne ten materiał lepiej broni się na żywo, bo nie można odmówić grupie umiejętności wyzwalania energii. Często przecież ich kompozycje prezentują się żywiołowo, co jest bardzo pozytywne w ich odbiorze.
Łukasz Dębowski
fot. materiały promocyjne