30 lat po premierze. Edyta Górniak – „Dotyk” [RECENZJA]

Nasz ocena

30 lat temu ukazała się płyta, która do dnia dzisiejszego zaliczana jest do kanonu najlepszych płyt polskiej muzyki rozrywkowej. Debiutancka płyta Edyty Górniak „Dotyk” była niebywałym sukcesem i wciąż jest jej jednym z najważniejszych projektów.

fot. okładka albumu

Recenzja płyty „Dotyk” – Edyta Górniak (1995)

„Dotyk” był strzałem w dziesiątkę. Płyta osiągnęła ogromny sukces komercyjny. Już po trzech dniach od premiery sprzedała się w nakładzie 100 000 sztuk, a ostatecznie rozeszła się w liczbie pół miliona egzemplarzy (w tym kaset). Po zajęciu drugiego miejsca w finale 39. Konkursu Piosenki Eurowizji w Dublinie, młodziutka Edyta Górniak była debiutantką, na której kolejne kroki czekało mnóstwo fanów. Tym bardziej, że wcześniej występowała w jednym z najpopularniejszych musicali w Polsce („Metro”), co znalazło odbicie także na jej debiutanckim krążku. Obok premierowego materiału znalazły się na nim piosenki wykonywane wcześniej m.in. na deskach Studia Buffo.

Niby materiał miał charakter nieco składankowy, ale kilka niekwestionowanych przebojów wystrzeliło ten album na szczyty popularności. To sprawiło, że Edyta natychmiast stała się jedną z najważniejszych wokalistek w Polsce, mimo że nie tworzyła muzyki rockowej, tak popularnej w tamtym czasie. Jej głos rozpalał wyobraźnię – w końcu pojawiła się na scenie artystka o wielkich możliwościach, która była w stanie zaśpiewać wszystko. Potwierdza to jedna z najtrudniejszych piosenek, czyli „Litania”. Janusz Stokłosa, kompozytor tego utworu, nie wyobrażał sobie, by ktoś inny mógł go wykonać – i trudno się dziwić. Niestandardowo poprowadzona melodia, trudne harmonie, ciężar nastroju… nic nie stało na przeszkodzie, aby ta propozycja na stałe weszła do repertuaru Górniak. Numer trudny, ale potężny w swej wymowie i interpretacji.

To jednak nie takie kompozycje zapewniły płycie sukces komercyjny, która po 30 latach uzyskała status diamentowej. Obok osławionego już „To nie ja”, na płycie znalazł się znakomicie zagrany i niezwykle przebojowy „Jestem kobietą”. Nie było tu żadnych trików komputerowych, bo za nagraniem stał żywy band złożony z najlepszych – nie tylko w tamtym czasie – muzyków (Wojtek Olszak, Michał Grymuza, Wojtek Pilichowski, Michał Dąbrówka, Mariusz „Fazi” Mielczarek). Słowa Jacka Cygana dodały całości jeszcze więcej siły – tak, to on stworzył jeden z najbardziej kobiecych tekstów w polskiej muzyce. Singiel porywał swoją formą, tym bardziej, że roztaczał się nad nim ten głos… Podobnie było z tytułowym „Dotykiem” – bardziej zmysłowym, spokojniejszym, ale jakże wyrafinowanym w swej strukturze (także tutaj słowa napisał Jacek Cygan, a kompozytorem był Piotr Rubik).

Album okazał się dosyć nierówny – obok świetnych, nowych numerów znalazło się popowe, nieco bardziej trywialne „Niebo to my”, a także covery „Kasztany” (czy ktoś pamięta, że pierwsze wykonanie tej piosenki należało do Nataszy Zylskiej?) oraz „Jej portret” (Bogusława Meca). W tamtym czasie Edyta była w stanie zaśpiewać wszystko, więc sięgnięcie po repertuar innych artystów nie dziwi. Pojawia się jednak pytanie – czy jej debiutanckiej płyty nie wydano zbyt szybko, na fali popularności, przez co program albumu stał się aż tak rozstrzelony?

Jedno jest pewne – „Dotyk” otworzył Edycie Górniak bardzo szeroko drzwi do kariery, co potwierdziła jej próba wyjścia poza granice Polski z kolejnym krążkiem. A piosenki z debiutu wciąż potrafią czarować bezpretensjonalnością, znakomitym wykonawstwem, wyborną melodyką i klimatem, który działa także dziś. Przecież to właśnie za to pokochaliśmy jeden z największych głosów, jakie pojawiły się na polskiej scenie muzycznej po 1990 roku.

Łukasz Dębowski

*****

Reedycja płyty „Dotyk” Edyty Górniak na winylu

Leave a Reply