Stanisława Celińska – „Atramentowe 10 lat. Best Of” [RECENZJA]

Nasz ocena

„Atramentowe 10 lat. Best Of” to podsumowanie muzycznej dekady twórczości Stanisławy Celińskiej – od wydania bestsellerowego albumu „Atramentowa” w 2015. Płyta zawiera 17 utworów, starannie wybranych przez artystkę. Poniżej można znaleźć naszą recenzję tego wydawnictwa.

fot. okładka albumu

Recenzja płyty „Atramentowe 10 lat. Best Of” – Stanisława Celińska (Musicom, 2025)

Być może, gdyby nie Maciej Muraszko, nie mielibyśmy okazji poznać potrzeby wyrażania się Stanisławy Celińskiej poprzez muzykę. Trudno w to uwierzyć, ale minęło już 10 lat od wydania krążka „Atramentowa”, który okazał się ogromnym sukcesem. Podwójnie platynowej płyty i wyprzedanych koncertów mógłby pozazdrościć niejeden topowy, bardziej komercyjny wykonawca. Od tamtego czasu artystka nie poprzestawała na nagrywaniu kolejnych piosenek, stanowiących naturalną kontynuację przyjętej koncepcji. Teraz nadszedł czas na podsumowanie w postaci albumu „Atramentowe 10 lat. Best Of”, który pokazuje, że przez te lata nie doszło do wypalenia, a raczej do właściwego dopełnienia tej szlachetnie obranej drogi artystycznej.

Miało być stylowo, zupełnie niewspółcześnie, za to z jasno zaznaczonymi tekstami, które w tej interpretacji nabierały właściwego kolorytu. Celińska, jak mało kto, potrafi przekazać treść, pogłębiając wymowę pozornie prostych utworów. Początkowo były to słowa mistrzów, takich jak Wojciech Młynarski, Marcin Sosnowski i Dorota Czupkiewicz. Z czasem artystka sama zaczęła pisać, często czerpiąc inspirację z historii opowiadanych przez fanów po koncertach. Niekiedy były to też jej osobiste przemyślenia, bliskie wiary, o czym dała wyraz na płycie „Uwierz” (niestety z tego okresu nic nie ma na tej składance), ale częściej pojawiały się propozycje o miłości, co wyraźnie wpłynęło na kształt albumu „Przytul”.

Na tym jubileuszowym wydawnictwie znalazły się jednak piosenki wybrane przez samą Stanisławę – ulubione przez nią i słuchaczy, lub po prostu ważne z różnych powodów, niosące głębsze przesłanie. Do nich należy subtelnie kołyszący kawałek „Cudem jest świat” (z dostojnym wstępem pianina) oraz rozpoczynający się rytmem gitary akustycznej „Liczy się moment”. Nie zabrakło również szlagierów, takich jak „Atramentowa rumba” i „Czerni i bieli”, bez których żadne podsumowanie muzycznych dokonań wokalistki nie miałoby sensu. Wśród wybranych propozycji znajdziemy także bardziej energetyczne, ale jakże śpiewne momenty, co potwierdzają: żywa w każdym aspekcie „Czekolada” oraz znakomicie zbudowany na kanwie żywych instrumentów numer „Korali sznur”.

Od refleksji, a może nawet gęstej nostalgii, aż po żywiołowe, zabawne chwile. To szeroka gama emocji, które zawsze towarzyszą piosenkom Stanisławy Celińskiej, samoistnie stając się nieodłączną częścią naszego życia. Album „Atramentowe 10 lat. Best Of” to potwierdza, jednocześnie pokazując, że z prawdy i czystych uczuć może powstać coś wartościowego. I to bez wielkiej produkcji muzycznej, przesadnych aranżacji, a właśnie z tej autentycznej potrzeby mówienia o czymś ważnym. To zupełnie niemodne kompozycje, a jakże piękne w swym nieprzekombinowanym charakterze. Warto dodać, że na tę okoliczność wybrano aż 17 utworów, które ukazały się na płycie CD, a 10 z nich można znaleźć na pierwszej w dorobku artystki płycie winylowej.

Łukasz Dębowski

 

Leave a Reply