
„Grind Halo” to nowy, niezwykle porywający singiel gitarzysty Patryka Kuronia. Ten jakże energetyczny utwór dedykowany jest pamięci Ozzy’ego Osbourne’a.
fot. okładka singla (Kappeika)
„Grind Halo”, czyli nowy singiel gitarzysty Patryka Kuronia, to pełna pasji i wigoru propozycja, która imponuje nie tylko zawodowstwem, ale też sprawnością w ukazywaniu emocji w tak trudnej do zobrazowania materii. W końcu dostajemy rockowy, niezwykle energetyczny utwór, niosący w sobie siłę przekazu ważnej sytuacji artystycznej, zamkniętej w czysto instrumentalnym anturażu.
I choć kompozycja oparta jest na potężnym brzmieniu, momentami dryfującemu w stronę kontrolowanego chaosu, to nie odczuwamy tu braku koordynacji. Świadczy to nie tylko o dużym zaangażowaniu, ale i o przemyślanej idei, w której da się wyczuć naturalność oraz emocjonalną spontaniczność. To bez wątpienia jedna z największych wartości tego utworu, dedykowanego pamięci Ozzy’ego Osbourne’a.
Utwór ma też niebanalną strukturę, która ewoluuje w trakcie trwania. Pojawiają się momenty szeroko rozpisane na gitarowych efektach – mocnych i wyrazistych – gdzie motoryczność zyskuje na sile. Dostajemy jednak także fragment spokojniejszy, stanowiący rzeczywiste urozmaicenie całości. To złapanie oddechu ma swoje znaczenie – ukazuje bardziej wysublimowaną grę, niosącą ze sobą głębszą, a przez to również osobistą wymowę tego kawałka.
„Grind Halo” nie jest jedynie technicznym popisem ani czystą ekspresją – to świadomie skonstruowany manifest muzyczny, zaskakujący dojrzałością formy przekazu. Patryk Kuroń potrafi operować kontrastami i napięciem w nie tylko angażujący sposób, ale i zostawia przestrzeń na indywidualną interpretację słuchacza. W świecie, w którym często brakuje szczerości w instrumentalnych narracjach, ta propozycja brzmi jak osobisty głos – jednocześnie odważny i intymny. To kompozycja, która nie tyle domaga się uwagi, co zostaje w słuchaczu na dłużej, rezonując gdzieś poza oczywistymi rejestrami rockowej dynamiki.
[rec. Łukasz Dębowski]
*****
„Grind Halo” to potężny, instrumentalny utwór hard rockowy, który nie bierze jeńców. Brutalna szczerość dźwięku, ognista ekspresja i bezlitosna energia przenoszą słuchacza w absurdalny, zdeformowany świat rockowego chaosu. To muzyka surowa, dzika i nieokiełznana — napędzana ciężkimi riffami, gęstym brzmieniem i pulsującą, nieustępliwą dynamiką.
Za kompozycję odpowiada Patryk Kuroń, który swoją gitarą prowadzi ten muzyczny huragan. W nagraniach wzięli udział również Michał „Lewy” Lewandowski (perkusja) oraz Radek „Muchum” Wojnowski (gitara basowa), wspólnie tworząc ścianę dźwięku, która nie pozostawia cienia wątpliwości, co do intencji tej produkcji. Za brzmienie i realizację odpowiada Michał Dylikowski z HoM Studio, nadając całości brutalnej klarowności.
Oprawą wizualną zajął się utalentowany łotewski Kappeika, tworząc okładkę oddającą dziki charakter kompozycji. Twórcą klimatycznej animacji dostępnej na Youtube jest Adrian Krysiak, który wizualnie dopełnił ten surowy przekaz.
Utwór dedykowany jest pamięci Ozzy’ego Osbourne’a – legendy, której głos, postawa i duch na zawsze zmieniły oblicze rocka. Bez niego nie byłoby tej muzyki. Spoczywaj w hałasie, Książę Ciemności.



![Najlepsze rapowe płyty 2024 roku [RANKING]](https://polskaplyta-polskamuzyka.pl/wp-content/uploads/2025/01/Najlepsze-rapowe-plyty-2024-roku-RANKING-300x300.png)


