Krzysztof Lenczowski – „Rzeczy osobiste”

Nasz ocena

Krzysztof Lenczowski to kompozytor, wiolonczelista i gitarzysta. Współzałożyciel Atom String Quartet. Współpracował z wieloma artystami polskiej sceny muzycznej. Właśnie ukazała się jego druga solowa płyta pt. „Rzeczy osobiste”. Dziś przyglądamy się jej w naszej recenzji.

Recenzja płyty „Rzeczy osobiste” – Krzysztof Lenczowski (Requiem Records)

Krzysztof Lenczowski, wiolonczelista związany na co dzień z Atom String Quartet, 3 lipca wydał w Requiem Records drugi solowy album pt. „Rzeczy osobiste”. Płyta jest studyjnym zapisem recitalu solowego muzyka.

I choć rozrzut stylistyczny projektu jest dosyć duży, to spaja go jedynie brzmienie wiolonczeli.

Wydawać by się mogło, że można było urozmaicić te kompozycje dodatkowymi instrumentami. Mogłoby to jednak zaburzyć ideę pokazania wielowymiarowości tego instrumentu. Budowanie napięcia, zmiana rytmu, natężenie emocji są niezwykle trudnymi elementami komunikowania się z publicznością, jeśli na scenie postawi się jedynie wiolonczelę.

Dlatego zobrazowanie tych kompozycji nie zostało zakłócone innymi czynnikami i dzięki temu udało się pokazać charakter tego nośnika melodii. Każdy dźwięk wydaje się istotny. Każde rzucenie cienia lub przyspieszenie odbija się bezpośrednio na słuchaczu. Dzięki temu łatwo odnaleźć ważność tego wydarzenia.

A przecież oprócz autorskich kompozycji Krzysztofa znajdziemy tu typową klasykę („Preludium z I suity G-Dur” Jana Sebastiana Bacha), ale też odrobinę jazzu („Nardis” Milesa Davisa), a nawet polska muzyka popularna („Zamykam oczy” Poluzjantów). Znalazł się tu też też bliski muzykowi utwór „Beautiful Love”, który można było usłyszeć m.in. we wspólnych wykonaniach z Atom String Quartet.

Warto też zwrócić uwagę na „Sleep Safe And Warm”, czyli temat zaczerpnięty z filmu „Rosemary’s Baby” Polańskiego, który skomponował Krzysztof Komeda. Właściwie ten utwór jest odpowiedzią na to, czym jest taka forma wyrazu u Krzysztofa. Prostota, odrzucenie wszelkich muzycznych wspomagaczy oraz skupienie się na rytmie i melodii. To wszystko wystarczyło, by album „Rzeczy osobiste” stał wysoko na piedestale ważności takich projektów.

Kiedy zewsząd jesteśmy bombardowani nadmiarem muzycznym i sztucznymi barwnikami, muzyk wraca do korzeni. I ten pierwotny przekaz staje się wszystkim, czego nam potrzeba. Wymaga skupienia, umiejętności wyłuskiwania dźwięków, ale gdy nauczymy się słuchać takiej muzyki, nie pozwoli nam o sobie zapomnieć.

Łukasz Dębowski

Lista utworów:

Moja Ewelinka (Krzysztof Lenczowski)
Nardis (Miles Davis)
Zamykam Oczy (Grzegorz Jabłoński)
Sleep Safe And Warm (Krzysztof Komeda)
Etiuda na 5 (Krzysztof Lenczowski)
Clouds (Grzech Piotrowski)
Beautiful Love (W. King, V. Young and E. van Alstyne)
Improwizacja
Preludium z I Suity G-Dur (Jan Sebastian Bach)
Winter Song (Krzysztof Lenczowski)
On The Farm (Zbigniew Seifert)

Leave a Reply