„Teraz już wiem, że nie ucieknę od tej miłości, która czasem bywała toksyczna” – BERRYBLUE [WYWIAD]

Jagoda Szydłowska, czyli BERRYBLUE zaprezentowała autorski singiel zatytułowany „Teraz już wiem”. Artystkę można kojarzyć z programu Twoja Twarz Brzmi Znajomo, gdzie wcieliła się, m.in. w rolę Agnieszki Chylińskiej.

Poniżej można znaleźć nasz wywiad z wokalistką, która opowiada o swojej długiej drodze, która doprowadziła ją do obecnego miejsca.

fot. materiały prasowe

Czym jest dla Ciebie nowy singiel „Teraz już wiem”? Czy można to uznać za Twój powrót do tworzenia autorskich piosenek, które być może teraz będziesz znacznie częściej prezentować?

„Teraz Już Wiem” jest pierwszym singlem, który otwiera album o tym samym tytule. Jest to mój wewnętrzny protest do samej siebie, że Jagoda jako BERRYBLUE kończy „udawanie” i „ściemnianie”, że nie wie czego w życiu chce. Teraz już wiem, że nie ucieknę od tej miłości, która czasem bywała toksyczna, ale nigdy mnie nie zawiodła. I tylko dzięki śpiewaniu i tworzeniu mogę być naprawdę kompletnym stworzeniem, które stąpa po tej ziemi. 🙂 Idąc za ciosem właśnie kończę tworzyć drugi singiel „ Poza skalą” i tak będę wypuszczać kolejno singiel po singlu. Myślę, że to będzie pięć singli i na koniec piątego utworu odsłonię całą płytę, na którą też czekam z niecierpliwością. 🙂

Jaka była geneza powstania tego utworu? Czy jedną z inspiracji był Twój udział w programie „Twoja twarz brzmi znajomo”, który przyniósł Ci większą rozpoznawalność?

Oczywiście, utwór powstał po programie, natomiast chęć nagrania płyty i singla zrodziła się podczas programu. Wtedy na nowo poczułam głód sceny. I to właśnie na tych deskach przeszyły mnie ciarki, trochę poczułam się, jak Einstein z jego „Eureką” i sama wykrzyczałam – „Teraz już wiem” (śmiech). 😉 I tak to się zaczęło. Dreszcz emocji, które TTBZ odpaliło mi na nowo i obcowanie z „Gwiazdami” sprawiło, że marzenia powróciły i uwierzyłam w to, że są na wyciągniecie ręki.

Tytuł piosenki „Teraz już wiem” przywołuje na myśl jeden z hitów Agnieszki Chylińskiej z zespołem O.N.A.. Skąd taki pomysł nawiązania akurat do tej artystki, w którą wcieliłaś się we wspomnianym programie?

Zapewne nawiązujesz do legendarnego utworu „Znalazłam” (śmiech). Nie ukrywam, że uwielbiam śpiewać ten utwór i całą twórczość Agnieszki. Przyszło mi w zaszczycie otwierać pierwszy odcinek właśnie tą artystą i w dodatku go wygrać, co było dla mnie absolutnym szokiem i do dziś nie wierzę w to, co się stało. Natomiast moja podobna barwa do Agnieszki może być też „przekleństwem”. Często jestem porównywana i na koncertach słyszę – „masz głos jak Agnieszka”. A to nie jest do końca tak. Mamy bardzo podobne barwy i to wszystko. Program dał mi możliwość rozwinięcia skrzydeł i na całe szczęście mogłam wcielać się w inne postaci, bo dzięki temu widzowie mogli mnie też usłyszeć w innych stylach. Tak jak Agnieszka w swoim utworze wiedziała, czego chce, tak ja w tym utworze wiem, że BERRYBLUE jest unikatowa, z pazurem i rockową barwą. 🙂

 

fot. okładka singla

Czy udział w tym programie i wcielanie się w różne postaci był dla Ciebie jakimś wyzwaniem nie tylko od strony wokalnej, ale też aktorskiej?

O jej cały ten program był jeden wielki rollercoaster (śmiech). Wszystko w tym programie było dla mnie nowe jeśli chodzi o skalę, rozmach, poziom, jakość i pracy całego zespołu. To była profesjonalna światowa produkcja. Nigdy wcześniej nie pracowałam na takim poziomie i to było dla mnie nowe doświadczenie, które mogło przytłoczyć. Na szczęście jako młoda dziewczyna pracowałam jako aktorka w krakowskim teatrze ART i jeżdżąc po całej Polsce grałam w teatrzykach dla najmłodszych. Żeby było jasne, jestem totalną amatorką, może z talentem, nie wiem (śmiech). W programie odkryłam, że wcielanie się w postaci całkiem nieźle mi wychodzi – i co lepsze – podoba mi się to. Zwłaszcza kiedy mogłam wcielić się w hiszpańskiego macho (niech kobiety mi wybaczą, ale wtedy naprawdę chciałam je wszystkie mieć (śmiech). Jest to niesamowite, jak człowiek w tym programie wchodzi w rolę i jak maska może zmienić perspektywę. Odpowiadając na pytanie – najtrudniejsze dla mnie było czucie empatyczne i staranie się złapania tej chwili, emocji, którą dany artysta miał podczas swojego występu i zaprezentowanie tego publiczności w prawdzie. Bo tylko tego pragnie widz. Prawdy i emocji.

Co według Ciebie jest największą wartością piosenki „Teraz już wiem”? Czy jest coś, za co szczególnie ją cenisz?

Najważniejsze w tej piosence jest to, żeby się nie poddawać nawet jak wieje mocno, nawet jak już myślisz, że nie ma szans i nawet kiedy masz związane obie ręce cytując siebie (śmiech). My tak naprawdę nie wiemy dokąd nas droga prowadzi i kiedy jest „nasz czas”. Po prostu wierz w to, co robisz, ale tak z serca ufaj i bądź cierpliwy. A mój utwór cenię za to, że daje mi nadzieję, że w życiu nie ma rzeczy niemożliwych.

Czy ten utwór w jakiś sposób określa Cię muzycznie i pokazuje kierunek artystyczny, w którym dalej będziesz podążać?

Ja jestem rockową popówką z nutą funky. A tak naprawdę nie znoszę określania i szufladkowania. Kocham muzykę dająca radość, emocje i prawdę. I tak chcę się określać. 🙂

Za produkcję muzyczną tego utworu odpowiada – mający na koncie współpracę z wieloma wykonawcami – Francis. Jak to się stało, że na niego trafiłaś i zaczęliście razem współpracować?

Wszystko, co się wydarzyło można by określić kwestią przypadku. Natomiast ja wiem, że nie był to przypadek. Tam na „górze” wreszcie uśmiechnięto się w moim kierunku i wskazano mi drogę, po której mam iść. Zaczęło się wszystko od castingu do programu i tak poszło, aż do spotkania z Francisem. Mój brat, który uczy w warszawskiej szkole gry na fortepianie poznał się właśnie z Francisem na jednej z lekcji. I tak od słowa do słowa, rozmawiając z bratem zapytałam go czy nie zna kogoś, kto robi muzę. Bo ja w Warszawie mieszkam zaledwie od roku i przyjechałam tutaj specjalnie do programu. „Góra” chciała, żebym tu została i tak już się tu zadomowiłam.

Wracając jednak do Francisa. Mój brat zapoznał mnie z nim, przypadliśmy sobie do gustu i tak oto powstał mój utwór.

Czy pisanie tekstów przychodzi Ci łatwo? Czy wiele czasu poświęciłaś, żeby najnowszy singiel spełniał Twoje oczekiwania? Jak w ogóle podchodzisz do pisania tekstów?

W swoim życiu napisałam już trochę tekstów i nie ukrywam, nie jest to łatwe zadanie, jeśli nie towarzyszy temu wena, natchnienie etc. Teraz już wiem (śmiech), że uwielbiam pisać utwory do muzyki a nie odwrotnie, bo to dźwięki przekazują zaszyfrowanie informacje, które wydobywam z melodii i przekładam na tekst. Z pisaniem jest naprawdę różnie, ale uwielbiam, kiedy powstają one w kilka chwil i tak właśnie było z tym utworem.

Jak z perspektywy czasu patrzysz na swoje piosenki, które nagrałaś już jakiś czas temu? Czy czujesz, że dziś jesteś w innym miejscu jako wokalistka?

Oczywiście, że jestem w innym miejscu i bardzo się z tego cieszę, ale nie ukrywam, że kilka utworów, które tworzyłam do szafy chciałabym nagrać jeszcze raz, przearanżować i nadać im nowy, świeży vibe. Lubię wracać do „starej” siebie, mam na myśli do przeszłości, bo dzięki temu widzę, w którym miejscu jestem teraz i jaką ogromną drogę przeszłam do miejsca, w którym się znajduję. Pakuję plecak, ładuję baterie i nie mogę się doczekać, co mnie czeka dalej w tej wspaniałej, czasem trudnej, niekiedy szalonej drodze. 🙂 Ahoj przygodo!

Od dłuższego czasu koncerty są wpisane w Twoją działalność artystyczną. Jak na dzień dzisiejszy czujesz się na scenie? I co dodaje Ci pewności siebie, żeby w ogóle występować przed publicznością?

Ja tak naprawdę na scenie jestem od dziecka i od dziecka borykam się z tymi deskami, raz lepiej raz gorzej (śmiech). Lata na tej scenie i walka z „demonami” w końcu kończy się  moim wewnętrznym sukcesem. Wiesz, każdy ma dom, ale jaki to dom? Bywa różnie. Scena jest moim domem i to wiem już od 12 roku życia, kiedy śpiewałam pop oratorium mojego taty na ogromnej scenie w Tarnowie. Byłam wtedy suportem przed gwiazdą wieczoru. Pamiętam to jak dziś, kiedy łza w oku mi się zakręciła i poczułam jak pustkę, która towarzyszyła mi całe życie nagle się wypełniła. Scena nie zawsze była łaskawa i szczęśliwa, ale zawsze była moim domem. Teraz kiedy już jestem „duża”, mam wpływ na to jak chcę, żeby ten mój wymarzony dom wyglądał i to ja go buduję, bo wreszcie wiem jak. Dlatego „Teraz już wiem”, że na tej scenie żyję, jestem szczęśliwa, oddycham…

 

Leave a Reply