
Trzy cykle opiewające tematykę pór roku w zupełnie nowej odsłonie – Muras/Brzezina Duo w porywających interpretacjach udowadniają, że ta muzyka nie może się znudzić. Poniżej prezentujemy naszą recenzję albumu „Vivaldi Forever”.
Recenzja płyty „Vivaldi Forever” – Muras/Brzezina Duo (DUX, 2025)
Są dzieła w muzyce ponadczasowe – takie, które nieustannie budzą zainteresowanie, a jednocześnie stają się rozpoznawalne już po kilku frazach. Do tego grona bez wątpienia należą „Cztery pory roku” Antonio Vivaldiego – cykl koncertów skrzypcowych, wydany 300 lat temu, uznawany za jedno z najważniejszych osiągnięć epoki baroku. Każdy z koncertów odzwierciedla inną porę roku, a całość stanowi część większego zbioru „Il cimento dell’armonia e dell’inventione” („Spór między harmonią a inwencją”).
Czy do tak znanych utworów da się jeszcze dopisać nową historię? Czy można odkryć je na nowo, nie tracąc ich istoty – zwłaszcza że przez lata doczekały się niezliczonych interpretacji? Jak się okazuje – można.
Dowodem na to jest najnowszy album duetu Muras/Brzezina zatytułowany „Vivaldi Forever”, na którym „Cztery pory roku” zabrzmiały w zupełnie nowej odsłonie: na akordeon i saksofon. Już sama decyzja o takim instrumentarium zaskakuje, szczególnie w kontekście repertuaru klasycznego. Oba instrumenty rzadko pojawiają się w tradycyjnych sytuacjach orkiestrowych/wykonaniach muzyki barokowej, co czyni ten projekt jeszcze bardziej intrygującym i ambitnym.
Na płycie obok klasycznych kompozycji znalazły się również reinterpretacje Maxa Richtera (wybrane części z jego słynnej „Recomposed”) oraz utwory Astora Piazzolli – twórcy Nuevo Tango, autora cyklu „Cztery pory roku w Buenos Aires”, w którym wpływy Vivaldiego są oczywiste. Mimo tak różnorodnego materiału, duet zachował spójność, proponując własne transkrypcje – świeże, ale nie wywrotowe.
Najtrafniejszym podsumowaniem tego albumu wydają się być dwa słowa: „przestrzeń i świeżość”. Słychać, że Muras i Brzezina mieli klarowną wizję – i że przy zachowaniu odpowiedniego balansu – wyważeniu ekspresji – potrafili wydobyć z tej muzyki więcej, niż można by się spodziewać.
Saksofon sopranowy, dzięki swojej elastyczności, zaskakująco dobrze współgra z akordeonem, tworząc unikalne brzmienie, które nadaje projektowi indywidualny charakter. Poza tym zastąpienie orkiestry akordeonem mogłoby wydawać się pomysłem ryzykownym, a jednak Łukasz Brzezina wywiązał się z tego zadania znakomicie, oddając zjawiskowo wypunktowane, przepełnione charyzmą, esencjonalne kompozycje, które potrafią na nowo poruszać swą współczesną oprawą.
Dopełnieniem jest twórczy dialog z Jakubem Murasem – muzyczne porozumienie, które najlepiej słychać choćby w „Invierno Porteño (Winter)” Piazzolli. Właśnie w takich momentach objawia się prawdziwa wartość tego projektu: duet pozwala nam dostrzec w dobrze znanych utworach coś nowego, nieoczywistego. Do tego każdy detal ma swoje znaczenie, a minimalizm staje się tutaj nośnikiem klimatu i emocji.
„Vivaldi Forever” to dowód na to, że wielkie dzieła mogą przemawiać na nowo, jeśli trafią w ręce muzyków, którzy potrafią je zrozumieć i przefiltrować przez własną wrażliwość. To album, który nie tylko zaskakuje zawodowo zmaterializowaną formą, ale przede wszystkim angażuje treścią i uczuciem.
rec. Łukasz Dębowski
„Vivaldi Forever”, czyli trzy odsłony pór roku na nowej płycie Muras/Brzezina Duo



![Najlepsze rapowe płyty 2024 roku [RANKING]](https://polskaplyta-polskamuzyka.pl/wp-content/uploads/2025/01/Najlepsze-rapowe-plyty-2024-roku-RANKING-300x300.png)


