„Bestia” to już trzecia premierowa piosenka Jacka Horty, do której powstał teledysk. Warto sprawdzić, co o nowym utworze mówi sam artysta.
fot. materiały prasowe
„Bestia” jest zapowiedzią albumu, który pojawi się już wkrótce.
„Tyle mamy w głowie pragnień i tak wiele razy, zamiast wyciągnąć po nie rękę, bez względu na skutek, cofamy się. Uważam, że przegrywamy tylko wtedy, kiedy przestajemy próbować. Choć to trudne, jest wyzwalające.” – Jacek Horta
Czy można powiedzieć, że nowy singiel „Bestia” jest kontynuacją jednego z dwóch wcześniejszych singli „Zostań tu” lub „Tylko kochaj”?
To odrębna historia, chociaż każdy może dopatrzeć się w niej zbieżności, zarówno w warstwie lirycznej, jak i w warstwie wideo. Bestia jest piosenką o miłości, co prawda głównym jej motywem jest wewnętrzna walka pomiędzy pragnieniem, a brakiem odwagi. Spoiwem tych trzech piosenek jestem ja i to co żyje we mnie, więc gdzieś tam to zawsze będzie miało wspólny mianownik. Wideo natomiast reżyserował Jakub Słabek, który mieszka w Krakowie, więc jest dość blisko gór.
Jakie emocje obrazuje nowy singiel „Bestia”? Jakie emocje towarzyszyły Panu pisząc ten utwór?
To jest pozytywny kawałek. Opowiada dwie różne historie połączone w jedną całość. Każda z nich co prawda była też dla mnie zarówno piękna jak i trudna, ale tu wyciągnąłem z nich tylko to, co dobre i to głównie, myśląc o tamtych momentach pamiętam.
Czy zmierzenie się z pewnymi emocjami w tym utworze, pozwoliły Panu zamknąć jakąś trudną sytuację w życiu?
Tu opierałem się na wspomnieniach, jedno starsze, drugie świeższe, ale oba z nich były dla mnie już oczywiste i zamknięte. Powiem więcej, w trakcie trwania tych dwóch różnych historii, ich koniec był dla mnie oczywisty i zaakceptowałem wszystko zanim to się stało. Jestem już dużym chłopcem.
„Tyle mamy w głowie pragnień i tak wiele razy, zamiast wyciągnąć po nie rękę, bez względu na skutek, cofamy się”. Jak długo trwała Pana walka z samym sobą, żeby znaleźć się w obecnym miejscu w życiu?
Żeby znaleźć się w tym miejscu potrzebowałem zrozumieć, że mam przestać ze sobą walczyć. Poddać się i zaakceptować to kim jestem. Wtedy stały się rzeczy niesamowite, oczywiście bez magii, ale okazało się, że jestem tym czego przez połowę swojego życia szukałem. To takie proste.
Czy pomimo osobistych odniesień, „Bestia” to najbardziej uniwersalna opowieść ze wszystkich trzech singli, z którą słuchacze zapewne będą się identyfikować?
Myślę, że jest najlżejsza z nich. Chociaż obraz do niej jest poruszający.
Czy można powiedzieć, że „Bestia” to takie wewnętrzne alter ego, które każdy z nas ma?
Tak, można to tak nazwać i pewnie jeszcze jakiś czas temu zdecydowanie bym się z tym zgodził. Teraz ta „Bestia” jest moim przyjacielem, który dosłownie ostrzega mnie przed zagrożeniem. Daje mi znać, że pakuję się w coś, co wywoła we mnie jedynie frustrację. Z resztą Bestia ma o wiele więcej dobrych cech.
„Bestia” tworzy już pewien tryptyk. Czy można w jakiś wyraźny sposób powiązać ze sobą te wszystkie trzy utwory, które dotychczas poznaliśmy?
Są to zdecydowanie opowieści o miłości, fascynacji, pragnieniu i to je spaja.
Czy od strony muzycznej „Bestia” powstawała w podobny sposób, jak dwa wcześniejsze, bardzo dobrze przyjęte single?
Każda z nich jest książką z innej półki. Inną historią, innym doświadczeniem, nawet jeżeli dotyczy jednej czy dwóch opowieści. Poruszam się wokół nich i nadaję im potrzebny mi w danym momencie stan.
Ten utwór jest już oficjalną zapowiedzią całego albumu. Na ile ta piosenka odzwierciedla klimat powstającej płyty?
Postanowiłem w raz z producentem muzycznym Łukaszem Chylińskim umieścić na albumie dodatkowo „Zostań tu” i „Tylko kochaj”. To chyba było oczywiste. Te trzy piosenki, razem to za mało, żeby opisać to, co działo się będzie na albumie. To bardzo różne, a za razem podobne światy, bardziej przypominające alternatywne rzeczywistości, jak totalnie odmienne planety.
Jedna odpowiedź do “„Bestia jest moim przyjacielem”. Premiera nowego utworu „Bestia” Jacka Horty”