Rafał Jackiewicz Quartet – „Sea Poetry” [RECENZJA]

Nasz ocena

Na swoim najnowszym albumie „Sea Poetry” kwartet saksofonisty Rafała Jackiewicza zabiera słuchacza w refleksyjną podróż po świecie dźwięków. To płyta pełna przestrzeni, subtelnych niuansów i wyważonego tempa, w której każdy detal ma znaczenie. Poniżej prezentujemy naszą recenzję tego wydarzenia.

fot. okładka albumu

Recenzja płyty „Sea Poetry” – Rafał Jackiewicz Quartet (2025)

Inspiracje naturą pozostają nieodłącznym elementem twórczości wielu artystów, także tych poruszających się w obszarze jazzu. Na albumie „Sea Poetry” morze staje się rozległą przestrzenią, w której kwartet saksofonisty Rafała Jackiewicza osadził sześć znakomicie przygotowanych kompozycji – nasyconych głęboką wymową artystyczną i rozwijanych w szerokich, swobodnie płynących wykonaniach. Płyta wypełniona jest rozległymi pejzażami i miękkością dźwięków, prezentowanymi jednak z dużą uważnością, tak by w emocjonalnym uniesieniu nie tracić kontaktu ze słuchaczem.

Już w otwierającym całość utworze „DRIFTLIGHT” słyszymy szum morza, otoczony wprawnym, nieco klasycznie ugruntowanym brzmieniem, którego narracja rozwija się wraz z kolejnymi propozycjami. Nie ma tu jednak przesadnej miękkości – jest za to dużo miejsca na refleksję i wewnętrzne wyciszenie, budowane na subtelnie kołyszącym tle. Warto przy tym podkreślić, że rola lidera nie przytłacza, bo Jackiewicz nie wychodzi przed szereg, dając możliwość równego odnajdywania się w poszczególnych projekcjach wszystkim muzykom. Zamiast wyeksponowanych solówek saksofonowych otrzymujemy więc pełnoprawny dialog całego zespołu, w którym każdy artysta wnosi własną wrażliwość.

Słychać to wyraźnie w doskonale stonowanym „QUIET HOPE”, gdzie najpierw dowodzenie przejmuje fortepian Piotra Dziadkowca. Jego sposób budowania i wzbogacania harmonii bywa nie tylko ujmujący, lecz momentami wręcz zjawiskowy. Skład zespołu uzupełniają także Maciej Kitajewski, którego akcenty kontrabasu ożywiają najmniej oczywiste fragmenty kompozycji („LIGHTHOUSE IN THE RAIN”), oraz Przemysław Borowiecki – niezwykle wyczulony na każdy dźwięk, wyznaczający puls i subtelnie modelujący nastrój wielu momentów.

I nawet jeśli można odczuć niedosyt mocniejszych akcentów wykraczających poza przyjętą formułę, trudno odmówić temu przedsięwzięciu niemałej ilości kreatywnie zaprezentowanych pomysłów. Składają się one na szlachetnie ukształtowany obraz, który zamiast prowadzić do utraty czujności, konsekwentnie podtrzymuje uwagę słuchacza – każda kolejna fraza muzyczna wyostrza wręcz zmysły, co staje się jednym z kluczowych atutów tego albumu. To subtelne osadzenie na wielu poziomach materii muzycznej sprawia, że poszczególne utwory faktycznie intrygują, czego dobrym przykładem jest mniej standardowo poprowadzony, choć otoczony melodyjnymi ujęciami saksofonu – „LONGING TIDE”.

„Sea Poetry” nie jest projektem nowatorskim ani zmierzającym w stronę awangardy. To album osadzony w tradycji, w której znaczenie mają pojedyncze dźwięki i ich emocjonalna głębia, potęgowana przez przestrzenne, analogowe nagranie. Rafał Jackiewicz Quartet stanął na wysokości zadania, oddając materiał naturalnie wyzwolony, bez presji udowadniania czegoś na siłę. Dzięki temu ta muzyka pozostaje blisko odbiorcy, a jej organiczny, ludzki pierwiastek wybrzmiewa jawnie w każdej z sześciu kompozycji, kojąc, ujmując i dostarczając autentycznej przyjemności. O profesjonalizmie wszystkich muzyków nie trzeba tu nikogo przekonywać – jest on po prostu oczywisty.

Łukasz Dębowski

 

Rafał Jackiewicz Quartet prezentuje wyjątkowy album „Sea Poetry”

Zostaw odpowiedź