Kilka dni temu premierę miał pierwszy singiel Asi Komorowskiej pt. „Jak dorośniesz”. Piosenka zapowiada debiutancką płytę wokalistki.
Asia Komorowska jest autorką lirycznych, intymnych piosenek, oscylujących pomiędzy alternatywnym popem, a nowocześnie pojmowaną poezją śpiewaną. Zaczynała od tekstów pisanych fragmentami na skrawkach papieru, gubionych i potem odnajdywanych, do których z czasem zaczęły powstawać proste, nastrojowe melodie.
Inspiracje muzyczne czerpie m.in. od takich wykonawców jak Lianne La Havas, Feist, czy Jessie Ware. Pierwsze piosenki nagrała w domowym studio, a przy ich aranżacji współpracowała z tatą – kompozytorem Piotrem Komorowskim. Na scenie śpiewa, gra na gitarze i skrzypcach.
fot. materiały promocyjne
Aktualnie powstaje materiał na jej debiutancką płytę, pod skrzydłami Sony Music. Pierwszy singiel z planowanej płyty jest zatytułowany „Jak dorośniesz” a produkcją teledysku zajęli się zawodowcy z Papaya Films.
Za scenariusz i reżyserię teledysku odpowiada Filip Tułak, który tak opowiada o współpracy z Asią:
„Chciałem oddać jak najlepiej feeling piosenki, która jest bardzo pozytywna muzycznie, ale mówi o poważnej sprawie. Najważniejsze dla mnie było przedstawić Asię w jak najbardziej naturalny sposób, moim zadaniem było stworzyć atmosferę w której mógłbym uchwycić jej osobowość. Wyjazd w małej grupie wydawał się idealną okazją, pomysł ten tak naprawdę zasugerował Tadeusz Kieniewicz, autor zdjęć, po tym jak ulewa sprawiła, że inna lokacja którą chcieliśmy użyć odpadła z gry. I tak się znaleźliśmy z dziewczynami i ekipą w drodze. Cały proces kręcenia był jednym wielkim obozem integracyjnym.”
Asia Komorowska nie traciła rezonu, pomimo początkowych produkcyjnych trudności i też podsumowała tę współpracę:
„Klip powstawał kilka dni, w drodze na Mazury i nad morze. Reżyser od początku starał się abym czuła się swobodnie. Pierwszy dzień spędziliśmy na poznawaniu się z dziewczynami i dopiero po jakimś czasie zaczął dyskretnie wchodzić z kamerą w naszą przestrzeń. Czułyśmy, że to nasza wspólna piosenka i nie musimy niczego udawać. Dzięki temu udało się uchwycić zarówno wolność, swobodę, jak i nutę melancholii, którą niesie ze sobą moja piosenka.
Cztery dziewczyny – każda z nich z niepowtarzalną osobowością i bagażem doświadczeń, postanawiają na chwilę odpocząć, przewietrzyć myśli i po prostu dobrze się bawić. Gdy oglądam ten klip, to właśnie widzę.”
Jak wspomina wokalistka, piosenka powstała w jeden wieczór i była dla niej oczyszczającym doświadczeniem.
„Wiem, że może sprawiać wrażenie „złośliwej”, ale jest odwrotnie. Wyszła ze mnie jednym tchnieniem i pozostawiła w poczuciu spokoju, pogodzenia ze sobą i człowiekiem, o którym jest ta historia. Trochę jak wieczór z przyjaciółmi przy winie, wygadanie się, po którym z nową energią spoglądamy w przyszłość” – dodaje debiutantka.
fot. materiały promocyjne