Beatę Orbik możecie pamiętać z programu “The Voice Of Poland”, kiedy to zdobyła zainteresowanie wszystkich jurorów. Wtedy też rozpoczęła rozwijać się przy boku Marii Sadowskiej.
W maju premierę miała jej pierwsza EPka pt. „Slajd”.
Więcej w dzisiejszej recenzji i naszej krótkiej rozmowie z cyklu „6 na 6”.
fot. materiały prasowe (okładka singla)
1. Wszystkie Twoje piosenki z debiutanckiej EPki „Slajd” są w podobnym klimacie, z nowoczesnym, świeżym brzmieniem. Czuć w nich też Twój indywidualizm. Czy to oznacza, że cała debiutancka płyta będzie w takim stylu? I kiedy jej możemy się spodziewać?
Myślę, że podobieństwo na pewno da się wysłyszeć. Chcę trzymać się nowoczesnych, elektronicznych brzmień, które bardzo lubię. Natomiast na płycie znajdą się też piosenki utrzymane w innym klimacie. Pojawią się przestrzenne ballady jak i mocniejsze brzmienia, czy linie wokalowe. Prace nadal trwają, ale mam nadzieję, że płyta pojawi się jeszcze w tym roku.
2. Czym jest tytułowy „Slajd”? To jakiś wycinek rzeczywistości, jedna zatrzymana klatka Twoich własnych wspomnień?
Dla mnie tytuł „Slajd” jest określeniem naszego życia, które w wyniku pędzącego czasu, natłoku spraw i obowiązków, może stać się takim filmowym slajdem, który szybko przeminie. Sama często wpadam w wir pracy i o tym zapominam. Utwór „Slajd” jest takim małym przypomnieniem, żeby przeżyć nasze życie jak najlepiej, jak najciekawiej.
3. Na co dzień współpracujesz z Marysią Sadowską, którą poznałaś podczas programu The Voice Of Poland. Czy radzisz się jej odnośnie własnego repertuaru? Jaki wpływ dzisiaj Marysia ma na Ciebie pod względem artystycznym?
W sprawie tworzenia autorskiego repertuaru raczej nie zwracam się do Marysi z prośbą o radę, natomiast często puszczam jej gotowe już utwory. Współpraca z nią na pewno ma spory wpływ na mnie, mój rozwój. Przede wszystkim jest to pouczające doświadczenie. Mam możliwość występowania na wielu scenach, ze świetnymi muzykami. Poszerzam też wiedzę wokalną na próbach i koncertach, śpiewając wspólnie z Marysią. Myślę, że z każdym koncertem zyskuję też większą pewność na scenie.
4. Nagrywasz wspólnie z Andrzejem Pieszakiem. Jak na siebie trafiliście i skąd pomysł na współpracę?
Tak jak wspomniałam wcześniej, współpracując z Marią poznałam też wielu muzyków, m.in. Kacpra Zasadę, który jest basistą w zespole Marii. To właśnie Kacper zapoznał mnie z Andrzejem, wiedząc, że planuję pracę nad autorskim materiałem. Szybko się okazało, że świetnie się dogadujemy z Andrzejem i myślimy podobnie o muzyce, więc postanowiliśmy rozpocząć pracę nad całą płytą.
5. Jak określiłabyś zależność muzyki od tekstu? Co jest dla Ciebie ważniejsze?
Hmm, to trudne pytanie, bo uważam , że muzyka , jak i tekst są równie ważne. Natomiast mam tak, że pierwsze co przykuwa moją uwagę i warunkuje czy dana piosenka mi się podoba jest muzyka i feeling piosenki. Drugim etapem z kolei jest treść. Jednak co jest ważniejsze nie potrafię powiedzieć.
6. Ze względu na profil naszego portalu zdradź nam, w jakiej polskiej płycie ostatnio się zasłuchujesz? Co zrobiło na Tobie wrażenie na polskim rynku muzycznym?
Jeśli chodzi o polską muzykę, ostatnio słuchałam m. in. takich artystów jak Grubson i płyta „Gatunek L”, Ten Typ Mes „Rapersampler”, Rosalie „Flashback” czy Jarecki „Za wysoko”. Jest to ogromna kopalnia ciekawych, inteligentnych tekstów, płynących na świetnych, bujających groovach i brzmieniach.
fot. materiały promocyjne
Recenzja EP „Slajd” – Beata Orbik
Beata Orbik małymi krokami ujawnia muzyczne zamiłowania, podążając konsekwentnie własną drogą. Najpierw był udział w programie The Voice Of Poland, gdzie u boku Marii Sadowskiej zdobywała pierwsze doświadczenia sceniczne.
W grudniu 2017 roku mogliśmy usłyszeć jej utwór „Gang złych dam”, który znalazł się w końcu na EPce pt. „Slajd”. Premiera tego wydarzenia miała miejsce w maju tego roku. Kawałek na tle dwóch pozostałych prezentuje się najbardziej piosenkowo i wbrew tytułowi „grzecznie”, aczkolwiek nowoczesna forma jest podstawą każdej z tych kompozycji.
Niewątpliwa to zasługa producenta i współkompozytora Andrzeja Pieszaka, który od lat wie jak tworzyć niebanalną formę świeżych brzmień. W „Zabij gniew” wokalistka uderza z jeszcze większą energią, gdzie bez użycia półśrodków tworzy czytelny przekaz niesiony na fali dobrego R&B, elementów hip-hopu, czy nawet dancehallu.
Ciekawie prezentuje się też trzeci, tytułowy utwór „Slajd”, gdzie nie dostajemy przewidywalnej elektroniki. Brzmienie uwypuklone zostało mocno zarysowanymi syntetycznymi dźwiękami, które przy uzupełnieniu charakterystycznym wokalem Beaty stają się niezwykle nośne.
EPka „Slajd” wyraźnie już określa w jakim kierunku będzie podążać wokalistka. A nagranie dobrze prezentującej się muzyki z tego gatunku wcale nie jest łatwe, bo trendy ciągle ulegają modyfikacji. Udało się tu jednak uchwycić coś więcej, co nie zniknie wraz ze zmieniającą się modą.
Łukasz Dębowski